POLITYKA

Ambasador włożyła palec między drzwi i grozi

List Georgette Mosbacher do Morawieckiego wywołał spore zamieszanie. Sama Mosbacher pisząc to co napisała, chyba nie spodziewała się, że zrobi się taki szum a nawet podniesie się wrzask. A w liście stoi jak wół, że Stany nie będą tolerować wypowiadanych publicznie przez polskich polityków krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN. No i to właśnie zadziałało jak płachta na byka. Polskiego byka, bez jajec, ale ciągle z rogami.

Nasza władza, oraz ogólnie mówiąc ta ichnia strona politycznego kabaretu, z TVN ma wyraźny problem. Już sama nazwa wywołuje u nich dreszcze. Jeszcze parę dni temu wydawało się, że mają ich już na widelcu, tymczasem masz ci los, palec między drzwi włożyła ta Mosbacher i jeszcze tym palcem na dodatek grozi. Podła, zawistna i zdradliwa rura jednym słowem.

To już druga w krótkim czasie akcja zaczepna pani Mosbacher, bo kilka dni wcześniej w sejmie, jebała bez ogródek posłów niczym szlachcic pańszczyźnianych chłopów.

„Jeśli dotkniecie wolności mediów, to nie dzwońcie do mnie, bo w tym wam nie pomogę. (…) tak jak w przypadku ustawy o Holocauście lepiej by było, gdybyście najpierw porozmawiali z nami. Nie mogę wam powiedzieć, żebyście czegoś nie robili, ale mogę powiedzieć, jakie będą konsekwencje ze strony USA”.

Wywołała tym wyraźny pomruk niezadowolenie, ale teraz, wysyłając list do Morawieckiego ewidentnie przegięła. I na prawicy coś pękło, coś im się ulało.

Po pierwszych reakcjach wygląda na to, że pokłóciliśmy się już z Niemcami, Francuzami, Rosją, Ukrainą, lekceważymy Czechy, w dupie mamy Słowacją, teraz więc przyszła kolej na Amerykanów.

Jako jeden z pierwszych szczeknął Gmyz. To niezawodny harcownik, zwłaszcza jak jest trzeźwy.

„Szanowna Pani Ambasador, uprzejmie proszę uzupełnić swoją wiedzę o historii Polski. Polacy od trzech stuleci, szczerze nienawidzą, kiedy ambasadorzy mylą rolę dyplomaty z rolą namiestnika”.

Trochę Gmyz przestrzelił, bo przecież sami tego namiestnikowania pragnęliśmy, sami bezwarunkowo i dobrowolnie oddaliśmy Amerykanom resztki naszej cnoty (której nota bene nie mamy i i nigdy za bardzo jej nie pilnowaliśmy), sami od dłuższego czasu skamlemy, liżemy im buty i znosimy upokorzenia a Duda to nawet wylizuje rowa Trumpowi, więc nietrafność uwagi o namiestniku jest dla mnie przynajmniej, jak najbardziej oczywista.

Żeby nie wdawać się w szczegóły i bez sensu nie przywoływać tu głupich prawaków i jeszcze głupszych ich głosów, niechaj ich kwintesencją, reprezentantem nijako, będzie jeden, najcenniejszy głos, w pełni reprezentatywny, a mianowicie głos niepodrabialnej i niezastąpionej Krystyny Pawłowicz (jak zwykle zachowuję oryginalną pisownię).

„Pani Georgette Mosbacher, jako poseł na Sejm RP RZĄDAM od Pani szacunku dla Narodu i Państwa Polskiego i jego demokratycznie wybranych władz. Proszę szanować nasze zwyczaje i polskie prawo, które wiąże wszystkich, także antypolską, antydemokratyczną stację TVN”.

I w ten oto sposób żarta Kryśka na pozór wszystko zgrabnie pozamiatała, z budząca zazdrość delikatnością i trafnością.

Do pani Mosbacher apelował bym tylko, aby jako średnio obyta jeszcze z polskimi zwyczajami i kulturą polityczną, nie przejmowała się tym głosem, bo Pawłowicz to znana u nas kretynka. Nie mamy jeszcze, niestety, prawa o przymusowym leczeniu takich zidiociałych osobników, więc jak na razie to COŚ konsekwentnie i bezkarnie psuje powietrze. W imieniu Polaków przepraszam za tego ewidentnego debila.

A teraz idąc dalej i podsumowując…

Nie szkoda mi polskiej prawicy, bo zasłużyli sobie na to co ich spotyka, na te upokorzenia, klapsy w dupę, strzały z liścia i kopy z glana prosto w jaja. Ciesze się, że ktoś ich tak czołga. Ciesze się też, że ktoś taki jak USA – sojusznik chyba już jedyny, choć mocno wedle mnie malowany i w Polsce przeceniany – mówi wprost co myśli o dyktatorskich zapędach żoliborskiego pokurcza i jego kolegów. Daje czytelny sygnał, że albo się głupie Lachy ogarniecie i otrzeźwiejecie i cywilizujcie, albo nici z tego całego naszego sojuszu, bo on nam szczerze mówiąc na chuj, a wam nie tak bardzo na chuj chyba.

Z drugiej strony jednak odrzucając na bok uprzedzenia, oraz próbując zrozumieć przemieszane z dumą uczucia standardowego Prawdziwego Polaka, trudno oprzeć się wrażeniu, że pani ambasador Mosbacher wygląda jak wygląda a w związku z tym czyni to co czyni. A że wygląda mówiąc delikatnie nico groteskowo, no to i dość groteskowo i bez owijania w bawełnę prawi to co myśli. W każdym razie sztuka dyplomacji nie jest na razie jej najmocniejszą stroną.

I tu mała dygresja…

Pamiętam niestety czasy, kiedy to mieliśmy innego, równie potężnego sojusznika, tuż za wschodnią granicą, na wyciągnięcie ręki wręcz a nie gdzieś za oceanem. Nie mówię, że był to sojusznik idealny, bo jak każdy sojusznik – ten były i zapewne ten przyszły – ruchał nas na potęgę nie pytając o zgodę, ale mimo wszystko i ruchający i ruchany zachowywali wtedy jakieś pozory.

Ruski ambasador – o ile pamięć mnie nie myli – nigdy nie posunął się tak daleko, by w publicznie musztrować posłów i premiera, nie wspominając o pierwszym sekretarzu. Z pewnością pisał listy i bywało, że opierdalał, ale listy te potrafiono utrzymać w tajemnicy i śmiem twierdzić, choć ciężko przechodzi mi to przez gardło, że komuniści swój honor mieli i jakoś się nawzajem szanowali. Znali po prostu reguły klubu, do którego należeli.

PiS do tego nie dorósł i pewnie (na szczęście) nigdy nie dorośnie. Więc jest tak, że gdzie się teraz nie odwróci, to dostaje w ryja i mimo, że po wielokroć bity i poniżany, nijak nie potrafi zrozumieć na czym polega członkostwo w klubie zachodnich demokracji.

Nikt się więc z nami nie cacka i nie bawi w delikatności, bo oni już wiedzą, że tak właśnie można a nawet trzeba. My zaś ni w ząb nie rozumiemy, że sobie na to zasłużyliśmy. Więc nie dziwmy się teraz, że wszyscy traktują nas wyjątkowo obcesowo, tak jak nikt do tej pory nie traktował. I tym optymistycznym wątkiem skończmy tę dyskusję. (R)

12 komentarzy dotyczących “Ambasador włożyła palec między drzwi i grozi

  1. I dobrze że nie mamy prawa do przymusowego leczenia. Znając obecne realia jestem głęboko przekonana o tym, że miast leczyć zidiociałych osobników – leczono by ludzi normalnych!

    Polubienie

  2. pani profesor pawłowicz zaimponowała mi swoją znajomością ortografii. Jestem pod wrażeniem, a nawet pod urokiem. To było urocze, serio… Tak jak jej matura, magisterium, doktorat, habilitacja… W jakim języku pisała? I u kogo? U takich samych mistrzów ortografii, jak ona? A co z recenzentami? Też dyslektycy?

    Polubienie

  3. Krycha, zarzondaj rzoudu od swojego żondu, powiec jarkowi rze na korki z polaka poczebujesz

    Polubienie

  4. Krycha Cie do sadu poda, zobaczysz. Albo chociaz na twiterze zwyzywa. Taki honor. Tylko czekac.

    Polubienie

  5. homohominilupus

    Czego Wy chcecie od Krychy? Przecież RZAD może rządać, czy nie? Dla nich to jest przecież jasne, jak słońce, a wręcz oczywiste. Mają w końcu demokratyczny mandat „całego Narodu”. Kto by sie więc przejmował jakimiś tam innymi „pierdołami”… 😛

    Polubienie

  6. Sobiepan Sobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!!
    Jestem tak „wzburzony”, że nie wiem, czy uda mi się napisać choćby skromny komentarzyk – bo sam widzisz – co się dzieje.Zapudłowali (późną nocą) pana Marka Ch. (tak to teraz należy pisać) i grozi mu ponoć aż 10 lat – na państwowym wikcie. A przecież miał taką dobrą opinię od samego pana Glapińskiego – był wg niego „prawdziwym patriotą”. Jak ONI mogli zlekceważyć taką opinię, toż pan Glapiński to nie byle kto – mówi się, że to jest jeden z serdecznych przyjaciół samego najważniejszego prezesa i to od dawien dawna, czyli od samego początku. Razem tworzyli „Porozumienie Centrum” – protoplastę PiS-u i inne takie „instytucje”, to chyba „na ludziach się znają”. Czarno to wszystko widzę i nic mi nie błyska w tunelu.
    Dobrze, że przynajmniej pani ambasadorka zaprzyjaźnionego mocarstwa trochę „rozluźniła” panujące napięcie – pisząc ów sławetny list do „ministra Moraweickego”. Plotkożerna prasa od razu rzuciła się na ten nowy temat – spekulując i plotkując, co nie miara. Wyniuchali nawet, że pani ambasadorka aż trzykrotnie stawała na „ślubnym kobiercu” i w związku z tym „wiarygodna” to ona za bardzo nie jest. Phiiii….. u nas córka pana Prezydenta Tysiąclecia też po trzykroć przysięgała i nikt z tego nie robi żadnych sensacji. W tych „najwyższych sferach” to ONI tak mają – durch się schodzą albo rozchodzą – wystarczy prześledzić historię – np. w takiej Wielkiej Brytanii – już za czasów Henryka VIII zaczęli……a jak traktowali te „rozwiedzione” – toporem i mieczem. Barbarzyństwo !!!
    Pewnie temat będzie „gorący” przez najbliższe tygodnie to jeszcze „to i owo” się napisze – ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że stanowi on „przykrywkę” (ros.maskirowkę), do tematy głównego – korupcji na najwyższym szczeblu. Tutaj jeszcze wszystko może się zdarzyć – nawet wcześniejsze wybory !

    Polubienie

  7. Jak narazie brak swiatła w tunelu, Pis bryluje na salonach ( w ambasadach) a PO szuka sposobu na odzyskanie elektoratu. Jeżeli nie bedzie inwestycji w młodzież partia dinozaurów wymrze w sposób naturalny. Najlepsza obrona jest atak, który pokazuje realne plany rozwoju Polski, więc przydałby się wpis bloga na temat planów rozwojowych w PO.

    Polubienie

  8. Sobiepan Sobiepan

    innowacjablog !!!! Więc powiadasz,że PiS bryluje na salonach (w ambasadach)….gdybyś tak jeszcze łaskawco podał, w których ambasadach tak „bryluje” ?????

    Polubienie

  9. Kuzynka

    „wygląda mówiąc delikatnie nico groteskowo” Niesłychanie eufemistycznie pan to ujął …
    Ale niby czego się spodziewać po’dyplomatce’ która kierowała firmą kosmetyczną – ma pewnie chody u chirurgów plastycznych i darmowe kosmetyki, więc ma czym smarować się i w wieku ponad 70 lat robić się na podlotka. A może na gwiazdę filmową, tyle, że jakich filmów?
    A czy ta zadowolona pani za nią to jej rodaczka, pani Sikorska?

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.