POLITYKA

Szczątki faszystowskiego kolaboranta w Oliwie?

No tego jeszcze nie było. Nie dość, że po ulicach całkiem otwarcie, a co najważniejsze bezkarnie i za przyzwoleniem władzy maszerują faszyści, to jeszcze są tacy, którzy do Polski chcą sprowadzać szczątki faszystowskich kolaborantów.

Konkretnie chodzi o Głódzia. To on w katedrze oliwskiej widzi miejsce dla byłego gdańskiego biskupa Karola Marii Spletta. Obecnie jego szczątki leżą w Düsseldorfie.

To był dobry biskup, wzór prawdziwy, bo zdarzało się, że mówił po polsku a nawet po polsku usiłował spowiadać grzeszne owieczki. Kiedy w roku 1937 faszyści dobrali się do dupy nieprzychylnemu im i propolskiemu biskupowi O’Rourke, załatwili gdzie trzeba, że jego następcą został płaśnie Splett. Jak najbardziej przychylny i spolegliwy. To w jego domu, kiedy był jeszcze wikarym, w 1930 roku pokój wynajął nowy gdański gauleiter i szef NSDAP Albert Forster.

Kiedy wybuchła wojna wszystko poszło już jak z płatka.

Splett już otwarcie współpracował z Niemcami. Poparł pomysł włączenie Gdańska do III Rzeszy, oraz od naciskiem Gestapo wydał zakaz używania języka polskiego na mszach i spowiadania w tym języku. Mówi się, że niby potajemnie nakazał jednak spowiadać po polsku, ale tylko się mówi, bo świadków i dokumentów brak.

Nigdy nie zdobył się na jakąkolwiek demonstrację mogącą wzbudzić niezadowolenie nazistowskich władz, czyli faktycznych jego szefów.

Gauleiter Forster tak raportował przełożonym: „Biskup Kościoła Katolickiego, który ma swoją siedzibę w Gdańsku, po dziś dzień wykonuje przekazywane mu przeze mnie zarządzenia i rozkazy”.

W 1946 roku ten niemiecki biskup za swoje kolaborowanie z faszystami został skazany na odsiadkę a następnie w połowie lat 50-tych zwolniony i wydalony do Niemiec, gdzie wyzionął ducha w 1964 roku. Teraz tego „bohatera kościoła”, wielkiego s-syna kościoła do polskiej katedry w Gdańsku chce sprowadzić inny „bohater kościoła” (dzielnie flaszkami zwalczał poskomunistycznych i liberalnych agentów) Leszek Sławoj Głódź. No i co wy na to parafianie? Pięknie kurwa jest, prawda? A może od razu Wawel? (R)

2 komentarze dotyczące “Szczątki faszystowskiego kolaboranta w Oliwie?

  1. Dla prawaków to prawy człowiek ten biskup był.

    Polubienie

  2. Anonim

    Głódź to podobno obecnie niepraktykujący alkoholik, bo mu się wątroba zbuntowała. Z wkurwienia, że nie może chlać, dostaje zajoba. Niech sobie sprowadza tego Spleta, niech się kurwa razem w jednej mogile ułożą, będą pasowali jak ulał. Jeden warty drugiego.Zawsze jest tak, jak hołota dorwie się do władzy. Za nazistów była hołota, a za Kaczyńskiego jest arcyhołota.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.