Brudziński na Twiterze deklaruje:
„Gdyby ktokolwiek na moich oczach dusił kobietę i szarpał jej dziecko to dałbym mu w mordę a nie pytał jakie są jego poglądy polityczne”.
Pan przypomni panie Brudziński, jak to pan dawał po mordzie pisowskiemu radnemu radnemu Rafałowi Piaseckiemu z Bydgoszczy, czy też tzw. „dziennikarzowi” Łukaszowi Sitkowi z TVP. A obaj bezwzględnie i bezapelacyjnie znęcali się nad kobietami, swoimi partnerkami. Obił im pan mordy panie Brudziński, czy nic pan nie słyszał i nie widział?
Kiedy Jojo nadzorował policję, jako szef MSWiA., to też jakoś nie reagował, kiedy policja znęcała się w najlepsze nad bezbronnymi kobietami i rzucała nimi o glebę. A ja wtedy cały czas naiwnie myślałem, że w cywilizowanym państwie policja zapewnia bezpieczeństwo obywatelom, a szef MSWiA nie zachęca do dawania komukolwiek w mordę.
Jak widać jest w cugu, bicie po mordzie ma we krwi, może to kwestia przyzwyczajenia a może lata doświadczeń.
Deklaruje więc chęć stawienia się na ringu, by bronić biednej kobiety, popełniającej nota bene przestępstwo łamania ciszy wyborczej. Naprawdę jestem za ten gest, za tę postawę godną dżentelmena po dobrej pisowskiej szkole savoir–vivreu, bardzo, bardzo wdzięczny.
Tymczasem wiarygodność pani Turczynowicz leży i kwiczy, a oni dalej lecą z narracją, że to ofiara niby jest. Bo przecież każda, absolutnie każda normalna kobieta, Polka, patriotka i te sprawy, bierze w nocy podczas ciszy wyborczej małolata za rękę (foto) i idzie z nim na długi spacer, zbiera porzucone przez kogoś ulotki, przez przypadek tylko atakujące niemiłego jej kandydata, a następnie gryzie po łapach każdego, kto wejdzie jej w drogę. Ej, Brudziński, Brudziński… 🕷
BYĆ MOŻE PRZYDATNE LINKI:
☛ Jak radny PiS Piasecki maltretował żonę
W gębie ten żul zawsze był mocny
PolubieniePolubienie