Idioci tak mają, nauczmy się z nimi żyć

Antoni Macierewicz dostał przepustkę z Drewnicy, więc natychmiast dorwał się do Twittera (gdzieś skurczybyk musi mieć zabunkrowany komputer). Pisze:

„Za kilka dni będziemy celebrować Dożynki Prezydenckie w Spale. W tą miesięcznicę warto wspomnieć jak wspaniale obchodzili ten ważny dla nas Polaków dzień śp. Prezydent Lech Kaczyński i śp. Maria Kaczyńska. #Pamiętamy i pamiętać będziemy Tych, którzy polegli nad Smoleńskiem!”

Dlaczego dali mu tę przepustkę – wiedząc jak ciężki jest jego stan – doprawdy nie wiem, ale od dłuższego już czasu nie potrafię zrozumieć niektórych decyzji lekarzy. W różnych sprawach, nie tylko w tej konkretnej.

Pan Antoni to – jak doskonale wiemy – bardzo, ale to bardzo skomplikowany przypadek psychiatryczny, w zasadzie kwalifikujący się na bezwzględne odosobnienie, gdzie jakiekolwiek urlopy, czy nawet kilkugodzinne przepustki w ogóle nie wchodzą w grę. A mimo tego od czasu do czasu go jednak wypuszczają. Nie wiem, czy to zwykły czar osobisty decyduje, czy może pod stołem jakieś łapówki dla lekarzy idą.

Co zaś do istoty jego twitta, tych bredni o „poległych nad Smoleńskiem”…

Otóż Proszę Państwa, chorzy z takim schorzeniem i w takim stopniu upośledzeni, zwyczajnie nie rozumieją swojego postępowania, nie potrafią ocenić jego naganności, bo nie dostrzegają a nawet pewnie nie są świadomi swojej ułomności. Uważają się za zdrowych niczym rydz geniuszy i wyjątkowych intelektualistów, myślicieli, filozofów, analityków, polityków. Więc musimy po prostu wczuć się w sytuację gościa, przestać się irytować, przestać wytykać mu co chwilę, że najzwyczajniej w świecie oni zginęli a nie polegli, a prezydent wcale nie był taki wielki tylko malutki jak zapomoga dla niepełnosprawnego. Musimy po prostu być wyrozumiali, bo Kochani Moi idioci tak mają i już! Nauczmy się z nimi żyć.

Natomiast jeśliby mimo wszystko kontynuować ten prezydencki wątek zapoczątkowany po raz n-ty przez pacjenta Macierewicza, no to pytanie powstaje (wcale nie tak nowe) czym do kurwy nędzy wsławił się Lech Kaczyński? Więc po raz n-ty również odpowiadam tak samo. Ano tym się wsławił, że wziął tych wszystkich dość znaczących na pokład, poleciał i nie samotnie tylko w zacnym towarzystwie zginął. Zginął, bo nie podjął decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe. Banalne, po wielokroć udowodnione, niepodważalne, bezdyskusyjne!

A tak swoją drogą…. to ten Kaczyński, jak miał takie ciśnienie i odjazd, nie mógł popełnić tego samobójstwa w domowym zaciszu? Wiem, huk byłby mniejszy i pewnie długo nikt by nie zauważył co się stało. (R)

**

PS. Wiem, to substytut Kaczyńskiego, dla niektórych nieakceptowalny, ale w zamian i w zastępstwie w Spale zatańczy i pewnie zaśpiewa prezydent Duda, więc równie wspaniale celebrować będziemy te prezydenckie dożynki. I mam nadzieję że za rok to dopiero będą dożynki…