WIARA

Kościołowi świętych niezmiennie gratuluję

Jutro, acz niektóre z uroczystości będą się odbywały już dziś (imieniny), w kościele odbędą się uroczystości ku czci tak zwanego świętego Stanisława, uważanego (przez kościół) za jednego z głównych „patronów” Polski. To obok nie mniej świętego Wojciecha i niezmiennie świętej, zawsze dziewicy latawicy i tak dalej, czyli Maryi Panny, choć de facto mężatki, jedna z kluczowych postaci słynnego polskiego tercetu egzotycznych świętych.

W Polsce świętowanie z byle jakiego, najbardziej błahego nawet i z dupy wziętego powodu jest niezwykle popularne, kto wie czy nie popularniejsze od pracy, więc zaskoczony nie jestem, acz zastanawia mnie niemile ten brak czerwonej kartki w kalendarzu, co jest ewidentnym niedopatrzeniem i dziwię nie biskupom, że jeszcze tego nie dopilnowali. Ostatecznie chodzi o pamięć kolegi sprzed wieków, moralnie i mentalnie kompatybilnego.

Natomiast co do samego świętego Stanisława, no to cóż, zginął tak jak żył i na co w sumie zasłużył, wtedy nie pierdolono się zbytnio z wrednymi bliźnimi, jak czymś ktoś zanadto podpadł, to w łeb i do wora a wór do jeziora. No i to jest właśnie ten przypadek.

Król wkurwiony jego nieustannymi knowaniami, buntowaniem mu ludzi (zwłaszcza podczas jego nieobecności), a także spiskowaniem z papieżem Grzegorzem VII, celem ostatecznego i nieodwracalnego skolonizowania Polski przez żywioł katolicki, więc wkurwiony tym wszystkim król Bolesław Śmiały (Stanisław rzucił nawet na niego klątwę, za bezpardonowe eliminowanie swoich przeciwników, jednocześnie stronników biskupa), podczas którejś z mszy walnął go po prostu parę razy w łeb siekierą czy czymś podobnym i było po sprawie. Pamiętajmy, że wtedy konflikty personalne załatwiało się bez zbędnych ceregieli.

Dodatkowo, wedle legendy, Bolesław kazał biskupa pociąć na kawałki i rzucić przysłowiowym psom na pożarcie, acz zeznania kronikarzy fantastów w tym temacie znacząco się różnią. Ci sami kronikarze, różne Anonimy i tym podobne, z reguły wynoszą Stanisława pod niebiosa, ale jeśli wierzyć w ich opisy a przede wszystkim czytać między wierszami, była z tego Stanisława zwykła menda i zdrajca, człowiek złośliwy i wysoce niemoralny, zaślepiony prymitywną jak na owe czasy wiarą, mściwy, chciwy i chuj do kwadratu jednym słowem, no ale umówmy się, takie mendy i męty ludzkie, kościół lubi i uwielbia i przede wszystkich takich czyni świętymi.

5 komentarzy dotyczących “Kościołowi świętych niezmiennie gratuluję

  1. Nieznane's awatar
    Anonim

    Że też dzisiaj nie ma odważnego, żeby nie rzec śmiałego polityka, który na oczach gawiedzi zdzielił by w łeb biskupa w trakcie mszy. A przecież niejeden fluuorescencja na to zasłużył. Tak, marną mamy dziś klasę polityczną, nie to, co kiedyś.

    Polubione przez 1 osoba

    • Nieznane's awatar
      Anonim

      Odważni byli. Ale jeżeli ktokolwiek dziś mówi za dużo na temat kleru, podżegania przez Amerykę do wojny z Rosją, pognania z kraju Ukraińców lub – brońnasbuk – Żydów – to natychmiast robi się z niego wariata, pedofila albo ruskiego szpiega. Finałem jest zamknięcie takiego kogoś w pierdlu. A finałem finałów postąpienie tak jak z jednym panem z Bydgoszczy, tyle, że nie siekierą.

      Polubienie

  2. Nieznane's awatar
    Anonim

    Mając jakieś 10 latek w 50którymś będąc na wycieczce Na Skałce pokazywali ślady krwi na ścianie za ołtażem więc pytam czy co roku odnawiają .I tak zaczęła się walka z klerem .Tylko Apostazja.

    Polubienie

  3. Nieznane's awatar
    sugadaddy

    Przecież ci wszyscy święci to kliniczni wariaci byli i niczym pożytecznym się nie zasłużyli.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.