Nieżyjący już od dawna aktor Jerzy Dobrowolski (zmarł w 1987, wczoraj minęła równa, 30. rocznica) , opowiadając przy różnych okazjach fragmenty swojego nie tylko artystycznego życia, z charakterystycznym rozczuleniem wspominał również aktorkę, uchodząca dziś za ikonę „dobrej zmiany”, chętnie piętnującą innych za niewłaściwe pochodzenie i skażone czerwienią życiorysy.
◊
Aktorka owa to Katarzyna Łaniewska, absolwentka warszawskiej PWSP z roku 1955, w czasie studiów aktywny i pryncypialny niezwykle sekretarz socjalistycznej z nazwy a komunistycznej z charakteru organizacji młodzieżowej ZMP.
Ponieważ w PiSie lubią a nawet wielbią wszelkiego rodzaju pogrobowców dawnego systemu, może właśnie dlatego, pani aktorka Łaniewska, niczym socjalistycznie gorliwy prokurator Piotrowicz, plus wielu innych im podobnych, znalazła tam spokojną i przyjazną przystań.
Oto jak „słynną szalejącą towarzyszką sekretarz” wspominał i opisywał rzeczony Dobrowolski.
„Dopadała na zebraniach koleżanki, donosząc publicznie, iż ubierają się na modłę amerykańską, zdobywają stroje na ciuchach bądź z paczek przysyłanych z Zachodu, a przecież socjalistyczne studentki nie mogą się tak ubierać. I należy je wykluczyć z grona. Potem następowały celebracje zebrań, składanie samokrytyki wobec spędzonych, siedzących ze spuszczonymi głowami, kolegów. Koleżance sekretarz buzowała czerwona krew. Szczuła i piętnowała zgodnie z linią partii. Gnoiła ludzi. (…) Co ciekawe, podczas wojny polsko-jaruzelskiej towarzyszka sekretarz zmieniła front i zachowywała się normalnie, czyli w miarę przyzwoicie.”
Teraz, po latach, przemeblowana mózgowo Łaniewska, to pierwsza święta, przy różnych okazjach demonstrująca »nowe szaty króla«. No, tak to mniej więcej wygląda. Twarze i ikony dobrej zmiany, kwiatuszki do kożucha Kaczyńskiego, takie oto mają swe prawdziwe oblicza. I naiwnie myślą, że nikt o tym nie pamięta.
Przywołuje tę banalną w sumie historię nie po to by Łaniewskiej zaszkodzić, bowiem nikt już jej dziś zaszkodzić nie może poza samą Łaniewską. Nie przywołuję też wspomnień Dobrowolskiego, by z Łaniewskiej dodatkowo zadrwić, lub też jeszcze bardziej ją skompromitować, bo bardziej niestety się nie da. Robię to tylko dla porządku, żeby ci co niewiele pamietają, choć uważają że wiedzą wszystko, mieli świadomość z kim się zadają i że… niewiele wiedzą.
Poza tym jak się ma przeszłość taką jaką się ma, to jedyną rozsądną rzeczą jest skorzystanie z szansy by siedzieć cicho.
Niestety dziwnie tak jakoś czasy się zmieniają, a pani Łaniewska jak była sekretarzem tak mentalnie jest nim nadal, zaś towarzysz Piotrowicz, zamiast wyłysieć, włosów ma jakby coraz więcej. I cieszy się skurwiel, że znów doczekał czasów, kiedy będzie mógł skazywać opozycjonistów. Tak jak i Łaniewska się cieszy i gorliwie znów donosi, że ci i owi nie ubierają się na modłę narodową tylko na europejską, a przecież prawi obywatele i Prawdziwi Polacy tak ubierać się nie mogą.
No, takie czasy znów mamy. Stare czasy, stare kadry.

Gówniana aktorka a i sekretarz też pewnie był do ….. niczego
PolubieniePolubienie
PiS = PZPR czyli gnidy wiecznie żywe.
PolubieniePolubienie
„Im bardziej Puchatek zaglądał do słoiczka,tym bardziej miodku tam nie było”
I tak to owo jest i z Pisbollach:im bardziej się tym podłozmianowcom przyglądać,tym mniejsza szansa na miodek.
Choć coś żółtego widać i to bynajmniej nie na dnie.
PolubieniePolubienie
Niektórzy ludzie potrzebują, żeby im narzucić jakiś porządek świata, ponieważ sami nie potrafią sobie tego ułożyć. Bez ustalonej instytucjonalnie hierarchii po prostu się gubią w rzeczywistości. Są to takie mało bystre, mało inteligentne, tępawe w sumie jednostki. Ale takich własnie ludzi, dzięki ofercie jako takiego prostego ładu (rzeczywistych wartości etycznych nie są w stanie ocenić) przyciąga PiS. Na podobnej zasadzie funkcjonuje KK. Zwykła ciemna masa.
PolubieniePolubienie