POLITYKA

Ciecie

To info które całkowicie zwala z nóg. Komenda Główna Milicji (kiedyś Policji), rozesłała rozkazy do wszystkich komend wojewódzkich, aby milicjanci w perspektywie zbliżającego się długiego weekendu, pilnowali knajp i lokali czy aby nie są otwarte. To pomysł który narodził się w chorej głowie.

W praktyce oznacza to, że przed potencjalnie każdą knajpą będzie stał tajniak, albo nawet dwóch i będzie to zgodnie z wytycznymi „posterunek stały”, pracujący w „systemie dwuzmianowym„. Kulsony mają „stosować politykę informacyjną” wobec potencjalnych klientów, legitymować osoby próbujące ewentualnie wejść do lokali, jeśli trzeba zatrzymywać ich siłą, oraz obowiązkowo wręczać mandaty opornym. Nie wiem jak oni ogarną te wszystkie knajpy, acz przypuszczam, że ze względów czysto logistycznych i ludzkich będą mieli z tym olbrzymi problem. Właścicieli knajp gorąco namawiam do fotografowania stróżów, by wiedzieć których panów potem nie obsługujemy.

Chciałbym jednak panom milicjantom zwrócić uwagę, że knajpy to pikuś i tylko jeden z problemów z którym trzeba się zmierzyć. Kto wie czy nie pilniej – i nie chodzi tu bynajmniej o długi weekend – powinni strzec zakładów fryzjerskich, oraz kosmetycznych, bo tam dopiero się dzieje. Zwłaszcza zaś nie lekceważyłbym obowiązku pilnej obserwacji miejsc zamieszkania wszystkich tych pań kosmetyczek, fryzjerek i panów fryzjerów. Tak kochani granatowi, to poważny problem, bo oni proszę ja was, jeżdżą do domów klientów, albo zapraszają do siebie na chatę, gdzie mają wszystko co trzeba, by chętnych obsłużyć. No i cała kasa idzie rzecz jasna pod stołem, z rączki do rączki, absolutnie rzecz jasna bez podatku. Szara strefa w odcieniu coraz bardziej czarnym. Znam takich który ten stan sobie chwalą.

Wiem co mówię, bo to przerabiam. Otóż mój znajomy tatuażysta, zadzwonił do mnie parę dni temu z informacją, że co prawda pracownię ma zamkniętą, ale wcześniej umówiony termin jest jak najbardziej aktualny. Tyle, że zaprasza do siebie do domu, na tę samą godzinę na którą byliśmy wcześniej umówieni. Byłem, załatwiłem, wszyscy zadowoleni. Ja ma dziarę, on kilkaset złotych bez podatku i konieczności odprowadzania vatu. W sumie czysty interes.

Podobny układ mam z barberem. Idą do jego domu jutro na godzinę 18.00, jakby co to napić się herbaty i spróbować nalewki z pigwy. Voilà!

Tak, że panie komendancie Szymczyk, nie chcę nic mówić, ale gwałtownie przybywa wam obiektów do pilnowania, w chuj roboty, że tak powiem i to niestety bez większych szans na powodzenie, za to wielkimi szansami na kolejne ośmieszenie się.

A tak już na marginesie całej tej historyjki, to warto chyba zauważyć te zachodzące w ekspresowym wręcz tempie zmiany. I tak nie mamy już policjantów, tylko milicjanci, a od teraz mamy też cieci. Ubierzcie ich panie komendancie w liberie, żeby przed tymi knajpami poważniej wyglądali. Poza tym pod liberią łatwiej ukryć teleskopową pałkę. W sumie to smutne, bo bycie dziś milicjantem, to sytuacja mniej więcej taka, jak za komuny: poważne wyzwanie towarzyskie i dylemat moralny. No i ten wstyd, przed sąsiadami, znajomymi, to coraz bardziej dojmujące poczucie niższości, wyalienowania, braku szacunku, akceptacji… Widzę jednak, że godzicie się na to, więc chyba to lubicie. 🕷

1 komentarz dotyczący “Ciecie

  1. Anonim

    Ciecie Kaczyńskiego, swoją drogą wyjątkowego ciecia

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.