POLITYKA

Niesmaczny żart

Z tu i ówdzie pojawiających się enuncjacji wynika niezbicie, że w wyborach prezydenckich w roku 2025, przeciwnikiem Trzaskowskiego w – uwaga – drugiej turze, będzie niejaka Beata Szydło (32,8 do 23,6). Oczywiście mam świadomość, że mówienie dzisiaj, w lutym roku 23, o wyborach które być może (nigdy nic nie wiadomo) dojdą do skutku za dwa i pół roku, jest póki co mało poważne i jest zwykłym dzieleniem skóry na niedźwiedziu. Nie mniej samo zestawienie tych dwóch nazwisk jest na tyle kuriozalne, że już teraz budzi emocje. I to bardzo niezdrowe.

No bo powiedzcie sami jak można w ogóle zestawiać nazwisko Trzaskowskiego z za przeproszeniem ową Szydło (tu paść powinno kilka wystarczająco mocnych epitetów, może nawet ocierających się o zniesławienie). Jak w ogóle można mieć dobre zdanie o kraju w którym dywaguje się o takiej kandydaturze na prezydencki fotel. To bardzo niesmaczny żart.

A jeśli już brniemy w takie absurdy, to dlaczego akurat ta Beata, a nie ta duga, powiedzmy Kempa? Też nieźle sflaczały model, w tym sensie wcale nie gorszy od tej pierwszej. A może jeszcze Mazurek? Sądząc po emocjonalnych i intelektualnie niekontrolowanych tweetach, kandydatka kto wie czy nie lepsza o tych dwóch dojarek. Przynajmniej jest nadzieja, że zachowa pewną ciągłość ukształtowanej przez dwie ostatnie kadencje tradycji urzędu prezydenckiego, to znaczy kwitowanie z kimkolwiek się da, o czymkolwiek się da, od Leśnych Ruchadeł po nawrócone tirówki.

Sądzę, że tak zwana Zjebana Prawica (ZJEP) niezależnie jak długo i jak intensywnie będzie szukała, lepszych kandydatur chyba nie znajdzie. Póki co tu i ówdzie wymieniani Bąkiewicz i Godek, wypadają blado, skrajnie niepoważnie. Pozostaje więc wybór spośród owych trzech pokalanych dziewic, co gwarantuje na pewnym etapie niezłą rozrywkę, ale rzecz jasna do czasu. Bo to jest kraj proszę ja Was, w którym oczywiście wszystko jest możliwe, również to, że babol z niewybrednych żartów zostanie prezydentem. Czarny sen? Jak najbardziej.

Na szczęście, do tych prezydenckich wyborów są przynajmniej data lata z hakiem, więc wszystkie dzisiejsze przymiarki to takie pisanie palcem po wodzie. Nikt też w sumie nie powiedział, że Trzaskowski faktycznie zainteresowany jest startem w tym plebiscycie.

Oczywiście to żelazny i na tym etapie jedyny możliwy kandydat (gdyby nie wyborcze przekręty już dziś byłby prezydentem), ale on jasno na ten temat jeszcze się nie wypowiadał. Oczywiście ma czas, acz być może się waha, bo szczerze mówiąc, perspektywa ścierania się z taką przeciwniczką, może być zdecydowanie poniżej jego godności. Natomiast sam fakt pojawienia się Szydło w badaniach, a nie jak dotychczas w plotkach sugeruje, że ZJEP naprawdę poważnie myśli o wystawieniu tej kuchty w wyścigu do Pałacu. Cały czas liczę jednak na ozdrowieńcze działanie czasu.

3 komentarze dotyczące “Niesmaczny żart

  1. Niesmacznym żartem, za który od lat płacimy wszyscy, było wystawienie kandydatury Komorowskiego. Ja dołożymy do tego poziom intelektualny części społeczeństwa – to mamy to, co mamy… Teraz to już tylko równia pochyła, nie zdziwiłbym się, gdyby z jakiejś perwersyjnej chęci naplucia w twarz ludziom zaproponowano kogoś z w/w osobników. Jak będą w stanie wpływać na wynik wyborów – to nie ma znaczenia jaka ich marionetka będzie w pałacu.

    Polubienie

    • Te pisowskie kuchty to sie nadaja na dojarki,albo do dogladania swin.brocha,klempa,i kryska to debilki do osmej potegi.IQ 2,a inteligencja bazarowa.

      Polubienie

  2. Ja tam byłbym ostrożny w prognozach. W 2015 Komorowski miał 70% poparcia, a o Dudzie nawet nikt nie słyszał. Rzeka pieniędzy na kampanię wyborczą czyni cuda.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.