Notatki na kolanie: Niedzielne wygrzebki

Sopot stolicą polskiego obciachu? Ależ oczywiście, niezmiennie i to już od kilku dobrych lat. Polsat Superhit (Supershit?) Festiwal to oczywiste tego potwierdzenie. Stacja poniekąd wraca do korzeni, do budowania (utrzymywania) widowni mającej niezbyt wyszukane potrzeby kulturalne. To się zresztą świetnie uzupełnia z ich aktualną linią polityczną, bo i na tym polu Polsat ma też ewidentne sukcesy. Od roku z okładem, może niekoniecznie promuje, to jeszcze nie TVP, ale skutecznie chroni i dopieszcza jedynie słuszną opcję, na pierwszą linie wysyłając swoich najbardziej sprawdzonych wojowników.

Mimo ciągłych postępów, stacji z Ostrobramskiej ciagle daleko jeszcze do kolegów z Jasnej i Woronicza, ciagle jeszcze dużo muszą się nauczyć, acz z dnia na dzień coraz bardziej sie starają i robią postępy. Tymczasem ci koledzy z Jasnej uczynili kolejny, istotny krok do przodu w żmudnym procesie budowania technik propagandowych. Promowany przez nich krytyk Donalda Tuska („Tusk szkodzi Polsce i ma w sercu Niemcy”) ponoć „belgijski dziennikarz” Sebastien Meuwissen, wypowiadający się dla niepoznaki i dla zmyłki po francusku, okazał się… pracownikiem TVP. Ach, te szczujnie. (R)