Gowin mordo ty zdradziecka moja

Generalnie sensacją to nie jest od zawsze, ale wypowiedziane i to jeszcze z takim przekonaniem przez człowieka obozu władzy, ma posmak, taniej, nieco przeterminowanej, ale jednak sensacji. Chodzi o Gowina, który mówi że w Smoleńsku zamachu nie było, była zwykła katastrofa. Wygląda więc na to, że Gowin chodził na te miesięcznice z musu, ale się nie smucił, i nie płakał, a jeśli nawet to udawał, a przede wszystkim knuł. Teraz odblokował zwieracze.

Mówi:

„Ja wiem na temat katastrofy smoleńskiej ciut więcej niż ogół obywateli i mogę powiedzieć z ręką na sercu, że nie znajduję żadnych racjonalnych argumentów, żeby mówić, że to było cokolwiek innego niż tragiczna katastrofa.”

Nie wiem, czy oto pan Gowin pałką wali wprost w dopiero co zaleczone kolano prezesa i prądem z akumulatora razi jego jaja, czy może raczej gumowym penisem penetruje Macierewicza. W każdym razie wygląda to że się znęca i to wyjątkowo perwersyjnie. A patrzcie, nie wygląda na takiego.

Co ciekawe, przez bitych dziesięć lat siedział skunks cicho, ani słowa krytyki z siebie nie wydusił, nie miał nigdy żadnych wątpliwości i zastrzeżeń do podkomisji, kiwał głową i mlaskał, a tu nagle tak w majtki popuścił. Co takiego się stało, jakie zaszły okoliczności że poluzował gość zwieracze? Tak kazali czy może jednak jakaś choroba?

Jedyna słabość sytuacji polega na tym, że Gowin powiedział to w TVN 24, wiec nikogo z widzów nie zaskoczył, mówił do ludzi którzy od lat doskonale wiedza co było i co się stało. Przekonywał przekonanych. Teraz więc dobrze by było jednak, aby słowa te powtórzył w TVPiS, a najlepiej we Wiadomościach, i koniecznie z trzy razy w TVP Info, wtedy dopiero w pełni będzie można ocenić poziom jego odwagi.

No i oczywiście wyszło też, tak przy okazji, że Banaś teraz to chuj, choć jeszcze tydzień temu swój chłop to był, wzorowy obywatel o nieposzlakowanej opinii. Oj Gowin, Gowin… mordo ty moja.

Aha… i skoro tego zamachu nie było tylko taki sobie zwykły acz widowiskowy krasz, to ten Smoleńsk pomścimy, czy może mścić się nie ma za co? (R)