POLITYKA

Dodatkowa miska ryżu

Założyłem sobie (optymistycznie nieco), że będę milczał przez kilka dni, ale niestety nie da się. Życie się dzieje i przywołuje do porządku. No i w ten właśnie sposób jedno wydarzenie wyrwało mnie z błogiego wakacyjnego letargu, bo nie dało się obok tego przejść ot tak do porządku dziennego.

Pan Duda jak wiecie wybrał się z wizytą do Japonii, co samo w sobie nie jest może niczym nadzwyczajnym. Długie i zazwyczaj niepotrzebne nikomu podróże, to przecież oprócz nart i wodnych skuterów, jego ulubione hobby. Prawie pewne było, że w związku z tym nastąpi jakiś przypał. I nie zawiedliśmy się bynajmniej. Bo ledwo wylądował i uruchomił syntezator mowy a już zaczęło być śmiesznie. A to za sprawą światłej myśli, którą ów syntezator wyrzucił w publiczną przestrzeń.

Powiedział między innymi pan Anżej, że „nasze kraje łączą szczególne więzi”, zaś „współpraca z lat wojny, jest przykładem polsko-japońskiego braterstwa”.
Zdaje się, że pan prezydent to nawet chciał dobrze (chodziło o incydentalną współpracę ambasadora Romera z japońskim konsulem w Kownie), ale wyszło tak jak zawsze, po dudowsku, czyli mega chujowo po dziadowsku.

Do niezorientowanych obywateli Najjaśniejszych, a takich niestety zdecydowana większość, dotarła przeto wiadomość, że w czasie tej wojny, polskie państwo, a w zasadzie to co z niego zostało, na potęgę współpracowało z faszystowskim państwem japońskim, co z kolei jest powodem do chluby. Tego nas dotąd w szkołach nie uczyli, ale może wreszcie trzeba zacząć uczyć. Minister Czarnek vel Czerniak z pewnością skoryguje program nauczania historii. Przypał pana Anżeja to jednak w sumie nic zaskakującego, bo przecież po nim każdego numeru można się spodziewać. Myślę sobie nawet, że jak w którymś momencie zabraknie Suskiego, to Duda dzielnie go zastąpi.

A tak w ogóle, to oprócz przypinania pamiątkowych znaczków i wręczania kompletnie zaskoczonym Japończykom bukietów goździków, pan Anżej pojechał tam głównie po to, by „wspierać naszych sportowców w walce o olimpijskie medale”, co niestety nie jest dobrą wiadomością dla tych sportowców. Jak nic zeżre ich trema. Medali może więc nie być, ale jest szansa na uzupełnienie projektu Polski Ład, poprzez zagwarantowanie dodatkowej miski ryżu dla każdego Polaka. Tak Moi Drodzy, to pewne, Japończycy zgodzili się na partycypowanie w programie „MiskaRyżu+”, będącego twórczym rozwinięciem idei dobrobytu, sformułowanej jakiś czas temu przez Mateusza Morawieckiego. Panie (p)rezydencie, dziękujemy! A tak BTW… Japonia to piękny kraj, może warto zostać i nie wracać?🕷

3 komentarze dotyczące “Dodatkowa miska ryżu

  1. wujcio

    Polskie Orły nad Pearl Harbour.

    Polubione przez 1 osoba

  2. wiesiek

    Tej może nie ale gdy siegnac do 1919 r i wcześniej wiele nas łączyło w zakresie współpracy,co pięknie opisano tu
    https://histmag.org/Japonia-Polska-szpiedzy-Masataka-7860
    Gorzej ze Anżej zapomniał iż z Japonia w dalszym ciągu, formalnie, jesteśmy w stanie wojny
    Albowiem
    „Polski rząd jako członek sojuszu antyniemieckiego również wypowiedział wojnę Japonii. W ten sposób Japonia stała się pierwszym i jedynym państwem, któremu Polska wypowiedziała wojnę w XX wieku.
    Formalnie dokonał tego prezydent Edward Raczyński postanowieniem z 11 grudnia 1941 roku o stanie wojny z Japonią. Akt miał następującą treść:
    „Na podstawie art. 12, lit. f) ustaw konstytucyjnej stanowię na wniosek Rady Ministrów, że Rzeczpospolita Polska znajduje się, począwszy od dnia 11 grudnia 1941 r., w stanie wojny z Imperium Japońskim.”
    Co prawda olał to ówczesny premier Japonii, Hideki Tojo, co skomentował następującymi słowami:
    „Wzywania Polaków nie przyjmujemy. Polacy, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii.”
    Ale formalnie jesteśmy z nim dalej w stanie wojny.I mogą nam Anzeja internować,

    Polubione przez 1 osoba

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.