SZUM&POCHODNE

Śniadek. Antymól książkowy

Wybitny intelektualista solidarnościowy Janusz Śniadek, nie kłamię ani trochę, to naprawdę mocarz, czego niejednokrotnie już dowiódł (dla przypomnienia – jego IQ pomnożone razy dziesięć, daje z bólem średnią krajową) deklaruje, że od dziś nie będzie robił zakupów w Biedronce. Wedle mnie to mało istotne i strata mała, może jak chce wybierać resztki ze śmietnika.

Chodzi jednak o to, że Janusz Śniadek stał się zmieszany a nawet wstrząśnięty decyzją dyskontu, że będzie on również oferował swoim klientom… możliwość wypożyczania książek. A to z kolei sprawi, że sklepy będą mogły być otwarte w niedzielę. No taką po prostu możliwość dają przepisy. I gra muzyka. Ale nie dla Śniadka, bo ów Śniadek robi ze złości i oburzenia pod siebie, ponieważ znów ktoś znalazł sprytny sposób, by solidaruchów zrobić w chuja.

Moim skromnym zdaniem po części niepotrzebnie, gdyż solidaruchy są chujami i złamasami od bardzo długiego już czasu, a ich poziom totalnego ochujenia rośnie wraz z wąsami Śniadka, brzuchem Dudy i niedołężnością psa Kacperka.

Nie ukrywam, że od czasu do czasu korzystam z Biedronki, ale nie ukrywam też, że z jej ewentualnej oferty książkowej nie zamierzam korzystać, co nie znaczy, że inicjatywy nie doceniam. Doceniam, a nawet popieram! Z powodów bardzo oczywistych.

❗️Każdy bowiem pomysł na to, aby zmusić przeciętnego Polaka, z naciskiem na Wolaka, do wzięcia książki do ręki, jest godny uznania i bezwarunkowego poparcia, nawet jeśli stoi za tym Biedronka.

Wychodząc ze słusznej skądinąd tezy pani Tokarczuk, że książki nie są dla idiotów, można zakładać, że tym sposobem poziom zidiocenia co niektórych się obniży, zakładając oczywiście, że posiedli umiejętność czytania, lub jej w międzyczasie nie zatracili. A nawet jeśli nie czytają bo nie trafią, to chociaż po raz pierwszy być może w życiu zobaczą książkę na żywo, co w sumie też ma jakieś znaczenie.

Szkoda że intelektualista Śniadek tego nie rozumie, co z kolei może wynikać z jego ograniczonego zapewne kontaktu z jakąkolwiek książka, za wyjątkiem oczywiście książeczki do nabożeństwa.

Panie Śniadku, nie ma się co się certolić i nie ma co się wić, najlepiej szczerze przyznać, że „nie czytam, bo nie ma czasu, a poza tym nie rozumiem co oni tam piszą w tych książkach i po co to wszystko”. Byłoby uczciwej, gdyby pan to szczerze przyznał, ale rozumiem że „uczciwość” to termin też dla was obcy i niezrozumiały, więc więcej pytań i wątpliwości nie mam.

Aha i żeby była jasność… W ramach bojkotu Śniadka (nie rozumiem, czemu edytor ciągle poprawia mi to na „świadek”), który apeluje o bojkot Biedronki, jednoznacznie deklaruję, że zamierzam odwiedzać Biedronkę w każdą niedzielę, choćby po to, by kupić lizaka i tym samym żeby kurwica Śniadka i jego związkowych kurwiszonów, trwała po wieki wieków amen.

7 komentarzy dotyczących “Śniadek. Antymól książkowy

  1. Krzychu

    Jednak nie pójdziesz do Biedry w niedzielę, wycofała się…

    Polubienie

  2. Niedziela sw. dzien kosciola I podofilii powszedniej. Pieniadze nie na Biedre tylko na tace swieta.

    Polubienie

  3. sniadek pisowski -przeszkadza mu niedziela w biedronce

    Polubienie

  4. sugadaddy

    Ten Śniadek wpisuje się w długa historię polokatolicką, która zawsze stała na straży by analfabetyzm i ciemnota, broń panie boże, nie wyginęła. W II RP, takie śniadki pod postacią czarnej zarazy, mało sobie jaj nie poodgryzali z wściekłości, kiedy zaczęto otwierać ogólnodostępne czytelnie dla ludu bożego. To niestety trwa i szybko nie zniknie.

    Polubienie

  5. kamrat

    Nie zapisalem się do,tamtej „S”.Machanie flagami i krzyżami,co zawsze żle wróży,śmierdziało tym co mamy dzisiaj.
    Byłem czarną owcą,ale,marna satysfakcja,wyszło na moje.
    O ironio!Na zapowiedż groszowej podwyżk cen żywności Wałęsa ogłaszał pogotowie strajkowe…
    Jak to się ma do dzisiejszej galopady cen?!Hej!Solidaruchy-gdzie jesteście?!Aha,w kościele.

    Polubienie

  6. Nightgale

    Cały ten „związek zawodowy” nadaje się tylko do rozwiązania. I przepadnięcia w otchłani historii jako okryty hańbą.
    A już do „wodzów”, to wybitnie nie mają fartu.
    Wydawało mi się, że bucem był Krzaklewski. Ale z czasem było jeszcze gorzej. Matoł Śniadek noszący parasol nad kaczorem.
    I na koniec durny Duda z Kacperkiem.

    Polubienie

  7. tamino45

    Te wszystkie sniadki,klopoki,dudy x 2, i inne pis oszolomy (ooooo ooo)to zwykle obszczy mury i debile.Mam nadzieje ze przyjdzie taki dzien ze zamkna ta cala bande do wiezienia.A kraj mojego urodzenia bedzie znow wolny,demokratyczny i piekny.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.