Wyjątkowa obsesja tzw. Solidarnej Polski, graniczącą z paranoją jest faktem. To obsesja na tle kobiet. Uwielbiają je wprost represjonować a przy okazji każdego, kto staje w ich obronie i w obronie ich praw. Ziobryści działają tu oczywiście ręka w rękę z kościelnymi patusami, których to patusów są ministrantami. Psychiatrycznie jest to zapewne jakoś wytłumaczalne, choć jak na razie żaden lekarz (nie mówię tu o psycholach z ichniego katolickiego stowarzyszenia) na ten temat się jeszcze nie wypowiedział.
Przyjdzie zapewne na to czas, acz nie ukrywam, że wolałbym mimo wszystko nie zdawać się tu na opinie lekarzy a raczej niezależnych, uczciwie wykonujących swą robotę prokuratorów, którzy za czas jakiś pan Zbyszka i jego kamarylę wiecznych zer i przydupasów, umieszczą nie tyle w szpitalu, co w zakładzie opieki specjalnej typu Wronki, lub coś w tym stylu. Ale to jak mówię, pieśń przyszłości, oby niedalekiej.
Dziś mamy jednak sytuację taką, że bandy ziobrowych prokuratorów szaleją i prześladują uczciwych ludzi. Na szczęście bez oszałamiających jak dotąd sukcesów. Dowodzi tego przypadek pani Joanny Scheuring-Wielgus i jej męża. No tak się złożyło i to po raz zdaje się kolejny, że sąd, ciągle jeszcze niezależny od ziobrowych idiotów, uwolnił ją od kuriozalnego zarzutu obrazy uczuć religijnych. Czyli czegoś, czego nie ma, co nie istnieje. Chodzi o sytuację z roku 2020 roku, kiedy to posłanka przyszła do kościoła z transparentem „Kobieto! Sama umiesz decydować”. Co więcej, wedle sądu nie doszło również do „złośliwego przeszkadzania w mszy świętej”. To raczej oczywiste, bo skoro ktoś przyszedł sobie na tę mszę, stoi sobie grzecznie, nie krzyczy, nie dymi, tylko stojąc trzyma w ręku niewielki plakat, no to raczej nie mamy do czynienia z jakimkolwiek przeszkadzaniem. Nie wiem czy Wielgus się modliła, ale sądzę, że raczej nie leży to po prostu w jej naturze, a poza tym nie ma chyba obowiązku modlenia się w kościele. Można tam wejść i podziwiać dajmy na to malowidła.
Z pewnością wyrok ów kończy w jakimś sensie tę sprawy, acz na pewno nie wprowadza ziobrokretynów w dobry nastrój. Niewykluczone przeto a nawet pewne, że już kmiotki owe obmyślają inny sposób zemsty na Wielgus. Dumają jak dobrać jej się do tyłka z innej strony, acz biorąc pod uwagę ich zbiorowe IQ, będą mieli pewnie problem. Niech kombinują jednak.
Osobiście nie wpadałbym mimo wszystko w jakąś euforię, bo co innego obywatelka Wielgus, a co innego zwykły szary obywatel, zdecydowanie raczej nie medialny i tak szeroko znany jak owa pani posłanka. Nie mówię, że ja dajmy na to, byłbym za to samo skazany i dotkliwie poturbowany, ale mówię, że gdyby co, to miałbym prawdopodobnie zdecydowanie bardziej pod górę.
Z drugiej strony na to patrząc, to mało kogo pewnie obchodzi co robi, a zwłaszcza co wypisuje niżej tu podpisany, czy jemu podobni. Bo w całej sprawie chodzi raczej o pokazówkę z kimś powszechnie znanym w roli głównej, kimś rozpoznawalnym, szanowanym, będącym politycznym przeciwnikiem. Chodzi o to, żeby publicznie kogoś takiego zgnoić, podeptać i wyeliminować z gry. Więc Scheuring-Wielgus idealnie tu pasuje. Niestety nie udało się i tym razem, znów się nie udało, co być może świadczy również, że nie wszyscy w Polsce już zwariowali. Większość, w tym ludzie publicznie znani, trzyma pewien poziom, a przede wszystkim nie boi się ziobroterrorystów. Mamy ich centralnie w dupie i nadal niech tak będzie.
Oczywiście przypadek pani poseł nie jest końcem całej owej histerii pod tytułem „obraza uczuć”.
Za chwilę potencjalnymi ofiarami i nowym celem staną się inni i będzie to trwało tak długo, jak długo rządzić nami będą owi psychopaci i dopóki nie zlikwiduje się i na zawsze nie wymaże z kodeksów, ów durny przepis o wyjątkowo durnych uczuciach religijnych. Nie wiem czy tego doczekam, choć mam jakieś bliżej niewytłumaczalne przekonanie, że nastąpi to szybciej, niż powiedzmy wypowiedzenie i odesłanie na śmietnik całego tego jebanego konkordatu. No i tego na razie się trzymajmy.
Pozbądź się złudzeń chłopie; kto niby miałby ten bzdurny artykuł zlikwidować? Pokaż mi wśród rządzących takiego co chciałby świeckiego państwa i zrobienia porządku z czarnymi – Tusk bratał się z religiantami i już gaworzy z tym pomylonym zjadaczem szczawiu. A jak przyjdzie co do czego, to pierwszy pocałuje biskupią wstrętną łapę. Dał temu dowody jak pękał przed klechą.
PolubieniePolubienie