POLITYKA

Z honorem na dnie

Pawlak Mikołaj to gość którego już sam wygląd nico dyskwalifikuje i skutecznie odstrasza, a jak jeszcze dołoży się do tego mocno nienormatywne poglądy, no to mamy oto człowieka wybitnie niebezpiecznego. Oddać takiemu dziecku pod opiekę, to świadomie skazać je na niewyobrażalne cierpienia. Tymczasem gość ten jest Rzecznikiem Praw Dziecka. PiS naprawdę ma wyjątkową zdolność poniżania ludzi, poprzez wystawianie i zatwierdzanie kandydatów, którzy mogliby być co najwyżej nocnym stróżem w przepompowni ścieków, jeśli wcześniej lekarz medycyny pracy stwierdził by u nich jakie takie objawy poczytalności.

Tyle wstępu.

A po co w ogóle o nim piszę? Ano po to, że ów jegomość na łamach katofanzinu „Niedziela” postuluje, aby w trybie pilnym, w każdej polskiej szkole wprowadzić obowiązek odśpiewywania hymnu przed początkiem zajęć. I to nie jakiejś tam jednej zwrotki, tylko całego. Wedle niego jest to „dziejowa konieczność, nasze prawo i nasz obowiązek”.

Śpiewanie hymnu i znajomość wszystkich zwrotek na wyrywki to coś, co należy wpoić młodemu pokoleniu, i czego wypełnianie należy egzekwować z całą stanowczością, bo to najwyższa forma patriotyzmu, poza oczywiście bezwarunkową gotowością oddania życia za ojczyznę, jeśli ojczyzna tego zażąda. To rozumie się samo przez się i to też jest bezdyskusyjne i także do tego powinna przygotowywać szkoła. 

Zamiast uczyć języków obcych, zdolności powiedzmy sobie szczerze zupełnie bezużytecznej dla większości Polaków, uczmy jak godnie zginąć, uczmy też hymnu i surowo rozliczajmy za brak jego znajomości, bo „bylibyśmy wówczas bardziej spokojni o postawę kolejnych pokoleń„.

Pawlak argumentuje, że tak właśnie jest w wielu krajach zachodnich (jak jest tego nie wiem), acz wydaje mi się, że tu jednak przeholował. Bo przecież opierając się tylko na oficjalnej propagandzie, kraje zachodnie nie są dla nas żadnym pozytywnym wzorem, są raczej siedliskiem rozwiązłości, pedalstwa, genderyzmu, relatywizmu, hedonizmu, jednym słowem wszelkiego zła w każdej postaci. Jakiekolwiek więc wzorowanie się na nich, nie powinno w Polsce mieć miejsca. W tym sensie więc przekaz pana Pawlaka jest wyjątkowo niespójny i pachnie jakąś ukrytą lub nie do końca przemyślaną formą dywersji.

Oznacza to, że wprowadzanie w polskich szkołach jakichkolwiek wzorów czy rozwiązań zachodnich, powinno być surowo napiętnowane, zakazane a może nawet karane, w związku z tym apeluję do ministra Czarnka, aby wziął jednak Pawlaka na dywanik, przełożył jeśli trzeba przez kolano i złoił tyłek jak należy, tak jak dawno nikomu nie złoił, nie wyłączając własnej żony. Gorzej jak Pawlak się nie da i odwinie się Czarnkowi jakimś prawym prostym, a jeden i drugi wygląda na psychopatę, więc w sumie wszystko jest możliwe.

A hymn będziemy śpiewać w szkole, w przedszkolu i w uniwersyteckich aulach aby w razie czego z honorem na dnie lec.

2 komentarze dotyczące “Z honorem na dnie

  1. Maruda

    Ten pan powinien zacząć w trybie pilnym uczyć naszego guru Kaczyńskiego hymnu bo on nawet nie zna całej pierwszej zwrotki.

    Polubienie

  2. wiesiek

    Za backi Stalina też mieliśmy w szkole apele poranne tez tam spiewalilismy Międzynarodówkę i robiona była prasówka.Z jakim skutkiem?Chłopu sie czka dawnym z tym ze nie wie jak to wtedy wygladalo

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.