
Szara mysz zamiast zapowiadanego słonia urodziła mały szary bobek. Szydłowa za zgoda Prezesa, a w zasadzie Prezes nie pytając Szydłowej o zgodę odstrzelił z rządu jednego ministra i to na dodatek najbardziej z tego szemranego towarzystwa sensownego. No i to jest ta wielka, szumnie od paru dni zapowiadana rekonstrukcja. Po owej kadrowej rewolucji, w owym rządzie nadal zasiadają jednak jak gdyby nigdy nic nieudolne, szczekające na rozkaz fiutki, w postaci Błaszczaka, Macierewicza, Jurgiela, Szyszki, Waszczykowskiego czy Glińskiego. Na dodatek władze prawie nieograniczoną dostaje Morawiecki, wymuskany i zimny karierowicz bez zasad, gotowy na wylizanie dupy każdemu kto mu zapewni jeszcze więcej władzy.
Jestem kobieta i wiem co piszę, bo wystarczy mi rzut oka by bezbłędnie ocenić faceta.
I jako kobieta nie czuję też żadnej, najmniejszej nawet solidarności z Szydłową, bo jeśli się jest głupią cipą bez godności, to nie należy oczekiwać współczucia i owej solidarności. No i jeszcze żeby to wszystko piękną klamrą spiąć, w gabinecie mamy znanego handlarza stanowisk, który wytrzeźwiał i znów chce się sprawdzić w polityce. Zaiste cyrk z tresowanymi i ogłupiałymi zwierzętami, to przy tym rządzie zwyczajna igraszka. ♦ Piszę jak jest, nie ma zmiłuj i nie ma to tamto. (City Yafo, IL – Dizengoff St – Aroma Cafe).

a ten buc Ziobro to nie do wymiany?
PolubieniePolubienie