WIARA / KU KLUX KLER

Watykańska dziewczyna

To taka ciekawostka, z pozoru śmieszna choć kompletnie nie śmieszna historia, której warto chyba poświęcić kilka słów, bo dotyczy ona tzw. Wielkiego Polaka, a wszystko co przynajmniej teoretycznie uzupełnia wiedzę o nim, lub uświadamia nam w jaki sposób jest on postrzegany przez innych, jest warte uwagi z definicji. Nieprawdaż?

Otóż dosłownie parę dni w pewnym włoskim kanale telewizyjnym, jeden z dziennikarzy i obserwatorów życia codziennego watykańskiej elity, powiedział, powołując się na funkcjonujące od długiego już czasu plotki i pogłoski, że ów Wielki Polak, czyli Jan Paweł II miał swego czasu zwyczaj wypuszczania się nocą na dziewczynki. Robił to w towarzystwie niektórych prałatów, starannie wyselekcjonowanej jak sądzę grupie towarzyskiej i oczywiście wtedy, kiedy teoretycznie przynajmniej był do tego zdolny.

Chyba nie muszę pisać, jaki wielki skowyt z tego powodu się podniósł, choć szczerze mówiąc (i czym jestem zaskoczony a nawet zawiedziony) w Polsce info to jakoś przeszło niezauważone, przynajmniej takie mam wrażenie. Skowyt więc dotyczył głównie włoskiej prasy katolickiej, a konkretnie to tylko „L’Osservatore Romano”, gdzie z urzędu zabrano głos.

W skrócie narracja jest taka, że opierając się na niesprawdzonych relacjach, niedyskrecjach uchodzących za wiarygodne, w niesłychany wręcz sposób podważono i zraniono reputację „tego wielkiego człowieka, kochanego przez tak wielu”. Piszący komentarz Andrea Tornielli, dyrektor programowy watykańskich mediów, dowodził, iż cała ta historia została oparta na zeznania z drugiej być może nawet trzeciej ręki i są to zwykłe oszczerstwa, zazwyczaj anonimowe.

W tle mamy tu do czynienia z tajemniczym zaginięciem w czerwcu 1983 roku Emanueli Orlandi (rocznik 68), jednej w z owych młodych dziewczyn, które jakoby JP2 wraz z kolegami zabierał za watykański mury, celem jak rozumiem zabaw i swawolenia. Dotąd nie znaleziono jej ciała, ani nie natrafiono na jakikolwiek jej ślad, stąd rodzina ciągle ma nadzieję, że dziewczyna żyje. Z inicjatywy rodziny zresztą, trzy miesiące temu zostało wznowione śledztwo w sprawie jej zaginięcia.

Jak się okazuje, przy tej okazji pamięć cudownie odzyskał nawet kardynał Dziwisz, który świetnie pamięta co się wtedy działo (innych historii z nieznanego powodu niestety nie może sobie przypomnieć), zwłaszcza zaś pamięta jak Jan Paweł osobiście, „zajął się tą sprawą, działał i powodował, że inni działali tak, aby miała ona szczęśliwy finał, nigdy nie zachęcał do jakiegokolwiek ukrywania, zawsze okazywał rodzinie Emanueli czułość, bliskość i pomoc w najróżniejszy sposób”. A wszystko to razem, ciągnie dalej pan Dziwisz i podziela tym samym opinię pana Tornielliego, to niesłychana historia, oparta na „wymyślonych oskarżeniach, fałszywych od początku do końca, nierealnych.” Które same w sobie podlegają odpowiedzialności karnej. Jak rozumiem powielając tę historię tu i teraz, teoretycznie przynajmniej mogę trafić do więzienia.

Więc milczę już na wszelki wypadek i czekam – o ile to możliwe – na jakieś pozytywne rozwiązanie tej sprawy sprzed lat, czyli najlepiej gdyby Emanuela cudownie się odnalazła, zaś duch święty świętego, złożył przed jakimś wysokim trybunałem wyczerpujące zeznania i tym samym oczyścił się z krępujących zarzutów (może ruchał, może nie ruchał, ale napewno patrzył). I nie mówcie mi tylko, że to niemożliwe, bo przecież możliwe jak najbardziej, nie takie cuda w kościele katolickim sie odprawiają. Oni jak chcą, to wszystko mogą.

A tak na marginesie i tak swoją już drogą, opowieść owa jakkolwiek być może w jakimś stopniu wyimaginowana, w dobrym – jeśli rzec tak można – świetle stawia naszego ukochanego Papajana, bo jednak w zestawieniu z innymi, wcześniejszymi wątkami damsko-męskimi z jego życia, potwierdza, że był on osobnikiem raczej hetero, wymykając się tym samem z pewnych powszechnie obowiązujących kościelno watykańskich standardów. Chwała ci choć za to Janie!

2 komentarze dotyczące “Watykańska dziewczyna

  1. Myślę, że fantazja poniosła autora niczym spłoszony Tornado. Wojtyła nie musiał się przemieniać w mr Hyde, aby się zabawić. Miał tak klawe życie oraz pożywienie klawe, że gdy(by) zechciał przynieśli(by) mu umyte i zapakowane w folię wprost do tajnej sypialni w tajnej komnacie, tajnego zamczyska. Jakkolwiek wiem, że czarna mafia zdolna jest do wszelkich zbrodni, to akurat robienie z Wojtyły parkowego zboka jest znaczną przesadą.

    Polubienie

    • W sumie też uważam że historia jest napompowana, w tym sensie, że Wojtyla jakoby polował na dziewczynki po rzymskich parkach. Mało przekonywujące, ale na tyle zabawne ze zdecydowałem sie o tym wspomnieć. Bo w sumie, wystarczyło żeby pstryknął palcami a dostarczyli by mu dowolną pannę (nawet dziewicę) wprost do papieskiego łoża. Co by z nią robił to zupełnie inna sprawa. Natomiast samo zaginięcie młodej Włoszki to oczywiście fragment dużo większej całości i raczej bezdyskusyjnym jest, że zagony watykańskich zboków polowało, poluje i polować będzie na swoje ofiary, w parkach, w klubach dla gejów i w najzwyczajniejszych burdelach. Nie zapominając oczywiście o zakonach przeczesywanych przez gwałcicielach w sutannach w poszukiwaniu łatwej zdobyczy. I domach dziecka oczywiście. Wojtyła był mniej lub bardziej świadomym szefem tej mafii przez długie 27 lat. W jakim stopniu uczestniczył w przestępczym seks-procederze, tego póki co nie wiemy, ale wszystko przed nami.

      Polubienie

twój komentarz:

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: