POLITYKA

W chorej głowie chore pomysły

Odczekałem trzy dni i nic się nie stało, czym szczerze mówiąc jestem nieco zawiedziony, no bo jednak spodziewałem się widowiska a tu niestety dupa, całkowity brak akcji. Czyli albo ta ochrona dobra, albo na Kaczyńskiego nikt jednak nie chce się zamachnąć, albo – co swoją drogą oczywiste – Kanthak jest idiotą. W grę mogą wchodzić rzecz jasna wszystkie trzy czynniki na raz.

Ja najbardziej jednak stawiam na Kantaka, bo to przypadek dość wyjątkowy i po małym zastanowieniu jestem w stanie przyznać, że nawet Kaleta ze swoim fizis i durnotą wypisana na twarzy, nie jest takim zjebem jak ów Kanthak. Podsumowując przeto ów przydługi może wstęp, należy napisać że nie było żadnego zamachu na Jarosława i pewnie nie będzie i nie jest to zasługą takiej czy innej ochrony (każdą w gruncie rzeczy da się obejść jeśli jest ciśnienie), a cała ta historyjka to efekt chorej imaginacji, chorych ludzi z wrodzonym brakiem paru istotnych klepek w mózgu. To wszystko, cała to tajemnica. Oczywiście kto chce, kto nie lubi jak umiera nadzieja, niechaj czeka, może coś się wydarzy.

Jak na razie cały „zamach” na Kaczora polega głównie na tym, że lud boży jak Polska długa i szeroka każe mu „wypierdalać”, acz nie precyzując dokąd to pan Jarosław miałby wypierdalać, co według mnie jest podstawowym błędem i wielkim znakiem zapytania. I na miejscu pana Kaczyńskiego starałbym się jednak to ustalić. Dobra byłaby Rosja, może Turcja, ale dajmy prawo wyboru panu prezesowi, bo ostatecznie to on ma wypierdalać nie my, niechaj sam wybierze przystań.

Zdarzyło się również tak, że za nawoływaniem do „wypierdalania” leciały też jajka, tak jak w Gnieźnie pięć dni temu, ale umówmy się, że to po pierwsze tylko jajka (mimo skowytu pisiarstwa nie potwierdziło się że to kamienie), a po drugie żadna to też nowa jakość, bo już jakiś czas temu prawicowe bojówki rzucały jajkami w nie byle kogo, nie w jakiegoś tam z dupy wziętego prezesa, tylko w samego prezydenta. I to jeszcze na wyjeździe, czyli w Paryżu. Kwaśniewscy za inspiratora owego eventu uważali nawet Mariusza Kamińskiego, ale to oczywiście było jak najbardziej absurdalne podejrzenie, nieuzasadnione, bo przecież wszyscy wiedzą, w tym nawet najwięksi przeciwnicy pana Mariusza, że on to jest absolutnie prawym człowiekiem, a nie jakimś pospolitym kryminalistą.

Zmierzam więc do tego, że ów dżentelmen z gnieźnieńskiej ulicy, niczym szczególnym się nie wsławił, nie wniósł do naszego życia jakiejś nowej jakości, powtórzył po prostu gest przyjaciół pana Mariusz sprzed bez mała 20 lat. Może być też tak, że po prostu nie lubi samochodów marki Skoda, co akurat jestem w stanie zrozumieć i za co mogę go osobiście rozgrzeszyć.

2 komentarze dotyczące “W chorej głowie chore pomysły

  1. Anonim

    Jak to, gdzie ma wypierdalac? To chyba jasne. Zajumali z bratem cały księżyc, wyszło po ładnej działce. Ciemna strona księzyca – wskazuję konkretnie, żeby mi żadne farfocle nie migały, jak się czasami zapatrzę i zadumam po poetycku…

    Polubienie

  2. kamrat

    Dwa światy-tu Ja-ro-sław,tam będziesz siedział (ale najpierw wypierdalaj) i jakby nie ochrona to by się dziadyga całkiem pogubiła.
    Aliści odkryli,że jest środek wakacji i koniec atrakcji.A mogło być wesoło
    Niemcy tylko mają kłopot bo nie dowiedzieli się ile mają nam zapłacić reparacji.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.