Poznańskie drzewa niezgody

Przeleżał się temat nieco, ale mimo wszystko warto o nim wspomnieć, bo przecież cały czas rejestrujemy przykłady polskiego okurwienia. Rzecz dotyczy Poznania, konkretnie tamtejszego Osiedla Kosmonautów, gdzie część mieszkańców wspierana przez miejscowego klechę, zażądała wycięcia drzew rosnącej przy parafii pw. Aniołów Stróżów.

A teraz uzasadnienie.

🚩 Drzewa przeszkadzają, kiedy ulicą kroczy procesja Bożego Ciała. Baldachim zahacza o konary, przez co wszystko staje się niestabilne i nie daj boże Marysia mogła by rypnąć o asfalt, co groziłoby bardzo poważnymi konsekwencjami. Profanacja, degradacja, destrukcja, jednym słowem grzech wielki. Więc wierni co bardziej pancerni – zebrało się ich aż 60 – mówią wprost: wypierdalać z tymi drzewami!

🚩Poza tym drzewa się rozrastają się, puszczają korzenie pod chodnikiem, przez co ten staje się nierówny, wręcz wyboisty, a to z kolei naraża wiernych na niebezpieczeństwo. Idąc na spotkanie z bogiem taki wierny może niechcący spotkać się z chodnikiem, potknie się, zbije ryja, albo uszkodzi odnóże i co wtedy, kto usprawiedliwi go za nieobecność przed panem bogiem, kto będzie ponosił odpowiedzialność za to zdarzenie? Więc wypierdalać z tymi drzewami!

🚩Nie jest też żadną tajemnica, choć jest tajemnicą, że chodzi również o to, że drzewa, teoretycznie przynajmniej, utrudniają wjazd do garażu panu księdzu proboszczowi Pareckiemu. Ma z tym chłop jakieś problem, nie wiem czy i dlaczego nie trafia we wjazd, choć w praktyce między tymi drzewami mógłby swobodnie zmieścić się nawet TIR. W każdym razie ksiądz narzeka, że nie ma wystarczającego komfortu, więc: wypierdalać z tymi drzewami!

To trzy podstawowe argumenty które mają przesądzić o zagładzie drzew. Każde z nich zostało już oznaczone czerwonym pierścieniem.

Tych 60-ciu oszołomów (okurwieńców) złożyło już wniosek o wycinkę, ale niespodziewanie napotkali na opór. Bo okazało się, że nie wszyscy mieszkańcy, a w zasadzie przytłaczająca większość, są fanami bezmyślnego, podyktowanego przyczynami ideologicznymi karczowania drzew. „Drzewa te rosły na osiedlu, jeszcze zanim powstał chodnik i został wybudowany cały ten kościół” argumentują przeciwnicy. „Teraz każde drzewo jest na wagę złota, szczególnie jeżeli pomyślimy o tym, co dzieje się z klimatem” – dodają. Więc jeśli wycinka ma być, to po ich trupie.

Administracja ma więc ewidentny problem. Bo z jednej strony, jak każda prawie administracja w Polsce, trzęsie zapewne porami przed byle jakim proboszczem, chciałaby mu zrobić dobrze, ale z drugiej strony boi się też reakcji mieszkańców, którzy w zdecydowanej większości nie życzą sobie bezmyślnego pozbywania się drzew. Okurwieńcy pewnie w swych staraniach nie ustaną, nazywają przeciwników wycinki lewakami, antychrystami i wrogami kościoła, więc zapowiada się ciekawa walką. Kto będzie górą: siły rozsądku czy okurwieńcy?

LAST UPDATE

Administracja Osiedla Kosmonautów w Poznaniu poinformowała właśnie, że zrezygnowała z wycinki dziewięciu drzew przy kościele Aniołów Stróżów. Co nie zmienia w niczym faktu, że okurwieńcy, zaczadzeńcy i debile są wszędzie, czuwają i knują. Znając tych chrystusowych cierpiętników, jestem pewien, że nie odpuszczą. Chwile teraz odczekają, przycupną i znów zaczną chocholi taniec. 🕷

☛ LOOKNIJ TAKŻE: Kaczor chwat” i co nam zrobicie? (archiwalne)