SZUM&POCHODNE

Hazardzista z niebezpiecznym BMI

Znany (prawdopodobnie, acz pewien nie jestem) celebryta Piotr Semka od dłuższego już czasu, dzieli się z rodakami i fanami swoimi doświadczeniami w walce z covidem. Ma to już wręcz oznaki manii prześladowczej. Gdybym był złośliwy, to bym napisał, iż dzięki covidowi dostał szansę podlansowania się i konsekwentnie ją wykorzystuje, bo przecież jego gwiazda nie za mocno jednak świeciła, a tak przynajmniej całkowicie nie zgaśnie.

Aż tak złośliwy jednak nie jestem i więcej tej tezy powtarzać nie będą, wręcz przeciwnie, nawet mu serdecznie współczuje tego przykrego doświadczenia, które jeśli wierzyć jego słowom, prawie że pozbawiło go życia. Być może też jego zeznania, otworzą oczy innym i przekonają niedowiarków, że owa choroba to jest jednak problem a nie wymysł czy spisek lekarzy i farmaceutów. Niech więc dalej opowiada, choć może już mniej natrętnie i bez wyciskania pierdół, które niestety wciska.

😱 Bo jeżeli dobrze go zrozumiałem, to życie tak naprawdę uratował mu ksiądz, udzielając tzw. „sakramentu pojednania” (nie wiem co to jest, więc bezwiednie powtarzam), w sytuacji kiedy lekarze tracili nadzieję. Tak, to jest głównie przesłanie opowieści pana Semki – ksiądz, jego zdrowaśki i prośby do Maryi mateczki o łaskę dla pana Piotra, przywróciły mu zdrowie i szansę dalszej egzystencji.

To naprawdę wspaniała historia, chwyta za serce w okolicach aorty. Mógłby pan Piotr podać jeszcze tak przy okazji adres tego księdza, gdzie on się modli i za ile uzdrawia, bo to cudotwórca i medium doskonałe i wielka szansa przed nim zrobienia kariery i dużych pieniędzy.

Przesympatyczny na swój przewrotny sposób pan Semka, planuje teraz osobistą pielgrzymkę na tak zwaną Jasną Górę, by się krzyżem ciepnąć na podłogę i dziękować za łaskę życia najświętszej panience. Można i tak, czemu nie, każdy ostatecznie ma prawo do własnych odjazdów.

Chciałbym tylko wyrazić swoje, oczywiście nic nie znaczące zdanie, że stety lub niestety, to że żyje i szczęśliwie dycha, obywatel Semka zawdzięcza tylko i wyłącznie lekarzom i medycynie, oraz jak to zwykle bywa odrobinie szczęścia, co przy jego delikatnie mówiąc mało higienicznym trybie życia, odegrało niebagatelną rolę. I szczęśliwy splot tych trzech czynników: lekarze, medycyna, fart, przedłużył jego polisę na życie. Więc ma nad czym gość myśleć, a tymczasem uparł się, by tracić czas na wycieczki do Częstochowy. Hazardzista.

5 komentarzy dotyczących “Hazardzista z niebezpiecznym BMI

  1. pablobodek

    Ten ksiądz to mały pikuś jest . Jego szef Jezus ożywił po czterech dniach od śmierci cuchnącego już trupa Łazarza.

    Polubione przez 1 osoba

  2. kamrat

    Dziwię się;kościoły pustoszeją,a w przychodniach tłok,a przecież powinno być na odwrót!
    I dlaczego mając w niebie Maryję de domo Częstochowską,Wojtyłę,Wyszyńskiego,zawracają dupę lekarzom?

    Polubione przez 1 osoba

  3. Jak się kto uprze, to wszystkie działania ludzi można przypisać bogu. Przecież ci lekarze, wielcy naukowcy i odkrywcy działali z bożej inspiracji…

    Polubienie

  4. Nightgale

    Wyjątkowo obrzydliwy typ. Tak z wyglądu jak i całej reszty.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Ten semka to obrzydliwy typ.Jak twierdzi ze katabas uratowal mu zycie,to niech sie tym cieszy,i inym nie zawraca dupy.To nikogo nie interesuje,chyba takich samych pizdzielcow jak on sam.

    Polubione przez 1 osoba

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.