SZUM&POCHODNE

I ty też Fryderyku?

Pisał w liście do jednego ze swych kochanków Fryderyk Chopin: „Fortepianowi powierzam to, co czasami chciałbym powiedzieć tobie”. O niepoprawnej seksualności kompozytora w Polsce mówiło się niechętnie, milczano, i starano się, by nie stała się ona broń bosze elementem destabilizującym wychuchaną biografię narodowego wieszcza muzycznego. No no bo po co wyciągać takie sprawy, komu i czemu mają one służyć – pytano.

Na fali narodowej agresji wobec ludzi LGBT, problem na chwilę wrócił, acz na razie bez jakiś istotnych konsekwencji. Bez względu na to jak będą intensywne wysiłki pozamiatanie tego znów pod dywan, nie zmieni to w niczym istoty rzeczy, cud się nie stanie, Chopin, był – jak by to powiedział pan Jędraszewski – przedstawicielem tęczowej zarazy.

Wśród niektórych znawców tematu, „szopinistów” że tak powiem, istnieje pogląd, że życiorys kompozytora starannie pucowano, jego listy celowo źle tłumaczono, newralgiczne fragmenty usuwano, zaś plotki o romansach z kobietami dla równowagi wyolbrzymiano. Szczególnie krępujące aluzje, iż zdarzało się, że partnerów seksualnych poszukiwał on w publicznych toaletach, skrupulatnie ukrywano, wedle zasady żadnych rys na wspaniałym życiorysie. Rzec można więc, że każdy – no, prawie każdy – nasz narodowy bohater, ma zapewne swojego Dziwisza.

Szwajcarski dziennikarz muzyczny Moritz Weber który jakiś czas temu analizował listy Chopina odkrył w nich niezliczone przykłady „wyznań miłosnych skierowanych do mężczyzn”, często jawnie erotycznych. W Polsce średnio raczej przebiło się to do opinii publicznej, choćby dlatego, że mogłyby wywoływać istotny dyskomfort, zwłaszcza teraz, kiedy prezydentem jest Andrzej Duda, który w mało wybrednych słowach zaatakował ludzi LGBT i uznał ich ruch za „ideologię gorszą niż komunizm”.

No, ale mleko się wylało, padają kolejne mity a na postaciach wydawałoby się ze spiżu pojawiają się rysy. Oczywiście w homoseksualizmie Chopina nie ma nic złego, ani nagannego, w związku z tym, mimo pewnych pokus, nie można zestawiać go w żaden sposób z pęknięciami i czarnymi plamami w życiorysie Wojtyły. Jedyne co pewne i uprawnione, to stwierdzenie, iż jesteśmy świadkami przełamywania się pewnych barier i odbrązowienia narodowych świętych, acz z różnych parafii.

A co do parafii…

❗️ Skoro już nijak nie da się zaprzeczać homoseksualności Fryderyka (czy katolicka prawica na temat „spedalenie” Chopina, wydała już jakieś mocne oświadczenie?), to być może otwartym jest pytanie, czy jego drogocenne każdemu Polakowi i Patriocie, wyrwane po katolicku z ciała serduszko, nadal powinno tkwić, jak gdyby nigdy nic, w kościółku świętego krzyża na Krakowskim Przedmieściu?

W świetle bowiem wszystkich tych faktów i biorąc pod uwagę tę „zgubną ideologię, która zalewa i niszczy kraj”, tę gorszą od komunizmu jak twierdzi prezydent, serce to nadal tkwiące w prominentnym kościele, wydaje się być dość gorącym kartoflem. Ktoś się tym powinien zająć, jakiś rycerz Chrystusa, albo nawet cała, formująca się armia boga. Bronią kościołów przed gejami, zaciągają warty, a tymczasem za ich plecami, na wyciągnięcie ręki, szczątki geja leżą w znamienitym polskim kościele, w samym centrum polskiej stolicy. To naprawdę nie przystoi! Panie Bąkiewicz, panie Jędraszewski, panie prezydencie, czemuż kurwa milczycie?!

Gdzie jest poza tym Ministerstwo od Kultury i Dziwactwa Narodowego, może by jakiś głos z siebie wydało w tej bulwersującej sprawie? A chłopcy i dziewczęta z ePiSkopatu gdzie są, dlaczego nie reagują na jawną po mojemu obrazę uczuć religijnych i to jeszcze mającą miejsce w jednym z ich najważniejszych klubów? Jak serce znamienitego co prawda, ale jednak przedstawiciela tęczowej zarazy, może nadal tkwić w takim miejscu? Nie pojmuję tej bierności.

Choć z drugiej strony, czego tu oczekiwać. Przecież ostatecznie Jezus też był gejem i co? I nic. W homofobicznej Polsce czczony jest jak prawie nigdzie na świecie. 🕷

3 komentarze dotyczące “I ty też Fryderyku?

  1. Anonim

    No dobra, a Kaczyński? Kiedy ten narodowy bohater zostanie odczarowany?

    Polubione przez 1 osoba

  2. Teodora

    A Kościuszko i Wojtyła? Kto pomoże im wyjść z klozetu?

    Polubione przez 1 osoba

  3. Teodora

    Kto napisał te zdania?
    „Przed okresem dojrzewania popęd seksualny istnieje w dziecku w postaci niesprecyzowanego i wręcz nieuświadomionego zainteresowania, które stopniowo dopiero dochodzi do świadomości. ”
    „Dlatego też spotykamy się również z przejawami zmysłowości zabarwionymi seksualnie u dzieci, których organizm nie jest jeszcze seksualnie dojrzały. ”
    Tak, to wielki przyjaciel pedofilii, Karol Wojtyła, Miłość i Odpowiedzialność, wydanie drugie, 1964.

    Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: