Rydzyk mówi mordujcie

Ojciec Tadeusz nie jest zdaje się szczególnym zwolennikiem zwierząt i wyznaje zasadę, że najlepsze zwierzę to zwierzę nieżywe, może być na talerzu. Ci co o życie tych zwierząt się upominają, to terroryści, źli niczym Armia Czerwona. Tak oto o losie zwierząt wypowiada się zwierzę, bydle rzec można.

W swojej maryjnej szczekaczce upowszechnił kilka innych jeszcze światłych myśli. Apelował, by hodowcy, rolnicy, myśliwi i leśnicy, czym prędzej zjednoczyli się w walce o swoje prawa do zabijania, o prawdę i ojczyznę. „Tyle ojczyzny, ile ziemi. Tyle wolności, ile własności” – mówił, dodając, że ci ekoterroryści, owa Armia Czerwona, próbują to nam zabrać. To kontynuacja marksizmu. To oni zabili profesora Szyszkę – grzmiał klecha.

I dalej walił z grubej, używanej kleszej rury:

„Rolnicy zawsze bronili i żywili Polskę a zwierzęta pan bóg dał człowiekowi, aby ten nad nimi panował” – mówił. Bóg dał nam tym samym prawo do decydowania o ich losie, w więc i do zabijania, zabijajcie przeto, bo taka jest wola boża. Jej nie można się przeciwstawiać.

Wszyscy którzy myślą inaczej i czynią wbrew woli boga to lewactwo. „Bądźmy mądrzy, obyśmy się obronili. Minęło sto lat od obrony przed armią sowiecką i wszystko wraca” – stwierdził. Mam pomysł na ojca Rydzyka i wiem co ekoterroryści powinni z nim zrobić, ale tego nie napiszę, bo jak napiszę, to pewnie zjawią się tu tacy i owacy i czas jakiś niczego być może już nie napiszę. Ale macie łeb to myślcie. 🕷