SZUM&POCHODNE

Karton i kilka szmat

Znacie zapewne najbardziej rozbrajający dowcip/skecz wczorajszego dnia? Nie kumacie w czym rzecz? No to już wyjaśniam. Otóż właśnie wczoraj, tak zwany Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zastosowanie przez Morawieckiego przepisów antycovidowych do przygotowania wyborów w stanie epidemii, było zgodne z konstytucją. Morawiecki przeto czysty jak łza, bohater. Ktoś zaskoczony, bo ja nie za bardzo.

Obawiam się tylko niestety, że znaczna część z was może już nie kojarzyć co to jest ten Trybunał Konstytucyjny, i w pełni to rozumiem, bo od dobrych paru lat coś takiego po prostu nie istnieje. Zniknął z rynku. Istnieje jednak coś co próbuje jakiś tego typu Trybunał udawać, ale niestety jest to tylko atrapa, konstrukcja z kartonu i kilku szmat, tkwiąca w towarzyskim i prawnym niebycie, a występująca pod umowną i bardziej chyba kojarzoną nazwą Trybunału Konsumpcyjnego lub Trybunału Przyłębskiej. Każda z tych nazw jest dobra i oddająca sens bycia, więc w gruncie rzeczy jest obojętne jakiej w danej momencie użyjecie.

I właśnie owa instytucjonalna atrapa, nota bene złożona z ludzi którzy są również mniej lub bardziej udanymi atrapami sędziów, wydawał ten niby wyrok, czy postanowienie o którym wspomniałem na początku. Ale to nie wszystkie smaczki wczorajszego dnia.

Otóż ów „trybunał” w swoim kurwidołku na Szucha, orzekał to co orzekł, w mocno egzotycznym delikatnie mówiąc składzie, bowiem przewodniczył prokurator stanu wojennego Stach Piotrowicz, sprawozdawcą zaś była osoba z bardzo poważnym defektem osobowości i mózgu, w zasadzie kwalifikująca się do natychmiastowego, prewencyjnego leczenia psychiatrycznego, czyli Krycha Pawłowicz, zaś skład uzupełniali magister prawa i ulubiona kucharka Kaczora Przyłębska Julia, plus dwóch dublerów o też nieźle pokręconej osobowości, czyli panowie Sochański i Wojciechowski.

Więc mieliśmy do czynienia naprawdę z niezłym kabaretem, ta załoga mogła rzecz jasna wydać każdy wyrok, a w istocie skecz, zgodny rzecz jasna z zamówieniem dysponenta, złożonym pomiędzy schabowym z kapustą i młodymi ziemniakami dnia poprzedniego (mówią, że Przyłębska robi naprawdę niezle schaboszczaki i w zasadzie tylko do tego się nadaje) a wczorajszym śniadaniem, o którym wiemy tylko, że było, ale co było nie udało nam się póki co ustalić.

Oczywiście nie muszę przypominać, że wyrok ten w praktyce nie ma żadnego znaczeniach choćby dlatego, że został wydanej przez instytucję która z racji różnych zawirowań, towarzysko-politycznych, też nie ma najmniejszego nawet znaczenia. Od pewnego czasu coś tam postanawiają, coś tam ogłaszają, zabezpieczają, odbezpieczają, ale robią to tylko dla własnej rozrywki, nudzą się niemiłosiernie, więc jakoś w miarę atrakcyjnie pragną spędzić czas we własnym zdegenerowanym towarzystwie. Ale jak mówię, to nic nie oznacza, można się najwyżej pośmiać lub popłakać, jak kto woli i co kto woli.

1 komentarz dotyczący “Karton i kilka szmat

  1. Anonim

    Tylko patrzeć jak orzekną, że Prezes jest piękną dziewicą na wydaniu, a w środę jest piątek. To przecież w zakresie ich kompetencji. Mają nas za idiotów?

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.