EXTRASY SZUM&POCHODNE

Niezależność nie wszystkim wychodzi na zdrowie

Jan Pietrzak – tego pacjenta szczególnie przedstawiać chyba nie muszę – zeznaje: „jak wstaje rano, chcę się dowiedzieć co się dzieje, włączam „Niezależną” i się dowiaduję”.

Nie wiem jak wy, ale ja jak wstaję rano, to przede wszystkim idę się odlać, a dopiero potem myślę, czy kawa ma być z mlekiem i z miodem, czy może zupełnie saute. Lektury odkładam na potem. Pietrzak najpewniej tego problemu nie ma , bo choćby tę pierwszą, podstawową sprawę, załatwia za niego pampers. Kawy nie pije, bo mu szkodzi, czytać umie, a szkoda, bo to też mu szkodzi.

Do czytania Niezależnej przyznał się też pan Anżej i też na pierwszy już rzut oka widać zgubny wpływ źle dobieranych lektur. Może to nie jest jeszcze tak kliniczny przypadek zidiocenia jak u Pietrzaka, ale ewidentnie gość jest już na ścieżce i na kursie i jak szybko czegoś nie zrobi, nie ograniczy sobie dostępu do bzdur, to skończy marnie, tak jak marnie kończy Pietrzak. Anżej popatrz sobie na Janka, jest jeszcze czas zawrócić. Po mojemu to niewykonalne ale próbuj chłopie!

Co ciekawe, na strony Niezależnej zagląda też niby Marek Suski, co może być jednak zwykłą ściemą, taką beznadziejnie beznadzieją próbą budowania sobie wizerunku. Mam bowiem duże wątpliwości, czy pan Suski aby w ogóle potrafi czytać, zwłaszcza zaś ze zrozumieniem. W każdym razie gdybyście mnie zapytali to doprawdy nie wiem, czy powodem jego stanu umysłu jest tylko lektura Niezależnej, czy może proces kompostacji (to od kompostu) umysłu przyśpieszają inne, niewybredne w treści, acz łatwe w formie lektury.

A może to nie tylko kwestia nadużywania niewłaściwego słowa czytanego, tylko przy okazji płynów i substancji innego pochodzenia? Wskazywałoby na to jego niestandardowe zachowanie i wypowiadane publicznie „przemyślenia”. Takie na przykład:

„Są politycy, którzy myślą inaczej, że jest Jarosław Kaczyński. To wszystko zaczęło budować polską narodową dumę, świadomość i po prostu tożsamość”.

NIe będę tego natarczywie komentował, ani tym bardziej dalej cytował jego złotych myśli, bo niechybnie naraziłbym się na proces i z Kaczyńskim i zapewne z Suskim jeśli pojął by to o czym piszę i jak pisze. Nie sądzę, ale nigdy nic nie wiadomo. A procesować się z Suskim… no, to byłoby jednak coś uwłaczającego.

W tym samym temacie wypowiadała się Anna Fotyga, coś tam, coś tam mówiła, ale sorry, wstydzę się to czytać, a tym bardziej cytować. (R)

10 komentarzy dotyczących “Niezależność nie wszystkim wychodzi na zdrowie

  1. Bardzo fajne, dowcipne, pomysłowe, bez owijajia w bawełne. Dobry wizerunek pana Janka jako głąba, wszak on jest głabem i do tego nudnym gołąbek…
    Minister doskonale ujęty i jego intelekt budzi… zazdrość.., czasami jestem dowcipny….

    Polubienie

  2. Ops, zapomiałem, zachęcam Cię do używania mojej grafiki. Jak zapewne wiesz, filozofie PiSu trzymam na… papierze toaletowym!
    gregborowke.instagram.com
    Miłej zabawy

    Polubienie

  3. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    No i zrobiłeś mi „zagwozdkę” pisząc o „czasach pozaprzeszłych”, dotyczących „weterana” polskiego kabaretu – pana Janka !!! Bo na samym początku trzeba by określić czy on jest „weteranem” czy „kombatantem” – znaczy się satyrykiem „weteranem”, czy może satyrykiem „kombatantem” a może tylko „showmanem”. Niby to samo, ale nie to samo ! Każdy weteran jest kombatantem, ale nie każdego kombatanta można nazwać weteranem – tak mówi ustawa. Są z tym co raz większe problemy – np. czy 8 letnie dziecko, które żyło w Warszawie w czasach Powstania – jest dzisiaj weteranem, albo kombatantem, albo zwyczajnym mieszkańcem ówczesnej Warszawy, które przeżyło Powstanie. Z roku na rok – problem się komplikuje, bo przybywa jednych i drugich. Ale ja nie o tym chciałem napisać – wróćmy do pana Janka !
    Życiorys ma on bogaty – mógł by coś tam, coś tam napisać o sobie i swoich dziejach i nadziejach. Skoro brak materiałów „źródłowych” to musimy trzymać się tego powiedzenia: „…jak się nie ma, co się chce – to się chce, co się ma…” . Taki jest obecnie „trynd” i w polityce i w ekonomice. Jak nie – jak tak !!!
    Zajrzałem tedy do ‚wujcia Google” i jego „Wikipedii” i tu dopiero doznałem „wstrząsu”. Pozwolę sobie zacytować tytuły niektórych piosenek pana Janka:
    1. Bądź wierny,
    2, Za trzydzieści parę lat,
    3.Wtedy nam będzie wszystko jedno,
    4.Czy te oczy mogą kłamać,
    5.Święte słowa.
    No wypisz i wymaluj – tak jak piszesz w swoim felietonie. Co tu dalej „gadać” – na koniec skromny cytacik z piosenki pana Janka : „Za trzydzieści parę lat” :
    ” Za trzydzieści parę lat,
    jak dobrze pójdzie,
    podgrzeję ziółka, zapalę „sporta”,
    i do snu moim wnukom powiem baśń,
    o cudownych pięknych dniach,
    lat sześćdziesiątych,
    o cudownych pięknych dniach,
    lat sześćdziesiątych ….”
    Sam przeczytaj sobie pozostałe piosenki….. „tyż piykne !

    Polubienie

  4. No janek to wylenialy kabareciaz,atysemita.Znam go z lat 60 XX wieku, bylismy w jednej JW.przeszkadzali mu zydzi,ale to on byl ulubiencem komuny.To marny czleczyna ten piepszak.Co do siuski vel suski vel caryca,to tego obszczymura pisowatego nie trzeba przdstawiac.No a ta byla ministre fotyge od spraw zagranicznych to nie wiem czy una lepsza czy gursza od ministra eskobara.

    Polubienie

  5. sobiepansobiepan

    każda fotyga powoduje, że człowiek staje się gurszym – spróbuj przekopać 2 grządki w ogrodzie na jednym „wydechu”.

    Polubienie

  6. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Tak sobie patrzę i patrzę na twarz pana Janka „wywieszoną” tutaj na blogu i nachodzą mnie różne myśli. Czasami człowiek ma „wypisane na twarzy” swoje różne przejścia życiowe a nawet cechy charakteru. Wujaszek Google podpowiada,że odczytywaniem cech charakteru z kształtu twarzy zajmują się „FIZJONOMIŚCI” (fr. phistonomiste) – taki tylko spojrzy okiem i już wie co jest grane i z kim ma do czynienia. Dlatego zawód fizjonomisty cieszy się uznaniem wszystkich policji świata a nawet celników. Celnik tylko gołym okiem rzuci na twarz i bagaż delikwenta i już wie, gdzie jest „marycha” a gdzie inne „aktywizatory”. Nie będę rozwijał tego tematu, bo kto chce niech sobie sam przeczyta – ale sam powiedz Szanowny Jahu – kiedy się tak patrzy na twarz pana Janka, to wydaje się ona jakaś taka smutna, a może tylko zamyślona. Na pewno trapi go pytanie – dlaczego ???? Znaczy się – dlaczego obecnie ludzie się nie śmieją na spektaklach kabaretowych pana Janka….a nawet demonstracyjnie wychodzą. Coś tu nie gra mimo, że pan Janek gra. Nie mój cyrk……to i niema się czym przejmować.
    Wrócę jeszcze na chwilę do tej „fizjonomii”i zawodu fizjonomisty – spróbuj Szanowny Jahu także. Przypatrz się brodzie pana Janka – bardzo wyraźnie zarysowanej zmarszczkami. Patrz tylko na brodę…… no i co widzisz ????? Jak nic nie widzisz, to znaczy, że nie nadajesz się na fizjonomistę. Możesz być tylko felietonistą…..chyba, że spojrzysz jeszcze raz !!! Noooo…..nooooo….. a widzisz – jak chcesz to widzisz.
    Nie ma co robić problemu – różni sławni ludzie też takie brody mieli, np. taki amerykański aktor Kirk Douglas. Powiedział bym, że miał nawet tą część twarzy jeszcze bardziej podobną do…..

    Polubienie

  7. Eska95

    W przeciwieństwie do Panów Pietrzaka i felietonisty 😉 ja- wstając rano najpierw otwieram oczy 😉 Żegnam się na nowy dzień i idę do łazienki się umyć. Któż by myślał z rana o ciekawostkach tego świata. A w ogóle są? Codziennie to samo i tak mielą: kto co złego zrobił, który polityk jak wygląda i takie bzdety. Porównania i epitety. Po co? Żeby sobie samemu dodać prestiżu ? Śp. Wojciech Młynarski ujął to zgrabnie w swojej pieśni „Róbmy swoje”, a ja powiem jeszcze – myślmy po swojemu i dla siebie. Obłuda jest wszechobecna i tak pozostanie.
    A zatem rano – koniecznie pierwsza toaleta 😉 a ten znak krzyża to koniecznie na pohybel złu tego świata na cały dzionek. Pozdrawiam.

    Polubienie

  8. sobiepansobiepan

    Haaa….każdy ma jakiś swój sposób na rozpoczęcie dnia – ja też ! Aby „podpisać listę obecności” – budzę się dokładnie o godzinie 4-tej, a po tym do łóżeczka – jeszcze mam 2 godziny do porannej pobudki. Wiecie Panowie jak to poprawia nastrój – jeszcze dwie godziny. Czasami natychmiast zasypiam, innym razem rozmyślam sobie, że ten co wynalazł łóżko, to był geniusz. To mnie inspiruje, aby też coś wynaleźć, bo jak mogą inni – mogę i ja. No mam takie „chciejstwo” i kto mi zabroni – póki co, żyjemy jeszcze w wolnym kraju. Aż wreszcie – pora wstawać – robię to dokładnie o godzinie 6 rano – bo tak się przyzwyczaiłem przez 53 lata pracy. Choćby nie wiem co – dokładnie o 6 rano. W tym czasie, kiedy Wielce Szanowny Jahu pielęgnuje swoja brodę – ja dokładnie ją golę – tutaj widzę zasadniczą różnicę. A dalej…..różnie to bywa – zależy, które sprawy są najważniejsze , a które mniej – najpierw te najważniejsze a po tym reszta. Ostatnimi czasy często zajmuję się liczeniem, bo aż mnie podrzuca, kiedy pan Mateusz (ang.Mattchew, fr.Matthieu), coś zapowie na przyszłość. Już „mniej więcej” wiem jak on chce zrównoważyć, to co chce zrównoważyć i tutaj ponownie trafiam głową w mur. Ta cała matematyka, to jest dla polityki „okrutną macochą” – no „za Chiny Ludowe” u mnie się nie chce to zrównoważyć. Chyba trzeba będzie też coś na ten temat „skrobnąć”, ale jeszcze nie teraz, bo mamy taki okres,że tuz-tuż przed wyborami wszystkie partie ładują „ciężką artylerię” – pewnie każdy myśli …..nooo….. ale teraz mu (im) przyłożyłem. No to poczekajmy – co ma wisieć, nie utonie !!!

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.