Młodzi, regulaminowo wystrzyżeni i wysmyczeni przedstawiciele prorządowej organizacji ONR, zaszczycili swą obecnością spotkanie z powstańcami warszawskimi. Rzecz działa się w jednym z warszawskich klubów dzielnicowych. Chcąc dodać wydarzeniu jeszcze bardziej patriotycznego sznytu, koledzy faszyści przyszli w strojach galowo-roboczych i zbrojni w organizacyjną fane.
Ich obecność i specyficzny dość sposób bycia, nie przypadł do gustu jednemu z powstańczych kombatantów. Na jego uwagę, że nie życzy sobie żeby „młodociani i nic nie wiedzący o życiu faszyści czcili pamieć jego kolegów”, młody i niewątpliwie dumny patriota odparował:
„My czcimy i szacunkiem darzymy powstańców, którzy zginęli i życie swe oddali za ojczyznę. Jeśli ktoś przeżył i dziś pławi się w chwale, grzeje w świetle poległych kolegów i patriotów, to znaczy że był dekownikiem i tchórzem. Nie mogą się uważać za bohaterów ci co przeżyli, bo widocznie zbyt mało i nieszczerze się poświęcali”.
TABLOID ONLINE 
I pomyśleć, że w 1944 powstańcy do takich hajlujących pętaków po prostu strzelali.
PolubieniePolubienie
Bo to jedyna forma dyskusji z hajlującymi szczylami.
PolubieniePolubienie
Jan Kochanowski pisał „Odprawę Posłów Greckich”, jego bratanek Piotr, już Joannitą, tłumaczył „Jerozolimę wyzwoloną”…
Obaj byli genialnymi poetami … ale który komu służył?
Serdecznie pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Wychodzi na to, że dobry patriota to martwy patriota. Może dobry Bóg weźmie to pod uwagę.
PolubieniePolubienie
Bo dobry powstaniec to martwy powstaniec, jak widac.
I to sa dzieci tej ziemi…..
PolubieniePolubienie
I nie było nikogo co by gnojowi w zęby pizgnął ?
PolubieniePolubienie