POLITYKA

Krótkie, niemerytoryczne podsumowanie „historycznej wizyty”

W czasie gdy Trump pykał sobie niezobowiązująco w golfa, popijał drinka z parasolką i rechocząc łapał za dupę nową asystentkę, jego umyślny Pence kiblował w Polsce i jak mantrę powtarzał to, co znamy przynajmniej od 20 lat. „Polska zbliża się do sytuacji, w której będzie mogła uczestniczyć w programie zniesienia wiz. Polska wkrótce dołączy do tego programu”.
Słyszeliśmy te zapewnienia od każdego amerykańskiego prezydenta, odkąd tylko odzyskaliśmy „wolność” i zawsze byliśmy tuż, tuż, na wyciągnięcie ręki. Za miesiąc, za dwa, a może góra za pół roku mieliśmy się cieszyć bezwizowym wjazdem do Stanów. No i co ? No i chuj!

**

Pence oderwany nagle i niespodziewanie od grilla, wkurwiony (bo stek już prawie dochodził), chcąc nie chcąc przywlókł tu swą dupę i nie mając kompletnie nic do powiedzenia, zaczął powtarzać owe stare dyrdymały. Zresztą, bądźmy szczerzy, dokładnie te same dyrdymały powtarzał by Trump gdyby to on tu przyjechał.

  • [Najlepiej o tym, że Pence nieco się pogubił świadczy taki oto drobny fragment z jego wystąpienia: „Jesteśmy wdzięczni prezydentowi Dudzie za jego oddanie sprawie wzmocnienia rządów prawa”. Duda i wzmacnianie rządów prawa! Czy słyszeliście też to, co i ja słyszałem?! Więc albo pan Pence nie miał pojęcia gdzie był i jaka jest tu sytuacja, albo po prostu oszalał. A może najzwyczajniej w świecie robił sobie z nas jaja? To też możliwe]

Dopytywany kiedy dokładnie można się spodziewać zniesienia tych wiz dla Polaków, odpowiedział dobrze znanym, klasycznym sloganem: „Jeśli Polska spadnie poniżej poziomu 3% to wymóg będzie spełniony, dostaniecie wjazd”. Czyli nic wam Lachy kochane nie damy na tacy, sami się o to postarajcie. Ściągnijcie cugle tym wszystkim waszym góralom i innym małopolskim cwaniaczkom, usiłującym na ładne oczy dostać się do USA, by zasilać i tak już zbyt liczne naszym zdaniem szeregi nielegałów, złodziejaszków, aferzystów i drobnych kombinatorów. „To wszystko drodzy Polacy co mogę wam dziś w imieniu swoim, w imieniu prezydenta Trumpa i w imieniu Ameryki powiedzieć. Bóg z wami”.

Potem wsiadł w samolot i odleciał wierząc, że może da się jeszcze uratować te pozostawione na pastwę losu steki.

**

A propos zaś odwołanej/odłożonej wizyty Trumpa… Wpierw słyszeliśmy, że wizyta ta nie została odwołana tylko „przełożona na nieco późniejszy termin i dojdzie zapewne do skutku – jak twierdził pan Kolarski z dudowej kancelarii – za parę tygodni, bo tak nas zapewnił pan prezydent Trump”. Minęły jakieś dwa, może trzy dni i nagle się okazuje, że to nie kwestia kilku tygodni. Bo pan Anżej, czyli szef pana Kolarskiego mówi teraz, a w zasadzie wyraża niczym nie uzasadnioną nadzieję, iż „liczymy na to, że będzie taka możliwość, by prezydent USA Donald Trump odwiedził Polskę jeszcze w tym roku”.

Czyli rozumiecie: nie za tydzień czy dwa, ale może w tym roku, może… Skoro liczymy, to na pewno się przeliczymy.

Sądzę, że Trump ma lepsze zajęcia i bardziej wyszukane rozrywki, niż koktajl z niby prezydentem, a de facto czymś w rodzaju sekretarza pewnej organizacji partyjnej, w pewnym narzucającym się z przyjaźnią i coraz bardziej upierdliwym choć niewiele znaczącym kraju. W ten sposób mniej więcej to widzę.

Czy wszystko to oznacza, że obrazimy się teraz na Trumpa i przestaniemy go lubić? Nic podobnego, bo w zanadrzu nie ma w tej chwili żadnej innej kukły, którą bylibyśmy zdolni tak rozpaczliwie pokochać.

**

Amerykański prezydent, znienawidzony przez liberalne elity, znienawidzone z kolei przez PiS, jest wszystkim tym, co PiS uwielbia. On podtrzymuje nas na duchu i jest naszym drogowskazem. Nienawidzi wolnych mediów, tak jak i my nienawidzimy, nie ma szacunku dla sądów, w czym dzielnie i równie nieudolnie go naśladujemy, oraz nie cierpi ograniczeń jakie na władzę nakłada konstytucja. Anżej widząc go sika więc radości i z podniecenia i nienawidzi konstytucji może jeszcze bardziej niż Trump.

Poza tym rudo-blond idol (nawet detektyw Rutkowski wygląda przy nim mniej obciachowo) jest totalnym ksenofobem i ma na koncie wiele rasistowskich i seksistowskich wypowiedzi, za które nigdy nie przeprasza, bo nie zna takiego słowa.

Więc jak się PiS ma na niego obrazić, skoro jest nauczycielem i drogowskazem, wzorem do naśladowania przez pilnych uczniów, niewiele w sensie globalnym znaczącego kraju popaprańców znad Wisły. Koniec rozdziału. (R)

7 komentarzy dotyczących “Krótkie, niemerytoryczne podsumowanie „historycznej wizyty”

  1. Wdarła się tutaj do notatki pewna drobna nieścisłość – Pence najpierw odleciał, a potem wsiadł w samolot, nie odwrotnie.

    Polubienie

  2. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Informuje, że zakończyłem I etap „czynienia zapasów” na zimę – znaczy się – robienia sobie dobrze. Kisiłem, kwasiłem, piklowałem, marynowałem, „wekowałem”, soliłem – ogórki i całkiem wielkie „ogórasy” (te piklowałem), buraki i buraczki (tylko te czerwone), pomidory i pomidorki (hooo….hoooo… hooooo….) , marchewki, papryki i papryczki (nawet takie cholernie ostre), trochę „prawdziwych” grzybów (jeszcze nie ta pora). Gdyby ktoś wywołał lub ogłosłl „stan wojenny”, albo jakieś inne „niepokoje społeczne”, to ja to będę miał w …. – znaczy się, będę miał w spiżarni. A co …. strzeżonego Pambóg strzeże (nie mylić z „strzyże”). Zawsze jakaś „witamina” się przyda – gdyby co….czy co…… Czasy mamy jakieś takie – tu „huragan” tam „huragan” – nawet najodważniejsi nie odważają się podróżować a co dopiero „robić w polityce” – jak na ten „naprzykład”…. no nie….nie będę wymieniał z nazwiska, bo przecież sam ostrzegasz – ONI teraz maja ten „pegasus” i inne takie „aparaty” do „monitorowania”.
    A szkoda – było kilka „smakowitych” tematów do komentowania – jak np. rocznica wybuchu. No bo powiedz sam – komu by przyszło (strzeliło do łba), aby uroczyście obchodzić rocznice wybuchu II wojny światowej – największej „rzeźni” na świecie. To chyba był „pierwszy raz” na świecie. Nawet „Wielki Wódz” wykpił się jakimś tam „huraganem”. Tutaj też „obciach”, bo miało wiać jak cholera – wszystkie okna „pozabijali”, a tu nic z tego. Nawet w golfa dało się pograć Ehhhhh…..polityka…..polityka…. – jak to trudno dzisiaj być „mężem stanu”. Z tą „rocznicą” to też tak jakoś „połowicznie” wypadło – Niemców zaproszono w komplecie a tego drugiego (jeszcze większego agresora) – jakoś nie bardzo. Ktoś tu pokpił sprawę.A może nie….????. Pan Mike (???) Pence oświadczył był, że Polacy byli w tych czasach „światłem w mroku” – dobre i to.
    Wracając do „rzeczywistości” – lepiej mieć „zapasy” w postaci „kiszonek” – niż nie mieć ich wcale. Przezorny „zawsze ubezpieczony”. Przeżyło się nie jedno, to „się wie” !!!

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      P.S. – największą „furorę” w moich „przetworach” zrobiły „czarne pomidory”, znaczy się czerwone pomidory z „czarna skórką”. No….prawie czarną – taką „śliwkowo – czarną”. Znajomi „rozkradli” mi prawie cały plon – jak wieść się rozniosła, że mam takie (nasiona przywiozłem onegdaj z Madery). Kilka uratowałem – na nasiona. Smakują bardzo „pomidorowo”, znaczy się – są aromatyczne.Ja sam widzisz – nawet pomidory oblekły się w „żałobę” na okoliczność „żałoby”. Bo na tych „państwowych” wieńcach to nikt nawet czarnej wstążki nie zawiesił – tylko pan prezydent „całował po rękach” kombatantów – jak to sam oświadczył. Podobno jeszcze są.

      Polubienie

    • A’ptopos słoików, to my ich tu w Warszawie tez sporo mamy i wcale nie są takie zdrowe jak by się wydawało. Fetor czynią

      Polubienie

  3. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!!
    Hmmmm……musisz w końcu zadecydować, czy te „warszawskie” to są „słoiki” czy też „dzbany” – zwyczajne „dzbany”. Słoik – brzmi raczej pozytywne, bo wiadomo, w dzisiejszych czasach wszystko pakuje się do niego, ale DZBAN albo choćby „dzbanek” – brzmi pejoratywnie i od razu kojarzy się z ….. – no wiesz , z czym ! Taki „słoik” to przetrwa wszelkie burze i zawieruchy a jeszcze można go poddać „recyklingowi” i zarobić jakiś grosz, ale z „dzbanem” – masz przechlapane. Komu i do czego potrzebny dzisiaj „dzbanek” ??? Pewnie jakiś zawsze się „obstanie”, bo nie ma reguły bez wyjątków. Dawniej „kisiło” się w beczkach, ale kogo dzisiaj na to stać – czasy są trudne, a „jasnowidze” zapowiadają, że będzie jeszcze trudniej. Pan Mateusz zapowiedział, że „zrównoważy” od przyszłego roku budżet – czarno to widzę – skąd wytrzaśnie te jakieś 120 miliardów złotych, albo i lepiej ??? Chyba, ze…..właśnie dzisiaj dostałem pisemne zawiadomienie, że drożeje „zimna woda do podgrzania” z 12 zł na 15 zł za 1 metr sześcienny.. Niby nie wiele, ale jak to przeliczyć „w skali krajowej” będzie „kupa” pieniądzów.Teraz pewnie podrożeje „za prąd” i i inne takie tam rzeczy !

    Polubienie

    • Sobiepanie, dzban to dzban: głupek i debil nie rzadko na własne życzenie. A słoik to słoik, element napływowy w weekend wracający do macierzy, choć niekoniecznie od razu dzban.

      Polubienie

  4. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!!!
    Niewątpliwie masz rację -” dzban”, to głupek i debil, albo jeszcze coś gorszego. Na ten „naprzykład” – jak takiemu „dzbanowi” ucho się oberwie, to już całkowita klęska. Cieszy mnie też, że złagodziłeś swoje stanowisko, co do „słoików”. Taki „przyjezdny słoik” – w razie czego – wynosi się z Warszawy i spoko. A taki „zasiedziały” stary dzban – ani go ruszyć, chyba „roztrzaskać”. Chyba, że sam się „rozpuknie”, co też czasami się zdarza. Myślę, że tą „kwestię” dostatecznie wyjaśniliśmy – przynajmniej „na tą chwilę”, jak powiada pewien znany „polityk”. A propos „polityki” – coś „drgnęło”. Właśnie w Onecie „zapodali”, że USA zmniejszają swoje wydatki militarne ( w kraju i zagranicą) – aż o 3,6 miliarda dolców. Skreślono wiele „inwestycji” w tym zakresie, w tym aż 5 w Polsce (czyli prawie wszystkie). To by wyjaśniało, dlaczego „Wielki Biały Wódz” zrezygnował z wizyty w naszym kraju. Podobno za „zaoszczędzone” w ten sposób „zielone” będą budować „:Wielki Mur” na granicy z Meksykiem. Co racja, to racja – co mur, to mur, Chińczycy już kilka tysięcy lat temu postawili sobie mur i mają „święty spokój”. Nikt im tam nie „wlazuje” – nawet „Ruskie”.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.