WIARA

Dyktatura fanatyków

Dziarscy chłopcy z tak zwanej Konferencji Episkopatu Polski – mówię chłopcy, bo tak mi się na pierwszy rzut oka wydaje, ale tak naprawdę pewności nie mam kto u nich chłopiec, a kto dajmy na to dziewczynka – w każdym razie ci z wyglądu chłopcy, orzekli, że nie ma mowy o aborcji „ze względu na przesłanki psychiatryczne”.

Chodzi o to, jeśli dobrze rozumiem, że jak potencjalna mamusia okazałaby się wariatką, mającą problem z  oględnie mówiąc choćby kontrolowaniem dostępu do własnej dziury, to w przypadku zajścia, mogłoby się legalnie wyskrobać. Mogę się mylić w tej interpretacji, spłycam pewnie, ale mam wrażenie, że mniej więcej o to chodzi.

No więc ci chłopcy z tego Episkopatu, nie mogli przepuścić takiej okazji do zaprezentowania się i wydania werdyktu zgodnego z ich wysublimowanym bardzo sumieniem. Powiedzieli, że ni chuja, nie ma takiej możliwości, wariatka czy nie, debilka czy niedorozwój nie panujący nad swoimi odruchami, musi urodzić i koniec pieśni. A to, że być może potem to co urodzi wyrzuci do śmietnika, albo zakonserwuje w beczce, albo utopi a potem w reklamówce podrzuci na najbliższe wysypisko śmieci, no to już panów (i panie) z Episkopatu średnio obchodzi, a tak naprawdę znając życie, w ogóle ich to nie obchodzi. Prawdę mówiąc ich obchodzą tylko zygoty, element biologiczny nieuformowany, poczęte, napoczęte, rozpoczęte, a jak wyjdzie tego człowiek i wyskoczy na ten świat, to już nie ich problem co się z tym stanie. No takie chujki to są i nic chyba na to nie poradzimy.

Niezmiennie mnie bawi ich nie wiadomo skąd się biorące poczucie obowiązku do wypowiadania się w sprawach, które kompletnie ich nie dotyczą. No i bawi mnie też, ta ich szeroka, nie mająca precedensu wiedza na temat rodzicielstwa i ojcostwa, naprawdę uważają się bezdyskusyjnie za największych ekspertów od tego typu spraw. Oni ojców innych uczyć będą jak się dzieci robi, tak jakby każdy z nich po kilkanaście tych pociech w życiu swym spłodził, i nie przez przypadek, tyle z rozmysłem, całkiem świadomie i z premedytacją, a potem wychował, wychuchał, łożył na ich utrzymanie i żeby na ludzi wyszli dbał.

No naprawdę tak to wygląda – wysokiej klasy ojcowie, produktywne dziecioroby, które wiedzą wszystko, bo w swoim życiu przerobili ten problem od podszewki, znaczy od pieluchy.

Tymczasem… Tymczasem, to tylko ciepłe jeszcze trochę buce, którzy owszem ruchają lub ruchali od czasu do czasu to i owo (przynajmniej niektórzy), ale w celach absolutnie nie prokreacyjnych. Dla przyjemności i fanu jedynie, a bogu na ten czas żeby nie podglądał zboczeniec, zakładali ciemne okulary, zupełnie zresztą niepotrzebnie, bo to dziad stary i niedowidzi oraz niedosłyszy.

A jak coś takiemu się przydarzy, prezerwatywa pęknie, albo się zagapi, to natychmiast dupę wypina i kończy się jego zainteresowanie ojcostwem. Byli i są też tacy, którzy nie gardzą w takim przypadku tą aborcją i gorąco na nią ofiarę swoich zalotów namawiają, a nawet ci co bardziej honorowi, załatwiają i płacą. Chwilę potem idą do tego swojego biura na skwerze nomen omen Wyszyńskiego (też niezły model z niego był), przebierają się w te swoje kolorowe mundurki, te firanki i zasłonki przywdziewają i głoszą słowo boże nie mające nic wspólnego z ich dewocyjno-dewiacyjnym życiem. Nawet pisać się już o tych fiutach nie chce.

No i wpadła mi jeszcze w oko przy tej okazji pani Siarkowska, czy jak ona tam się wabi, no ta, która pupcię swoją w geście zgorszenia wypięła jakiś czas temu na PiS a wystawiła ją chłopcom z Konfederacji. Otóż zainspirowana zapewne bulgotaniem wydobywającym się z biskupich gardeł, postanowiła o sobie przypomnieć, acz nie bardzo rozumiem sens tego jej przesłania. No bo co ma znaczyć zdanie, że „nie po to Jezus umarł na krzyżu, by @pisorgpl ani jakakolwiek inna partia wygrała wybory, ale dla naszego zbawienia”? Nie kumam ni w ząb o co pani Ani chodzi, i co do kurwy nędzy ma wspólnego z tym wszystkim Jezus?

Stronił od kobiet, żadnej nie zapłodnił (domniemane jego dzieci to bajka), jest podejrzenie, że nawet nigdy nie zamoczył, bo niewątpliwie wolał chłopców i wspólne męskie zabawy, więc gdzie tu jego miejsce w tej układance? Owszem był przy okazji niekompatybilny społecznie, w pewnym momencie groźnie mu odpierdoliło, dziś takich zamykamy w Tworkach, ale kiedy Tworek jeszcze nie było, po prostu wieszano ich choćby na krzyżu, lub w inny sposób, drastyczny zazwyczaj, izolowano od społeczeństwa.

Idąc dalej tym tropem, chodzi o to, że gość nie umarł po to żeby nas zbawić, jak powszechnie w pewnych nienormatywnych umysłowo środowiskach się przyjmuje, tylko skończył jak skończył, bo był niebezpiecznym wichrzycielem. Był anarchoterrorystą, być może pierwszym, albo jednym z pierwszych i wbrew wszystkiemu i ku własnemu zaskoczeniu stał się gwiazdą, choć przykrością należy zauważyć, że tego nie dożył.

Więc z pewnością jest to temat do dalszej dyskusji, ale nie w kontekście usuwania ciąży przez nienormatywne psychiatrycznie kobiety. Pani Aniu prosiłbym przeto o doprecyzowane stanowiska, co pani miała na myśli i gdzie tu miejsce w tej układance dla Jezusa? Czy bardziej jest on po stronie zapładniających, czy może usuwających, kucyk rozpłodowy nie baczący na reputację niewiast, czy ginekolog amator? Jak znajdzie pani odrobinę czasu proszę o uzupełnienie, acz bez niepotrzebnej napinki.

6 komentarzy dotyczących “Dyktatura fanatyków

  1. zaginiony palik

    Otóż kolo imieniem Jezus, czy jak go zwą, nigdy nie istniał, zwyczajnie go nie było. Co prawda wiem niewiele, ale nie brak było tęgich głów które łamały sobie zwoje mózgowe i wszystkie dochodziły do podobnych wniosków – On nie istniał. W czasach jemu współczesnych nikt go nie widział, nie słyszał, brak jakiejkolwiek wzmianki o Jezusie, dopiero kilkadziesiąt lat po umownej śmierci zaczyna się wysyp znajomych i dobrze poinformowanych. Oczywiście, istnieje wiele „autentycznych, opartych na faktach” fałszerstw służących propagandzie wiadomej sekty. Z tego wynika, że jakakolwiek dyskusja o Jezusie jest jedynie stratą czasu i energii kinetycznej na prztykanie w klawisze. Pytaniem ważnym jest jak rozpędzić czarną mafię która uczyniła go swoim mecenasem, o tym rozmawiajmy.

    Polubione przez 1 osoba

    • Bliżej Nieznany

      Istniał, nie istniał… Nawet jeśli go wymyślili, co jest najbardziej prawdopodobne, to w sumie dobrze się stało, bo oto jest obiekt do mniej lub bardziej delikatnego robienia sobie beki i obserwowania jak lud boży się gotuje, z powodu obrażonych tak zwanych uczuć chyba religijnych, acz w gruncie rzeczy bardziej tu o rozum chodzi niż jakiekolwiek uczucia.

      Polubienie

    • To sprawa dyskusyjna. Nie ma żadnego naukowego dowodu na jego istnienie. Do niedawna uważano za takowy pisma Józefa Flawiusza, ale dziś już wiemy, że ingerowano w ich treść (sfałszowano, krótko mówiąc). Tyle, że brak dowodu na istnienie nie jest dowodem na nieistnienie. A na logikę biorąc, gdybym ja chciał stworzyć nowy kult, oparłbym go na postaci autentycznej, tylko dorobił mu boskość w kilku opowieściach, na przykład wziętych z opowieści o Horusie. Tak po prostu łatwiej.
      Ale, oczywiście, to czyste spekulacje, dla zainteresowanych.

      Polubienie

      • Podobne mam zdanie to znaczy sadze ze Jezus był postacią jednak autentyczną której potem zaczęto dorabiać historie i całą te świętość. W zasadzie przez wieki „napruci” czym tam popadło i co akurat pod ręka było bajkopisarze pod czujnym okiem zleceniodawców pucowali i tuningowaniem całą te łzawą historie. Co nie zmienia postaci rzeczy że kolega Jezus za życia był dość łatwym na wszelkie manipulacje osobnikom z lekko nierówno pod sufitem podomykanymi szufladami

        Polubienie

  2. wiesiek

    W 1933 r Boy Zelenski pisal to samo tak samo i podobnie.Pisał „Nasi okupanci”stwierdzał
    Przypominał
    Gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, w której ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę lżej i trochę jaśniej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos: „Nie pozwalamy! Nie wolno wam nic zmienić, nic poprawić. Wszystko musi zostać po dawnemu; niczego tknąć nie pozwolimy z gmachu ciemnoty i ucisku. Ktokolwiek chciałby ulżyć doli człowieka na ziemi, sprzeciwia się prawu Boga, sprzeciwia się woli bożej”.(…) Nie mogę uwierzyć, aby wola boża miała być zawsze i wszędzie układna wobec bogaczy, a bezlitosna dla biedaków; aby osłaniała swym płaszczem kłamstwo, okrucieństwo i chciwość. ”
    Dopóki w Polsce będzie można wykrzykiwać wzniośle: „Bóg i religia”, tam gdzie w gruncie rzeczy chodzi o władzę i pieniądze – dopóty kasta wyodrębnionych z życia dzikusów będzie regulatorem najdonioślejszych spraw społeczeństwa, z jego największą szkodą.
    Są bakterie, które zabija się światłem
    90 lat mineło No i co ?Jajco

    Polubienie

  3. sheridan5455

    Fiuty im uciac przy samej d….

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.