Złote myśli biskupów polskich, sformułowane i upublicznione w tak zwanym liście pasterskim do Polonii i Polaków za granicą. „Dojrzały patriotyzm nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem i zamykaniem się na inne kultury i tradycje. Z drugiej jednak strony nie ma nic wspólnego z coraz bardziej dziś modnym internacjonalizmem, zamazującym różnice między poszczególnymi narodami”. Gdyby ktoś z tu obecnych nie wiedział o co chodzi, to wyjaśniam, że „dojrzały patriotyzm”, ten którzy biskupi wielbią i wspierają ze wszystkich sił i serca całego, objawia się od pewnego czasu cyklicznie na Jasnej Górze. Objawił się też w całej swojej krasie i doniosłości przed pomnikiem stoczniowców w Gdańsku oraz podczas okupacji historycznej Sali BHP w stoczni. Tam byli prawdziwi i dojrzali patrioci! Z internacjonalizmem jest jednak już pewniem kłopot, acz są biskupi którzy – takie chodzą słuchy – pod postawy internacjonalistyczne skażone lewackim odchyleniem, podciągają protestujących w sejmie opiekunów niepełnosprawnych, oraz wszystkich innych wczoraj, dziś i w przyszłości protestujących przeciwko konsekwentnemu budowaniu wyznaniowego państwa bezprawia i niesprawiedliwości.
◊
Niepełnosprawni znokautowali Dudę. Kiedy ten ich odwiedził i nieco swym zwyczajem poględził i naopowiadał masę komunałów (na szczęście nie klękał), zirytowani protestujący pokazali mu film z przedwyborczej konwencji z 2015 roku. Duda o rodzicach i opiekunach osób niepełnosprawnych tak wtedy mówił: „To bohaterowie w każdym społeczeństwie i każde państwo powinno ich doceniać. Prezydent nie może się bać i wstydzić spotykać z tymi ludźmi”. A potem składał liczne, niespełnione do dziś obietnice, w jaki to znaczący sposób odmieni ich parszywy los, pod warunkiem wszak, że zdobędzie władze. No, niestety zdobył tę władzę i na tym wszystko się skończyło. Nie można powiedzieć, że prezydentowi ta prowokacja się spodobała. Stężał na twarzy, zaczerwienił się i nadał, tak jak tylko on potrafi się nadymać. Wkurw go dopadł po prostu. Potem już na odpierdol się, niezbyt szczerze przekonywał protestujących, że w tri miga przygotuje odpowiednie propozycje i ustawy a wszyscy jak tu siedzą i jak leci, będą syci i szczęśliwi. Niestety, zdaje się że nikt mu nie uwierzył. >>> A tak a’pros, to tych protestujących odwiedził też ten drugi Duda (ten od faszystów w stoczni), bo lansik to rzecz święta i ów drugi Duda to wie. Chciał się nieco ogrzać w świetle telewizyjnych reflektorów. Niestety zapomniał psa Kacperka, który w tym czasie najprawdopodobniej wypoczywał w którymś ze związkowych SPA. A umówmy się Duda bez Kacperka, to nie ten sam Duda. To tania podróbka, kogucik na wbitym w dupcie druciku.
◊
Amerykański kongresmen Ro Khanna (foto) pojechał nieco po bandzie. Oto co oświadczył via twitter. „Nasz rząd powinien być zaniepokojony odrodzeniem się antysemityzmu w Polsce i na Ukrainie. Oba państwa przyjęły ostatnio ustawy gloryfikujące nazistowskich kolaborantów i zaprzeczające Holocaustowi”. Powiedział więc to, bez ogródek żadnych, co w Polsce nie dość, że jest niemile widziane/słyszane, to jeszcze od niedawna zagrożone karą więzienia. Bo prawda jest wtedy prawdą, kiedy jest naszą prawdą. Każda zaś prawda która nie jest naszą prawdą, jest kłamstwem i przykładem szokujacego szkalowania narodu polskiego! W związku z powyższym, „polskie czynniki” zareagowały histerycznie, zaś MSZ rozważał nawet wezwanie amerykańskiego ambasadora na dywanik. Na szczęście w ostatniej chwili ktoś poszedł po rozum do głowy, co oczywiście warte jest odnotowania a nawet podkreślenia wężykiem, bo rozum w tym środowisku to rzecz rzadko występująca i deficytowa. Niestety, prawicowe media i szczujnie nie musiały się krępować i kontrolować emocji. Teksty o ”czarnej małpie która zlazła z drzewa w poszukiwaniu bananów, by po drodze obowiązkowo dostać w ryj”, to jedne z tych delikatniejszych i jako tako nadających się do zacytowania. Intelektualnie więc „dobra zmiana” jest ciagle w dobrej formie. (r)
TABLOID ONLINE 
Duda też jest niepełnosprawny, więc trafił swój na swojego
PolubieniePolubienie