WIARA

Rycerze Wojtyły

Gubię się już tych „rycerzach” i za chiny nie wiem, który z tych rycerskich zakonów jest ważniejszy, czy dajmy na to rycerze a w zasadzie wojownicy Maryi, czy może rycerze Jezusa, czy wreszcie, co niedawno odkryłem, rycerze świętego Jana Pawła II Wielkiego (w czym on był wielki tego nie wyjaśniono). Biorąc pod uwagę głęboko zakorzenione choć skrzętnie ukrywane uprzedzenia narodowo-rasowe, najbliższy naszym polskim sercom powinien być zdecydowanie ten zakon od Wojtyły, czego oczywiście dodatkowo nie muszę chyba uzasadniać.

Chłopcy od Wojtyły komunikują, że zasadniczym celem tego szemranego na swój sposób towarzystwa, jest odpowiednie „uformowanie” mężczyzn katolików (kobiety mają szlaban), na wzór swojego świętojebliwego patrona. Osobiście mam z tym pewien problem, bo zaiste nie wiem, co u Wojtyły było wartością dodatnią pozytywną, a co zdecydowanie ujemną. Jeśli ma to być, owe jakoby harmonijne łączenie męskości i świętości, to zastanawiam się, co w sumie przeważyło, czy męskość, czy świętość, no i czy w ogóle świętość może iść w parze z męskością.

Owszem zdarzało się, że Karol, za młodu zwłaszcza, figlował sobie z kobietami, waginalnie, analnie, (o szczegóły proszę pytać Staszka), ale potem zdaje się owę zdolność, nazwijmy to penetracji, gdzieś zatracił i zdecydowanie poszedł w świętość, co nie było dobrą wróżbą, bo większość świętych niestety, to wyjątkowe skurwysyny. Był przeto świętszy o najświętszego nawet papieża, co ładnie brzmi, ale ma średnie pokrycie w faktach, przy czym zaznaczam, jest to moje prywatne zdanie. Nota bene otaczał się też samymi zdaje się świętymi, którzy za swe święte czyny nigdy nie ponieśli odpowiedzialności, pomijając śmierć, będącą zazwyczaj formą ucieczki przed ową odpowiedzialnością. 

Przy wszystkich tych wątpliwościach i zastrzeżeniach, ci rycerze wierzą, że Karol był wielki, a jeśli spróbujesz z nimi na ten temat dyskutować i wykazywać, że był od czasu do czasu całkiem maluczkim a na dodatek mściwym człowiekiem, zrobią to, w czym zapewne jako katolicy są najlepsi, czy spalą cię na stosie.

Zreszta to całe karolowe rycerstwo, to zgromadzenie znudzonych życiem starych dziadów, o ciasnych nadzwyczaj i zdecydowanie horyzontach myślowych. Pewne ich wewnętrzne procedury przypominają te masońskie (z masoństwem zaciekle walczą), acz za nic się do tego nie przyznają, ale jeśli tylko dobrze się bawią i czują się w swoim towarzystwie komfortowo, to krzyż im w drogę, niech im tam będzie, byleby tylko nie wychodzili ze swoich  katakumb i nie wpierdalali się w nasze życie, ze swoimi chorymi zasadami.

W ich dziele najbardziej rozbawiła mnie tak zwana „adopcja kleryków„, co sprowadza się o ile dobrze ów przekaz zrozumiałem, do modlitw za jakiegoś jednego lub więcej wybranych kleryków, acz pojęcie jest dość pojemne w tym przypadku i nie chcę dopuszczać do siebie myśli takiej na przykład, że ta adopcja i modlitwa, będzie na tyle głęboka i zaangażowana, że kleryk niespodziewanie zajdzie w ciążę. Na razie o takim przypadku nie słyszałem, ale wszystko przed nami, bo polski kościół i jego drętwi intelektualnie wyznawcy, nie takie niespodzianki są nam w stanie przygotować.

4 komentarze dotyczące “Rycerze Wojtyły

  1. sugadaddy

    Ładna galeria kretynów.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Anonim

    „figlował sobie z kobietami” jest śmieszną wrzutką autorstwa Dziwisza po to aby ukryć ewidentne gejostwo Wojtyły, który unikał kobiet w młodości i przyjaźnił się tylko z facetami, dzisiaj okazuje się, że byli gejami. Polecam przeczytać rozważania o homoseksualiźmie w książce Wojtyły „Miłość i Odpowiedzialność” ale tylko w 1szym wydaniu, potem to kościelni wycieli. Żadne plotki o figlowaniu nie podważą gejostwa Wojtyły, który stworzył mafię gejowską w kościele, promował gejów na najwyższe stanowiska kościelne, wywoływał skandale, np Groer w Wiedniu, no, i życie z gejem Dziwiszem, amatorem rzymskich łaźni.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Patrzę na to zdjęcie „Rycerzy św. Jana Pawła II Wielkiego” próbując oszacować średnią wieku i wychodzi mi, że panowie tak raczej w moich okolicach (50+, znaczy się), co zaznaczam, by nie być posądzanym o ageizm, po prostu próbowałem oszacować, ile czasu im zostało, żeby się UFORMOWAĆ na wzór Kremówy. Niedużo, oj, niedużo! Tyle przecież jest do zrobienia!

    Przede wszystkim panowie muszą znaleźć wystarczającą ilość idiotek do prania gaci, robienia żarcia, jazdy na szczocie i szmacie po podłodze, szorowania kibli. Pamiętajmy, że żaden polski ksiądz nie ruszy dupy, by ogarnąć wokół siebie. Chyba…, chyba że działa wbrew społecznej nauce kościoła. Przecież Karol, co został talerzem jak się już tak solidnie uformował, to se co najwyżej herbatę zalał wrzątkiem – i to pod warunkiem, że była ekspresowa, bo przy liściastej za dużo roboty na „uformowane do świętości” ręce – zna się tą katolicką grypserę, co?

    Następnie panowie w celu odpowiedniej formacji na wzór Wojtyły, muszą znaleźć odpowiednią liczbę idiotów sponsorujących ten proces, bo pamiętamy, że Karol lubił se haratnąć w gałę, pojeździć na nartach, po górach połazić, kajakiem popływać…., no przecież to kosztuje. Sprzęt, opłaty, akomodacja all inclisive, szofer, papamobile, ochrona….

    Jak już (buuuchachacha) RYCERZE ogarną finanse, idiotki i idiotów, to mogą zacząć (heheheh) NAUCZAĆ „na Wojtyłę”, czyli im mniej wiesz na dany temat, tym więcej gadasz. Wytłumaczę to na przykładzie. Ponieważ chuja się znam na astronomii (choć i tak więcej, niż Kremówa), będzie o budowie Wszechświata (RYCERZE MOGĄ ROBIĆ NOTATKI):

    Umiłowani w luksusie bracia i siostry. Jak wiemy, Wszechświat składa się z pięciu płaszczyzn wypełnionych boskim tchnieniem. Płaszczyzna górna, niebiańska, wypełniona jest tchnieniem z boskiej kopary, płaszczyzna dolna, piekielna, wypełniona jest tchnieniem ze zgoła przeciwnej części boskiego układu pokarmowego. Płaszczyzny środkowe, ziemskie, trochę tak, a trochę tak…. I tak dalej, i tak dalej…

    Ponieważ nie wiem, czy Karol raczej się schylał po mydełko, czy też to jemu upadało i ktoś się dla niego musiał schylać, nie będę rozwijać tematu, choć patrząc na jego zażyłość z „siostrą w wierze” imieniem Agnes Gonxha Bojaxhiu, to bałbym się przy nim babcię zostawić, ewidentnie Karol przyjaźnił się z DOBRZE UFORMOWANYMI. W każdym razie, kupa roboty, jak na chłopców w wieku 50+, czeka „rycerzy” podczas formacji. Herkules by wymiękł!

    Polubienie

  4. wiesiek

    Do tego dochodza pajace nazywający sie Rycerze Maryi w innych paszczach chodzących i obnoszący się z mieczami

    Na tych to juz niektórzy z koscioła patrza krzywo

    „Kiedy patrzę na mężczyzn, którzy nazywają się wojownikami Maryi i trzymają miecze w ręku z wojowniczym nastawieniem, to pytam się znowu, w jakim Kościele ja żyję?” – pyta Dariusz Piórkowski SJ.

    W opublikowanym na Facebooku wpisie Piórkowski odnosi się do „oblężenia Niepokalanowa”, które miało miejsce w ostatnią sobotę. 114 mężczyzn zostało pasowanych, czyli dołączyło do ruchu Wojowników Maryi, którego duszpasterzem jest salezjanin ks. Dominik Chmielewski SDB. Do Niepokalanowa zjechało aż 2,5 tysiąca pielgrzymów.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.