Wiadomość z kategorii śmiesznych i mało ważnych, bo sam tak zwany Instytut Pamięci Narodowej, mający więcej wspólnego z nienawiścią niż z jakąkolwiek pamięcią, jest dla mnie i mało ważny i zajebiście śmieszny zarazem. To cyrk w oparach absurdu.
Jak czytam w mediach, głównie wrażych to fakt (więc wierzyć temu pewnie za chuja nie można), zastępcą dyrektora IPN we Wrocławiu został… bokser. Nazywa się Marcin Marczak, i jak zapewniają w „centrali”, boksu już nie uprawia ale gdyby co, to ma „stosowne kwalifikacje”. Mówią, że ukończył politologię, oraz studia podyplomowe z tzw. psychologii sportu, ale – uwaga – w Gdańsku a nie w słynnym Collegium Tumanum u Rydzyka, co być może jest pewnym zaskoczeniem, tylko nie wiem czy in minus czy in plus.
Aha, zaznaczono też, że pan Marczak jest „wieloletnim managerem, animatorem kultury i sportu”, co prawdopodobnie było koronnym argumentem przy jego zatrudnianiu, zwłaszcza w IPN. O niechybnie dotkliwie obitym w czasie kilku lat sportowej kariery mózgu, na wszelki wypadek nikt na razie nie wspomina. Poniekąd może i słusznie, bo w tym IPN w większości wydają się pracować ludzie, którzy mają podobne problemy z głową, co przeciętny, zazwyczaj mniej uzdolniony a więc bardziej narażony na ciosy bokser.
❗️Zapewne więc zadziałała w tym przypadku złota zasada, która mówi, że aby być dyrektorem, to trzeba się po prostu znać. Najlepiej z samym prezesem. A Marczak z Nawrockim się znają. No taki po prostu trend kadrowy obowiązuje w Instytucie.
Z powyższego może więc wynikać też wniosek taki, że historycy są w IPN raczej niemile widziani (coraz częściej się ich zwalnia), bo grzebią w dokumentach, mącą, interpretują fakty niezgodnie z obowiązującą „polityką historyczną”, szukają jakiejś wyimaginowanej i zazwyczaj niewygodnej prawdy, a to jest nam potrzebne jak piąte koło u wozu. Po co nam to całe zamieszanie, prawda jest przecież jedna, wcześniej ustalona i zatwierdzona przez odpowiednie i najwyższe czynniki.
Dziś, a wedle mnie to w zasadzie od zawsze, głównym warunkiem dostania roboty w IPN, zwłaszcza jeśli chodzi o kierownicze stanowisko, jest umiejętność manipulowania faktami i kłamania w żywe oczy. Inne przywary (i umiejętności) też się przydadzą, bo nigdy do końca nie wiadomo jakie będą potrzeby. Bo na przykład taki pan dyrektor Marczak, jak się komuś coś nie będzie podobało, zawsze temu komuś może spuścić dyscyplinujący wpierdol. Na tym on zna się najlepiej.
Ale owa śmieszna jak mówię historia z bokserem w roli głównej, wcale nie musi być wydarzeniem odosobnionym. Wręcz przeciwnie, powinna mieć swój ciąg dalszy. Rozejrzyjcie się pilnie dokoła, a zapewne zobaczycie, ilu utalentowanych kandydatów może aplikować o intratne i eksponowane stanowiska w IPN. Mimo pokiereszowanych twarzy i niewielkim, acz mocno opuchnięty mózgom, są zdolni i zapewne oddani sprawie. Najman, Adamek, czy ten… no jak mu tam… Pudzianowski, to pierwsze z brzegu nazwiska, które już wkrótce zaczną robić oszałamiające kariery w IPN, albo w ministerstwie zdrowia, nie mówiąc już o ministerstwach kultury czy sportu. To jest ta rewolucyjna zasada: zdrowe kadry dla zdrowego kraju.
Mozgi bokserow niestety sie kurcza.To jak mozg tego slynnego amer.Murzynina -uschnal I zmmiejszyl sie paradoksalnie do rozmiarow piesci……Muhamad Ali w wieku 20 lat gadal b.duzo,w wieku 30 duzo ale glupio, w wieku 40 przestal gadac nawet glupio ,od 50-siatki ,spal I wozili go na wozku,od 60-tki uklad wegetatywny przestawal pracowac (robil czesto pod siebie)…..w Polsce prawicowi politycy promuja walki np.na gole piesci po puszkacch mozgowych taki np.posel wyksztalcony na KUL-u z biura ministra Jurka (zapomnialem mazw) otworzyli prganizacje Gromda wszystko zgodnie z prawem…..,powodzenia ,za jakie pieniadze beda leczyc tych uczestnikow ?? za podatnikow
PolubieniePolubienie
Niestety .ale rządzić może byle buc nawet taki z resztkami mózgu, byle do zarządzania miał ludzi mądrych i fachowych ,dobieranych według takiego kryterium a nie kryteriów rodzinnych jak teraz.w Co widać słychać i czuć.
I co ważne nie wpierdalał się do decyzji fachowców samemu grzejąc się w słoneczku ich sukcesów.
Sprytny a bezmózgi buc tez się utrzyma na stołku
PolubieniePolubienie