A mogli przedzierać się kanałami

Przewidywałem we wczorajszym wpisie, że coś się stanie, no i się stało. Chyba nie przegiąłem też z tym azylem politycznym w Pałacu, tyle, że panowie zrobili jednak błąd, wręcz niewybaczalny. No bo jeśli rzeczywiście chcieli tego azylu, to pomylili jednak budynki. Zamiast do Pałacu na Krakowskim, trzeba było się udać do pałacu na Belwederskiej, tego vis a vis Belwederu, gdzie od długiego już czasu rezyduje ambasador Rosji. Tam byliby bezpieczni, tam z pewnością dostaliby azyl, ale widocznie dupy im się nie chciało ruszyć, a na Krakowskie mieli bliżej. No i wyszło jak wyszło. W każdym razie to dziś rano nie pani Dudowa, ani nawet nie kelner, podwali im zapewne śniadanie. Co za ból.

Czytam, że ten drugi, ten taki mniejszy szczurek, ponoć ogłosił, że jako – głośny śmiech proszę – więzień polityczny, rozpoczyna strajk głodowy, czyli mówiąc wprost, ani śniadanie, a tym bardziej obiad, o kolacji nie mówiąc, raczej go nie interesują. Zapewne nie odpowiada mu menu. To taka sądzę pisowska ściema, propagandowy przekaż dla bezrozumnych buców oglądających i czytających propisowskie szczujnie. Zeżre wszystko i to w podskokach, a w razie czego to Wąsik wciągnie jego racje, już to zadeklarował, jeszcze w policyjnym samochodzie tak się umówili.

Z drugiej strony na to patrząc, to rzeczywiście może tak być, że Kamiński będzie się chcąc nie chcąc powstrzymać od spożywania, bo kto mu tę flaszkę do celi dostarczy? Trudna sprawa raczej. Nie będzie więc szklanki na śniadanie, szklanki na obiad, z solidną poprawką w ramach kolacji, siłą rzeczy głodówka musi być.

I nie martwię się bynajmniej o jego zdrowie, bo nie widzę takiego powodu, niech głoduje, oby wystarczająco długo. Na tyle długo, że jego problem sam się za jakiś czas rozwiąże, bez naszego udziału i potrzeby dalszego jego utrzymywania w odosobnieniu. Zresztą pan Wąsik też nie wylewa za kołnierz, więc znajduje się w podobnej chyba sytuacji i również jego stan zdrowia nie powinien nas martwić, a może jednak powinien niepokoić, już sam nie wiem. W każdym razie, każdy dzień, tydzień, miesiąc jego pobytu w zakładzie dla kryminalistów, to poważne obciążenie naszych portfeli. Rozumiecie co chcę przez to powiedzieć?

A co poza tym?

Po pierwsze, cała ta akcja w Pałacu, ta zaskakująca może nieco współpraca SOP z policją, i sposób dezaktywowania owych kryminalistów, może wskazywać, że i pan Knurek i pan Szczurek, nie cieszyli się raczej przesadną sympatią służb. Tam wzajemnej miłości nie było, więc obaj panowie nie powinni być zdziwieni, że podano ich na talerzu przy pierwszej nadarzającej się okazji. Dobrze że ich nie wychłostali i nie połaskotali paralizatorem, a przecież mogli.

No i po drugie, ta Ciechanouska, czy jak tam ona się wabi. Nie wiem, czy ona przypadkiem nie uczestniczyła jednak w antypisowskim, a szczerze mówiąc w antypolskim w związku z tym spisku (bo PiS równa się przecież Polska i odwrotnie), gdyż zachodzi całkiem moim zdaniem uzasadnione podejrzenie, że podstępnie wywabiła z Pałacu naszego obrońcę pokrzywdzonych, uciśnionych i zapewne teraz w więziennych kazamatach torturowanych, celem rzecz jasna umożliwienia mrocznym siłom zatrzymania bohaterów polskiego narodu. Myślę, że powinna kiedyś ponieść za to jakąś odpowiedzialność.

Aha, no i czy aresztowano już kierowcę tego autobusu? Nie? Oj, jaki ból, komendant Szymczyk pewnie inaczej by to załatwił.

Czyli tak, Moi Mili… Tych dwóch możemy póki co z listy już wykreślić, teraz pora na następnych w kolejce. Ziobru w Albanii, więc za czas jakiś przejmiemy jego urnę, nie robiąc z tego oczywiście jakiś wielkich ceregieli, w sumie sama korzyść, bo ten to pewnie by posiedział, a skoro w tej sytuacji nie posiedzi, to mamy ewidentne oszczędności. Natomiast następni w kolejce, Jarosław, Mejza, Matecki, Szumowski, Sasin, Morawiecki…, no dużo ich, nie przeczę, jak najbardziej w zasięgu ręki. Wystarczy ją tylko wyciągnąć. Do roboty, proszę się nie ociągać.