POLITYKA

Kiedy rolnik będzie zadowolony

Przyznam się, że za diabła nie mogę zrozumieć polskich rolników, ponoć tej najbardziej cennej, tradycyjnie awangardowej klasy społecznej. Krew z krwi, nawóz z nawozu, modelowa kwintesencja polskości.

Nie rozumiem ich, bo nijak nie mogę pojąć dlaczego niezależnie od czasów i okoliczności, zawsze jest im źle i zawsze pod wiatr. Ciągle wrzeszczą „Precz z komuną”.

Przecież pamiętacie doskonale, a przynajmniej niektórzy z was pamiętają, że jak była ta realna, choć w Polsce zawsze udawana komuna (nota bene wszystko w Polsce w większym lub mniejszym stopniu zawsze jest udawane), to oni też nieustannie wrzeszczeli „Precz z komuną„. Fakt, bywało wtedy różnie, ale per saldo wcale nie mieli się źle, a bywało też, że żyli niczym pączki w maśle, zwłaszcza w czasie kiedy zaczęli krzyczeć „Precz z komuną„. Tak, ustrój był koślawy i mimo, że permanentnie nie było sznurka do snopowiązałek, to oni doskonale jednak sobie radzili bo… nie mieli snopowiązałek.

Potem komuna upadła, nastał mniej lub bardziej udawany kapitalizm, były snopowiązałki, traktory i ów sznurek, a oni niezmiennie nadal swoje, czyli „Precz z komuną”, choć jakże wielu wrzeszczących całkiem dobrze się urządziło, uwłaszczyło i leniwie liczyli zarobione pieniądze. Ale widocznie ciągle było im mało, więc… „Precz z komuną„.

Potem czyli teraz, kapitalizm się nieco wypaczył („kapitalizm tak, wypaczenia nie”) i tylnymi drzwiami zadomowił się u nas zmodyfikowany socjalizm. Poszło to dość łatwo, bo przecież stare i doświadczone kadry przetrwały i zostały przytulone przez PiS. Więc mniej więcej od 2015 roku mamy neosocjalizm z nutą coraz bardziej niemrawego kapitalizmu, ale oni, ci rolnicy, znów niezmiennie swoje czyli „Precz z komuną”. Więc niech mi ktoś wyjaśni o co im tak naprawdę chodzi skoro za komuny źle a bez niej jeszcze gorzej. I czy na świecie istnieje może ustrój albo system ekonomiczny, z którego polski rolnik byłby wreszcie zadowolony.

I nie mówcie mi kochane chłopy, że to co się dzieje to jest zamach na polskie rolnictwo, bo nie jest, bo to tylko nieudolna i mało stanowcza próba wyeliminowania zwyrodnialców (plus cwaniaczków). I nie mówcie też, że polska żywność jest dobra i zdrowa, bo nie jest, bo dla zysku pompujecie ją wszelakim chemicznym syfem, tak jak wszyscy inni na świecie. Jest więc ona tak samo zdrowa lub tak samo szkodliwa jak cała reszta. 🕷

5 komentarzy dotyczących “Kiedy rolnik będzie zadowolony

  1. sugadaddy

    Niewolnik poczuł się panem; zasiał trawnik, posadził tuje, kupił se opla i wstawił bidet (gdzie myje nogi) i wrzeszczy: precz z komuną.

    Polubione przez 1 osoba

    • ka-mi-la789

      To, że myje nogi (i że w ogóle cokolwiek myje) jest jednakowoż sporym postępem w stosunku do sytuacji jeszcze sprzed dwóch dekad.

      Polubione przez 1 osoba

  2. Berlin 342

    Bambrom zawsze zle.Mieszkam od 50 lat w Szwecji i ci tez nazekaja koszty podatki drogie nawozy paliwo itd.Zywnosc importowana jest tansza.A doplaty dla nich sa takie same.Wiec cos tu k…..a niegra.

    Polubienie

  3. Krzycho45

    Polska żywność jest tak zdrowa,jak wczasy pod Giewontem lub u cioci w Krakowie.W Polsce zużywa się na hektar ok,kilograma pestycydów.Polskie żarcie truje Polaków.Jedynymi którzy tego nie dostrzegają,to politycy PiS i trujący dupę dziennikarze mediów narodowych.Z wczasami w Polsce jest podobnie.W artkule Pt: „Zdrój jak chuj”,Tadeusz Jasiński opisywał uzdrowiska w Polanicy Zdroju,Kraków-Swoszowice i inne uzdrowiska w których zaczerpnięcie powietrza zapewnia kuracjuszowi i turyście ubogacenie organizmu o pył PM10 i PM2,5,ilości przekraczające normy polskie.Te uzdrowiska powinny się reklamować jako miejscowości do których przyjeżdża sie po RAKA.

    Polubienie

  4. Anonim

    Rolnikom obecnie jest najlepiej od 1945 roku. Tylu dopłat, co teraz, np. z UE jeszcze nigdy nie mieli. O wiele bardziej opłaca się niepracować niż pracować. Niski KRUS, 500 plus dodatkowo ich wspomaga. W sumie, mają teraz najlepiej od dziesiątków lat. Mieszkam na wsi i nikt mi nie będzie pieprzył głupot, że tak nie jest i że to ściema. Nie, to nie ściema, na 10 moich sąsiadów 8 to tzw. rolnicy. Są wśród nich tacy, którzy biorą kasę w Polsce i na czarno siedzą w Szwecji, w Niemczech, tam biorą kolejne świadczenia. Nie mówię, że wszyscy, ale niemało takich. Sytuacja finansowo nieporównywalna do np. nauczycieli (dzisiaj święto KEN :). W dupach się poprzewracało.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.