SZUM&POCHODNE

Ich poprzednicy też przeszukiwali

Powiedzenie, że to niezręczna sytuacja to tak jakby nic nie powiedzieć. Tym bardziej, że budzą się złe skojarzenia i stare strachy. Oto mnożą się doniesienia, że na Podlasiu, na razie w pobliżu „strefy wojennej”, choć kto wie jak to będzie dalej, mnożą się najścia (napady?) policjantów na prywatne posesje, jakoby w poszukiwaniu ukrywających się tak uchodźców.

Uzbrojeni policjanci wchodzą jak do własnego domu, niektórzy nawet dzień dobry nie mówią, bez żadnego nakazu, bez woli przedstawienia się i wylegitymowania („jesteśmy w mundurach, to powinno wystarczyć”), panowie życia i śmierci kurwa ich mać. Zestresowanym, ale też wkurwionym mieszkańcom mówią, że jak im się nie podoba, to mogą złożyć skargę, a teraz z drogi hołoto, bo oni tu Polski bronią. A potem nic – żadnego przepraszam, żadnego protokołu, nawet „do widzenia” na odchodne nie pada.

Nie chcę dalszego opisywania w szczegółach tego bezprawia (w tym chamskich odzywek), bo nie w tym sensu. Chodzi raczej o ogólne wrażenia, budzące złe skojarzenia i analogie widoczne na pierwszy rzut oka.

Żeby trzymać się tylko tego Podlasia (ach te sentymenty i resentymenty)…

Trudno mi oprzeć się dojmującemu wrażeniu, że ci nawiedzeni przez policję mieszkańcy i tak mieli dużo szczęścia, bo przecież poprzedni przeszukujący (w tym i policjanci również), a było to gdzieś w latach 40-tych, byli jeszcze mniej przyjemni, też nie chcieli się przedstawić a na dodatek – zdarzało się – rozstrzeliwali. Co prawda kogo innego szukali, ale to tylko drobny szczegół. Więc bym teraz nie rozpaczał, nie uskarżał się, nie biadolił, nie robił rabanu, bo naprawdę nie ma o co, było zdecydowanie bardziej cywilizowanie. Polacy, nic się nie stało!

Oczywiście nie mam zielone pojęcia – nawet nie chce sobie tego wyobrażać – jaki mógłby być przebieg zdarzeń, gdyby nie daj bosze znaleziono jednak zaszytą gdzieś w piwnicy, albo w ad hoc zbudowanej ziemiance grupkę uchodźców. Ciekawi mnie po prostu z jakiego paragrafu byliby sądzeni „przestępcy” winni nielegalnego ukrywania nielegalnych emigrantów, i jak długiego wyroku więzienia żądałby dla nich prokurator. Być może wchodziłaby tu w grę ta stara i sprawdzona drzewiej zasada, że ci co ratują łamią prawo, a ci co wydają władzy postępują zgodnie z prawem. To prawdopodobny scenariusz, bo na przykład podawanie na granicy wody i żywności zamkniętym za drutami ludziom (prawie już getto), nieco tylko innej nacji, nie dość, że nie jest dozwolone, to na dodatek nawet karane.

Witamy w Polsce, kraju gdzie szanuje się doświadczenia przodków i kontynuuje tradycje.

5 komentarzy dotyczących “Ich poprzednicy też przeszukiwali

  1. Anonim

    Za mocne chyba te analogie

    Polubienie

  2. wiesiek

    Je4sli zrozumiałeś?Znaczy,nie za mocne

    Polubione przez 1 osoba

  3. Mietek

    A czemu chyba gdy te analogie aż w ślipia kłują?

    Polubione przez 1 osoba

  4. Marcin B.

    Cóż,od pewnego czasu twierdzę oficjalnie,że aktualnie policja za PiSdokomuny upadła co najmniej do roli reżimowych „granatowych”,jeśli nie gestapo… Analogie jak najbardziej słuszne.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.