POLITYKA

O przewodniej roli kościoła i zawierzaniu (psychiatrze)

Zwracam uwagę szanownych tutejszych Bywalców na wydarzenia, które dopiero co minęły, ale mogły niestety ujść waszej/naszej czujnej uwadze. Szkoda by było, bo przecież rejestrowanie wszelkich przypadków psychiatrycznie skomplikowanych i społecznie groźnych, to nasz obywatelski obowiązek. Lansuję tu podstawę taką mianowicie, że jak komuś odpierdala, to odznaczmy go obowiązkowo w naszym kajecie. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda.

I tak…

W specjalnym, jubileuszowym wydaniu „Tygodnika Solidarność” (ktoś to jeszcze nie daj boże czyta) w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych księża, jak policzyła jedna z moich Iwonek, występują na siedmiu fotografiach. Nieodżałowany nasz a nawet momentami święty Jan Paweł II (Dzejpitu po prostu), załapał się na zdjęcia cztery. W sumie więc różnej kondycji, szarży i autoramentu elita polskiego kościoła występuje aż na jedenastu fotkach. To nawet nie sugeruje tylko wprost dowodzi, że to kościół zorganizował Solidarność, stał na jej czele i w ogóle wywalczył nam tę kulawa nieco wolność, dziś wreszcie przywracaną do pionu. Przy okazji okulał nam nieco Prezes, ale to inna historia.

Rachując dalej zdjęcia w jubileuszowym jako się rzekło „Tygodniku Solidarność” zauważamy, że robotnicy, główni bohaterowie tej historii sprzed lat, występują na zdjęciach zaledwie trzech i są to wyłącznie robotnicy klęczący, spowiadający się i przyjmujący tak zwane ciało Chrystusa pod postacią białego wafelka.

Żeby nie było, że się bezpodstawnie przypierdalam tylko do kościoła, to informuję, że Anna Walentynowicz jest na dwóch zdjęciach (wnuczek się nie załapał, co uważam osobiście za nieprawdopodobny skandal), zaś nijaki – o ile nazwiska nie przekręcam – Lech Wałęsa, na zdjęciu jednym! Na jednym zdjęciu jest też Piotr Duda (pies Kacperek złośliwie został pominięty), obecny szef związku występującego pod tą samą nazwą. Jest to o tyle dziwne, że związek ten od dawna nie ma już nic wspólnego z tamtą Solidarnością, poza oczywiście przywłaszczoną nazwą i symbolami. No tak sobie chłopcy historię w świętych barwach odmalowali, upudrowali i zdrowo polukrowali.

Nie jest zaś prawdą – co od czasu do czasu usiłuje mi się wmówić – że w Polsce są niezłe szpitale psychiatryczne, także dla vipów, tylko kandydatów brak. Bzdura moi drodzy. Są pacjenci i kandydaci na pacjentów którzy rokują dobrze.

minister Tchórzewski „zawierza”a Kali trzymać mikrofon

Oto minister od energii Krzysztof Tchórzewski pojechał na tzw. Jasną Górę i złożył tam – cytuje – Akt Zawierzenia Energetyków Polskich Matce Bożej Królowej.

„My, energetycy polscy przynosimy do sanktuarium narodu polskiego nasze troski, radości i nadzieje, przychodzimy pomni słów wypowiedzianych z krzyża: oto matka twoja” 

Po „zawierzeniu” ceny energii niestety gwałtownie wzrosły, co prowadzi do smutnej konstatacji, że na chuj nam taka matka boża, która nieustanie po kieszeni nas wali. Wystawmy ją za drzwi i nie wpuszczajmy do domu, bo za chwilę telewizor nam ukradnie i biżuterię po babci.

Minister Tchorzewski „zawierzając” poszedł śladem kolegi i zacnego pojeba w garniturze, czyli ministra od zdrowia Szumowskiego, który w zasadzie przecierał ścieżki i wiosną zawierzył tej samej zdaje się kobicie polską służbę zdrowia. Biorąc pod uwagę stan tej służby teraz, w pół roku po „zawierzeniu”, mateczka boża podobnie jak prąd to i tę naszą służbę zdrowia ma centralnie w dupie.

O jaśnie panu ministrze Kowalczyku nie będę wspominał, bo niczego jeszcze nikomu nie „zawierzył”, a jedynie powołał trupa z prawie 2-letnim stażem do Rady Ochrony Przyrody. To jednak drobiazg i do wielkich wydarzeń się nie zalicza. Acz o stanie umysłu pana ministra jednoznacznie świadczy.

Jak więc widzicie, nie jest dobrze z głowami naszych elit politycznych i jedynie cieszyć się pozostaje, że my nieliczni zdrowi za chwilę będziemy mogli występować w roli sanitariuszy. Ręce już zacieram i przyrzekam, że kaftany bezpieczeństwa tym pacjentom pętać będziemy mocno, a ściany izolatek złośliwie nie wyłożymy matami. (R)

6 komentarzy dotyczących “O przewodniej roli kościoła i zawierzaniu (psychiatrze)

  1. Na tym jednym zdjęciu to nie jest Lech Wałęsa, tylko Jarosław Kaczyński przebrany za Wałęsę.

    Polubienie

  2. vannelle

    Prezydent De Gaulle podczas pobytu w Polsce został zapytany: co się panu tutaj najbardziej podoba. Odpowiedział: mini spódniczki i ministrowie.

    Polubienie

  3. Andrzej S.Brochocki

    Po raz kolejny – dziękuję Ci Revelstain. Zawsze mówisz moim głosem, skąd ten dar? Pozdrawiam.

    Polubienie

  4. Zauważmy, iż wspomniani ministrowie, wcześniej jakoś niczego Matce Bożej nie powierzali. Skąd zatem taki nagły przypływ uczuć religijnych? Skąd nagle tylu szubrawców pada na kolana i z pozycji klęcznej nadal grzeszy brakiem kompetencji i zwyczajnym łajdactwem. Kolejny cud nawrócenia, czy wyrachowanie?

    Polubienie

    • wiesiek

      Jesli dawna „cichodajka” co to niejedna skrobankę/tak to sie dawniej nazywało/ zaliczyła a dzis jest „za życiem poczętym i potępia in vitro namawia cie do „przyjęcia świętego obrazu”co to peregrynuje po domach a podczas nocnego czuwania takie same jak ona modlą sie „w intencji”to została cudownie nawrócona czy wprasza się na chatę.
      Jesli emerytowany wojskowy lata całe biegający po osiedlu w czas przed procesjami filmujący okna i balkonu jeśli zostały ustrojone a potem wzywający podkomendnych do raportu dziś namawia do „uczestnictwa i ubierania okien i balkonów na czas procesji to został cudownie nawrócony czy poczuł pismo nosem
      Jesli dawny płk Straży Pożarnej członek egzekutywy PZPR ścigający swoich podwładnych za śluby kościelne a dziś organizuje strażakom pielgrzymki do Lichenia to został nawrocony
      A przypadek Piotrowicza jak mam zakwalifikować?Jako cud??
      Mozna tak setki o ile nie tysiące przykładów świadczących, ze Polska cudami słynąca jest !! No bo przecież nie wyrachowaniem

      Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.