KULTURA&MEDIA

Szopeniada. Nie dla mnie

Najpewniej popełniam teraz towarzyskie samobójstwo, na własne życzenie stawiam się w gronie pozbawionych gustu nieokrzesanych chamów i kulturowych abnegatów, ale sorry, taka jest prawda: muzyka Szopena kompletnie do mnie nie trafia! On mógłby dla mnie nie istnieć.

I nie rozumiem więc tej ekscytacji każdym kolejnym szopenowskim konkursem. Tymczasem powszechnie przyjęta poprawność, taka ściema pozwalająca choć na chwilę pretendować do klasy ludzi kulturowo z wyższej półki, i udawać muzycznie wyrobionych (po to, by od jutra znów z lubością słuchać Zenka), nakazywała by wyrażanie tych wszystkich „ochów” o „achów„, ale mnie akurat żadna poprawność nie interesuje.

I nie chodzi mi tu o to, że muzyka Frycka to jakiś badziew i disco polo czasów romantyzmu. Nic z tych rzeczy. To kompozycje w większości technicznie skomplikowane, ale nudne niestety jak flaki z olejem. Nic tylko usiąść, łzę rzewną po policzku upuścić, koniecznie gdzieś pod polską płacząca wierzbą, od czasu do czasu z nostalgią gapiąc się na żeglujące ospale po niebie bociany. To klimaty nie z mojej jednak bajki.

Śmiem twierdzić, że nasz Fryderyk, to taki nieco Michael Jackson swoich czasów. Ciągle karcony, żeby nie powiedzieć prześladowany przez własnego ojca, zmuszany wszelkimi metodami do gry na fortepianie, nie miał niczym ów Jackson normalnego dzieciństwa, co odbiło się potem na całym jego dorosłym życiu. Jeden i drugi zapewne geniusz, ale z wszystkimi przynależnymi niektórym geniuszom słabościami, w tym przypadku Jacksona do dzieci, Szopena do panów (wyniesiona z domu nienawiść do kobiet za sprawą trzech postrzelonych sióstr).

Te doświadczenia wiecznego odrzucenia, te zawody miłosne, rozstania, tęsknoty (wcale nie za ojczyzną) – to są po mojemu istotne źródła emocjonalne muzyki pana Fryderyka, mężczyzny wiecznie rozchwianego i i dyskusyjnej dość urody. Jestem nawet zaskoczony, czy mocno zdziwiony, że w Polsce Jędraszewskiego, Czarnka, kształtującego się coraz wyraźniej faszyzmu, ludobójczej zapewne w niedalekiej perspektywie kampanii anty LGBT, Szopen nadal uważany jest za narodowego bohatera bez skazy. I nie sądzę aby oni, ci nasi wyniośli nadludzie, o tym nie wiedzieli. Coś tam wiedzą, ale udają, że nic nie wiedzą, z powodów, których do końca nie potrafię wytłumaczyć.

11 komentarzy dotyczących “Szopeniada. Nie dla mnie

  1. Teodora

    Był gejem

    Polubienie

    • wandeczka 9

      Teodora, ”nawet gdyby”(skąd ta pewność?) Jaki to miało wpływ na mazurki, polonezy, walce nokturny, ballady ?;)Jeśli, to tylko pozytywny… Nie wydaje się, żebyś posiadała wiedzę, ilu gejów, dało olbrzymi wkład, w naukowych odkryciach… Sprawdź, warto miec pojęcie i na ten temat. Serio. Powodzenia.

      Polubienie

    • Nie ma ku temu najmniejszej przesłanki. Nie każdy romantyk musi być gejem.

      Polubienie

  2. wiesiek

    Mozna nie lubić Chopina za urodę,manieryczność czy wręcz histerycznosć taką jakaś „babowatą” dla mnie porównywalną ze Słowackim /którego poezji nie cierpię /ale odmówić mu talentu muzycznego lub „urody muzycznej utworów”może tylko ten któremu słoń na ucho nastąpił.Tym bardziej gdy zachwycają się nimi fachowcy „o cienkich uszach”całego świata.Dodajac do tego „trudności wykonania” Jeśli to mówią mają rację.Bo to jest już światowa opinia.
    Rozumiem ze można nie lubić gry na fortepianie,bo się karty ślizgają,ale czepiać się życiorysu ta takie jakieś”po pisowsku”
    PS
    Przy dawnym stanie medycyny i powszechnej u nas dulszczyznie nikt nie powie głośno na co i dlaczego zszedł np Wyspiański czy Mickiewicz.A domniemają ze został otruty.
    Przecież katastrofa smoleńska to tez zamach i wybuchy a nie zwyczajna polska bylejakość partanina i ułańska fantazja by się wykazać.Ważne ze suweren w to uwierzył.
    Uwierzył gdy główna linia oskarżenia Macierewicza dziś już rozp sie Dziś już nie kontrolerzy sprowadzający na śmierć,nie mgła czy elektromagnesy,ale bomby o widocznych i pokazywanych lontach
    I nikt w tym kraju ani słowa nie bąknął ze jest to oskarżenie setki o ile nie tysiecy osób z kontroli i obsługi technicznej,strzegących BOR-owcow pirotechników i nawet ich psów.
    A oskarżeni jakoś milczą i nikt, nawet Antkowi, nie nakład po mordzie.Taki to mamy klimat

    Polubienie

  3. Alex R.

    Rewel wiesz, że uwielbiam Twoje notki i sposób interpretacji każdego tematu(mimo…. W tym jednak temacie;) nie popieram Twojej opinii. Z mojej strony nie ma problemu. Każdemu daję wolnośc wyboru, bo takiej oczekuję. Ja, uwielbiam utwory Chopina, szczególnie nokturny. Ot, taka natura ;)Generalnie wszystkie, zresztą;)Ale uwielbiam również innych kompozytorów. Nie czuję się lepsza. Sama gram na pianinie;) Lubię różną muzykę. Różne instrumenty(saksofon, wiolonczela) Mam nadzieję, że nie zamykasz sobie drogi do wspaniałych przeżyć muzycznych?
    Ba, jestem pewna, że nie;)

    Polubione przez 1 osoba

    • Ależ to że nie za bardzo jestem za muzyką Szopena, wcale nie znaczy, że nie lubię muzyki w ogóle.Szopena uważam za nudziarza, nie przepadam za takimi klimatami i dlatego mnie to nie bierze. Innych z kolei powala na kolana i nie mam nic przeciwko temu, bo biorąc pod uwagę choćby technikalia to wielki był artysta. Z kolei to że był -jakby powiedział pan minister – „seksualnie nienormatywny”, rzecz jasna nie ma tu najmniejszego znaczenia. W ogóle, w żadnej sytuacji nie ma znaczenia, a w przypadku artystów to szczególnie. Napomknąłem o tym zaś tylko dlatego, że przypomnieć o tych nieprzebranych pokładach hipokryzji jakie nas coraz szczelniej otaczają. Pozdrawiam

      Polubione przez 2 ludzi

      • wandeczka 9

        ;))Fajnie jest się rozumieć, choćby na muzycznej płaszczyżnie;) Dlatego lubię tu zaglądac.Pozdrawiam .

        Polubienie

  4. ereglo

    Znacie? No to posłuchajcie. Pytanie do Radia Erewan: Czy to prawda, że Czajkowski był pederastą? Prawda, ale nie za to go kochamy.

    Polubione przez 1 osoba

  5. A to mnie zasmuciłeś, bo ja nie wyobrażam sobie, jak można tych utworów nie lubić. Może po prostu słuchałeś nie tych, które zachwycają urodą, tylko tych, które są cenione przez krytyków, którzy zawsze mają trochę inny gust niż przeciętny odbiorca. One istotnie wymagają wysiłku i pewnego wyrobienia. Ale taka Etiuda E-Dur – jak może się to komuś nie podobać? Wszyscy to znają, nawet śpiewają jako piosenkę i często nie wiedzą, że to Chopina. Albo Walc Minutowy – to jest tak uroczy utworek, na komórkę jak znalazł.

    Wybacz porównanie, ale trochę mi przypominasz w tym momencie tych, którzy spróbowali kiedyś wódy z colą, i stwierdzili po tym, że nie lubią drinków. Żadnych!

    Polubienie

  6. Anonim

    Nie zdziwiłbym się, gdyby coś takiego napisał Brudziński albo Suski, ale w Twoim wypadku Revelu jestem zaskoczony. Może czasami lepiej nie zabierać głosu w temacie, którego się nie czuje. Przyjemność ze słuchania muzyki, czy w ogóle odbioru dzieła artystycznego, to kwestia wrażliwości odbiorcy. Powiedz mi czego słuchasz, a powiem ci kim jesteś 🙂 A nawet na kogo głosujesz 🙂

    Polubienie

    • Anonimie drogi… Raz jeszcze napiszę że nie jestem przeciwko muzyce jako takiej, co moim zadniem z tekstu absolutnie nie wynika. Napewno napisałem i tego się nie wypieram, że nie jestem fanem Szopena. Nie czuję za bardzo gościa i kompletnie nie biorą mnie takie klimaty. Może po prostu mam inną, mało polską wrażliwość. Zapewniam zaś że czerpię przyjemność ze słuchania muzyki, ale nie chcę tu wchodzić w spór kto z nas czego słucha a więc wyżej szybuje, ani przerzucać się tu kompozytorami, wykonawcami czy licytować się kto ma bogatszą płytotekę i jaką. Pozdro

      Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.