POLITYKA

Anżej, jak to jest z tym paktowaniem?

To zdanie wypowiedziane wczoraj na forum ONZ przez prezydenta Anżeja wprowadziło mnie w osłupienie.

„Istnieje także dzisiaj pokusa kupowania czasu pokoju poprzez bierność i uległość a niekiedy wręcz paktowanie z agresorami w imię własnych interesów”.

On to naprawdę powiedział! I nie o to chodzi, że była to jakaś niesłuszna myśl. Myśl w istocie była słuszna, nawet tak tak zwyczajnie po dudoprezydencku banalna, tylko kontekst chyba nie ten.

Bo oto nieco wcześniej, ten sam pan Anżej z zapałem wylizał panu Trumpowi buty a potem drapał go po jajkach (ponoć mikre takie, ego zdecydowanie przerosło jaja), żeby następnie w zajadły, agresywny, złośliwie dobitny acz może nieco jednak mało przemyślany sposób zaatakować USA.

I ja rozumiem, że pacynka zawsze będzie pacynką, ale do cholery ta pacynka ma teoretycznie przynajmniej jakiś doradców. Gdzie ci geniusze byli?

Czyli jest tak: „W imię pokoju i wolności (tudzież własnych interesów), które są nam tak drogie”, demonstrując swoją irytująca służalczość i uległość, bez mydła nadstawiamy swoja dupę i paktujemy z bezwzględnym agresorem. Brawo Wy! (R)

**

PS: Polska sama zapłaci za obecność amerykańskich żołnierzy na swoim terenie. To taka już tradycja. Inne kraje całkiem nieźle na tym zarabiają, ale to my ponoć zrobiliśmy interes życia. LOL!

3 komentarze dotyczące “Anżej, jak to jest z tym paktowaniem?

  1. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Z wyjazdem panaprezydenta do N.Yorku – na zaproszenie jeszcze większego panaprezydenta to piszą różne ciekawe rzeczy. To znaczy – one będą bardzo ciekawe, bo na razie są tajne, albo prawie, że tajne. Chodzi o ten przyjazd do Warszawy na uroczyste obchody klęski wrześniowej. Podobno powodem nie był wcale ten „Durian” – znaczy się huragan, tylko zupełnie, ale to zupełnie coś innego. Ja tam nie będę „wtykał” się do polityki – zwłaszcza „obcego mocarstwa”….upsss….sojuszniczego mocarstwa, ale sprawa podobno mocno „pachnie” – znaczy się – wcale ładnie nie pachnie. No zresztą – poczytaj sobie sam. Taka prezydentura, to jednak „ciężki kawałek chleba” – w życiu nie chciał bym być żadnym prezydentem – nawet….. no nie powiem, żeby nikogo nie obrażać.ćTe wszystkie wieści musiały mocno wstrząsnąć „naszym” panemprezydentem – dlatego tak dziwnie przemawiał.

    Polubienie

  2. A cóż złego jest w „paktowaniu w imię własnych interesów”? Szanowny Redaktorze, to zdanie jest jakimś tragicznym zlepkiem słów i na pewno nie zgodzę się, że to „słuszna myśl”. Pomijam patetyczne wywody, że pokój wart każdej ceny etc. Z resztą się zgadzam: każdy widzi, że to MY, on sam osobiście kupuje za miliardy dolarów ułudę pokoju. Towar dobry, bo przypadkiem, chwilowo, nikt nam jakoś specjalnie nie zagraża. A jeśli zagrozi, to sprowokowany przez pewnych idiotów, którzy w kampanii wyborczej pokrzykują o „bombie atomowej dla Polaków”. Nie wiem czy pan Adrian sam pisze przemówienia, czy ktoś mu to uczynił, czy może plecie po prostu banialuki „z głowy czyli z niczego”. Chyba to ostatnie.

    Polubienie

  3. sobiepansobiepan

    PIOTR !!! :-)))
    Napisałeś : ..”…on sam osobiście kupuje za miliardy dolarów ułudę pokoju…” Podoba mi się i jest to (niestety) bardzo trafne określenie. W dodatku – za ta ułudę trzeba będzie „słono” płacić.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.