Jeden z kolorowych tabloidów donosi:
„Nowe kłopoty Jarosława Kaczyńskiego. Ma kłopoty z wypróżnianiem”.
Mam problem z tą informacją, bo nie wiem czy traktować ją poważnie.
Jak – może niezbyt nachalnie ale jednak – obserwuję Jarosława, to mam wrażenie, że z czym jak z czym, ale z wypróżnianiem się to on nie ma kłopotów. Od dłuższego czasu obsrywa wszystko i wszystkich równo jak leci. Tymczasem tabloid sugeruje, że nie leci.
Jeśli ktoś z was ma na ten temat jakąś sensowną teorię, to proszę o podzielenie się z nami wnioskami. Przede wszystkim istotny jest powód tych kłopotów. Tu nie mam pomysłu, nie wiem jak to wytłumaczyć. Chcąc prezesowi ulżyć, sugerowałbym jakiś czopek, choć zdaję sobie sprawę, że czopków było do tej pory kilku i jak widać nie za bardzo się sprawdzili. Może czas postawić na jakieś młode kadry?
Jakby jednak nie patrzeć, wódz i naczelnik ma kłopoty i to martwi a nawet smuci. Aż strach pomyśleć co to będzie się działo jak mu odpuści. 🕷

Czyli jest jednak jakaś sprawiedliwość
PolubieniePolubienie
Może jakieś msze w intencji?
PolubieniePolubienie