Bardziej blokers czy harnaś?

Tak jak kibicuję Bąkiewiczowi i jego faszokolegom, tak też z całego serca, wręcz ze wszystkich sił kibicuje Patrykowi Jakiemu w dziele ostatecznego, mam nadzieję rozjebania polskiej patoprawicy. Jestem innymi słowy pełen uznania dla tego co robi, a ten atak na Morawieckiego, oraz na Kolesia (Dude), no to wręcz majstersztyk był i oczekuję, że to nie koniec, oczekuję więcej. Patryk, dajesz kurwa chłopie, dajesz, jedziesz i się nie oglądasz, dojebujesz, rozjebujesz!

Chodzi o to jak zapewne wiecie, że ów Patryk, dochtor w razie czego, czyli osoba uczona w mowie, piśmie i więziennictwie, na spotkaniu chyba w Pabianicach, w środowisku, że tak powiem etnicznie sobie bliskim, pojechał po pajacu Morawieckim, że to właśnie pajac wyjątkowy, zguba Polski, farbowany lis i wręcz zdrajca, który jak tylko nadarzy się okazja, to wypnie się nie tylko na swoje dotychczasowe środowisko polityczne, ale w ogóle na Polskę się wypnie, czemu szczerze mówiąc wcale bym się nie dziwił, bo to w sumie racjonalne zachowanie. To wypinanie się. W każdym razie wychodzi na to, że wedle Jakiego, Morawicki, to chuj z długim nosem i nic więcej, żadna wartość dodatkowa, z czym akurat też należy się zgodzić.

Nie inaczej zresztą pan Dudeł. Też kurde kutafon farbowany i lawirant, ze znacznie większym jednak potencjałem mimicznym, który za zaszczyty da się obrzezać i to bez znieczulenia. Flak, fajans i dupek.

Czyli niezależnie od tego, że generalnie nie przepadam za obarczonymi syndromem [-ocenzurowano-] dresiarzami, to Jakiemu kibicuje, bo strasznie lubię, jak oni na tej patoprawicy, zjebprawicy się wzajemnie ruchaja w tyłek a potem kastrują, ręce wręcz same składają się do oklasków jak to widzę i słyszę.

Mojej radości i zadowolenia z rozwoju sytuacji, nie podziela jednak znacząca cześć polityków PiS, oraz także najbliższych Jakiego kolegów, czyli tych z Jakiejś Tam Polski. Oni wiedzą doskonale, że parcie Jakiego na zerwanie sojuszu z PiS i próba wybicia się na pozorną niepodległość, oznacza dla wielu z nich prawdziwą katastrofę. Nikt, nigdy już się za nimi nie ujmie, nikt nie dopuści do koryta, jeśli w ogóle jakiekolwiek koryto wchodzi jeszcze w grę, po prostu zagłada.

Więc Jaki wcale nie jest ich bohaterem, i już w związku z tym, kopią pod nim dołki, donoszą, negocjują, kombinują jak doprowadzić do ścięcia mu łba, i kto tym burdelem powinien zarządzać, gdzie ratunek, bo umówmy się, na Ziobrze to oni już postawili krzyżyk. Po pierwsze, pewnie nie wyzdrowieje i po zawodach, a po drugie, nawet jeśli stanie na nogi, to i tak go zamkną, więc o czym tu mówić.

Z kolei pisiarstwo też kręci głową, bo czasy dla nich wyjątkowo trudne i każda afera, każda walka już nawet nie pod dywanem, ale na dywanie, i z udziałem publiczności, to dodatkowy cios w patoprawicę, która przez kolejne długie lata może nie podnieść się z desek.  Jak mówi jeden z prominentnych pisdystów: „to jest nie tylko mega wkurwiające, ale też destrukcyjne dla całego naszego obozu”. A inny dodaje: „ten ciołek leci sobie w chuja za przeproszeniem, wymyślił sobie, że jest wielki, że przerósł już nie tylko Prezesa, ale i premiera i prezydenta, a to zwykły śmieć”.

Wniosek podstawowy z tego jest jeden: tak zwana Zjednoczona Prawica jest coraz bardziej Zjebana Prawica, to rzec można „zdezorganizowana grupa przestępcza”, i za chwilę mafijne klany, zaczną wzajemnie odstrzeliwać sobie członki. I tego właśnie oczekuję.

Poza tym, każdy tego typu ruch polegający na dezintegracji, dzieleniu się, rzucaniu się do gardeł i przegryzaniu tętnic, to zjawisko jak najbardziej pozytywne, co opisałem już przy okazji powołania przez Bąkiewicza własnego NSDAP (Narodowo Socjalistyczno Demoniczna Agentura Polskości). Im więcej ich na tej psychopatoprawicy, im więcej tego typu śmieci i drobnicy, wzajemnie na siebie obrażonych, podsrywających się i lejących po pyskach, tym lepiej, tym mniejsza szansa, że kiedykolwiek ta banda wróci do władzy. Tym bardziej, że Jaki za inteligentny nie jest, więc jak już podkłada bombę, to jest szansa że wysadzi w powietrze nie tylko siebie. Och jak ja się cieszę!