EXTRASY powiedzieli

POWIEDZIELI: Andrzej Żuławski

Andrzej Żuławski – reżyser, scenarzysta i aktor filmowy, pisarz. Twórca między innymi głośnych filmów „Trzecia część nocy”, „Na srebrnym globie”, „Kobieta publiczna”. Autor wielu książek, w tym zaaresztowanego przez sąd „Nocnika”. Rocznik 1940. Zmarł w lutym 2016.

„Nie widzę ani w jednym, ani w drugim tajemnicy, ani w zabobonach wiary, ani w zabobonach kina. Owszem, jest jedna rzecz wspólna, dotyczy ona tego, czym jest przedstawienie w ogóle. W obu wypadkach mamy do czynienia z formą przedstawienia. Msza i seans kinowy to są przedstawienia, w których biorą udział aktorzy. Pierwszym aktorem był szaman, następnym, w którejś tam generacji, jest ksiądz. Ksiądz przedstawia, ksiądz wykonuje przy ołtarzu przedstawienie, przeciwko któremu zresztą protestanci się zbuntowali. I ksiądz w tych kościołach protestanckich nie wykonuje przedstawienia, nie wygłupia się, a tu się wygłupia, jest ubrany w strój po prostu niestworzony, niebywały, za każdym razem inny, potwornie kosztowny, ma to olśnić nie wiem kogo. W kretyńsko brzydką wielką czapę, którą zdejmuje, wkłada, zdejmuje, wkłada, pije wino, wykonuje różne gesty, robi cały szereg hokus pokus, które są przedstawieniem, i musi jeszcze w dodatku w to wierzyć, bo inaczej byłby złym aktorem; śpiewa, brakuje mu jeszcze tańca. Prawdopodobnie gdyby przy tym tańczył, byłby pełniejszy spektakl, ale nie. Pewnie kiedyś tańczyli. Dlaczego to mówię? Dlatego, że podczas przyzwoitego święta żydowskiego, zwłaszcza chasydzkiego, się tańczy. To jest ładniejsza forma”.


4 komentarze dotyczące “POWIEDZIELI: Andrzej Żuławski

  1. w.i.e.s.i.e.k

    Od setek lat było to widno ze tzw „msze „to teatr jednego aktora + asysta.
    Jak się do tego wie po co i dlaczego ta scenografia z muzyką w tle gdzie i widz „przymuszony jest” do współuczestnictwa w postaci śpiewów i „ćwiczeń gimnastycznych” /powstań ,siad ,schyl łeb lub „uczyń znak krzyża” w to wszystko jasne.
    Ba i „teatr” zbudowany jest tak, by budził lek i podziw.Nie zaniedbując prawideł akustyki.i teatralnego sztafażu.
    „Parafianie „to kupują wybałuszając oczy „na wspaniałości,nawet nie wiedząc iż i siłę przekazu wzmacnia nie tylko obraz i dźwięk ale „zaczadzony umysł”
    Nie po to z rozmysłem kościoły/przynajmniej dawne/ nie wyposażano w otwierane okna, by moc wietrzyć pomieszczenia ale do tego „poprawiano atmosferę tlenową” dymem kadzideł /co oni tam do nich dodawali/ale i swądem palonych setkami świec,do tego dochodzący do tego deficyt tlenu „pobierany” przez uczestników by tzw”słowo boże” zrozumiane było .
    Widz „po daniu ofiary” miał i ma zapamiętać, to co było ” w ostatnim zdaniu”
    A ostatnim zdaniem spektaklu to „ogłoszenia parafialne” gdzie wymieniono „obowiązki parafian”
    I idźcie „ofiara spełniona”

    Polubienie

  2. sugadaddy

    Lud boży lubi błazeństwa i błaznów (patrz Duda) toteż nie ma co się dziwić.

    Polubienie

  3. Na seansie kinowym spożywa się chrupki czy inne przekąski, a na mszy katolickiej? Na mszy jest hiper hardkorowo, ponieważ zjada się ludzkie mięso i pije ludzką krew. I nie jest to jakaś tam imaginacja, ale transsubstancjacja.
    Przed chwilą czytałem, że księża wezwali policję do trzynastolatka, który wyjął sobie z buzi ten kawałek jezusowego mięsa i schował do kieszeni.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.