Żryjcie szybciej bo się ściemnia

Z powodu krótkiej bo krótkiej, ale jednak nieobecności w  kraju w ostatnich dniach,  odnoszę się do problemu dopiero dzisiaj, choć bez przyjemności, bo w zasadzie wszystko co było do powiedzenia w międzyczasie powiedzieli inni.  Można by tu po raz kolejny zacytować Żulczyka, problem jednak w tym, że on, znaczy się ten Żulczyk ma już dość i nie życzył sobie, aby nie łączyć go z kolegą Dudaczem Andrzejem, ani tym bardziej żądać, aby w jakikolwiek sposób skomentował jego aktywność. Co było do  powiedzenia już powiedział i sprawę uznaje za zamkniętą.

W każdym razie ten Dudacz z kandydatem Morawieckim nie zawiódł (zakładam również, że wewnątrz PiS idzie jakaś gra a Dudacz jest jej aktywnym uczestnikiem, to znaczy wydaje mu się, że też gra), ale z tym Sawickiem to jednak pojechał na całego. Do buzi co prawda jeszcze nie wziął, ale na pewno puścił  oko do PSLu i było to wyraźnie widać, mimo przywdziania twarzowych okularów, w których wydawało mu się, że wyglada mądrzej, ale wyszło jak zawsze.

Do okularów pretensji oczywiście nie mam, no bo cóż one winne, że ktoś wrzucił je na nos kogoś nieakceptowalnego mimo, że dramatycznie przeciwko temu protestowały. Nie sugeruję tym samym, żeby w tej sytuacji jaka miała miejsce, nie kupować już więcej oprawek od Versace, z racji pójścia na współpracę i kolaboracje, bowiem musiały ustąpić przed przemocą, więc raczej im współczujmy, zamiast prześladować.

Natomiast Sawicki… No cóż, ów pan nigdy nie był moim ulubieńcem, dość cwany osobnik, ale w istocie jednak mentalny czereśniak, zresztą tak jak i nigdy moim ulubieńcem nie było PSL (wylałem tu nich już sporo pomyj), ale jesteśmy oto w takiej sytuacji, że wróg mojego wroga chcąc nie chcąc staje się moim przyjacielem, więc nie będę już szukał dziury w całym, próbując się jednocześnie jakoś pogodzić z wiarą, że te tłuki i tłuczki oderwane czasem na szybko od kombajnu, jednak zachowają się godnie. Mówicie, że się mylę? No cóż ludzką rzeczą jest błądzić.

Zdaje się, że Markowski to powiedział, i z czym się absolutnie zgadzam, iż dzięki temu wspaniałomyślnemu i na swój sposób racjonalnemu gestowi, kumple Dudacza, w istocie chorobliwi kleptomani, rozkradną jeszcze nie jedno, zanim odejdą, rozkradną wszystko to, co do tej pory nie zdołali ukraść. Czyli chłopaki żryjcie kurwa szybciej, bo się ściemnia – taki jest przekaz Dudacza. Jest w tym sens i głęboka prawda, bo przecież chyba nikt normalny nie uważa tych ludzi za uczciwych, ani tym bardziej mądrych, bo nawet mądrze nie potrafią kraść, kradną na rympał, na chama i absolutnie po bandzie, łudząc się iż pozostaną bezkarni.

Chcę  tu też powiedzieć, że chcąc nie chcąc Dudała jest ich wspólnikiem, aktywnie poprzez swoje decyzje uczestniczącym w procesie rozkradania i dewastacji. Za to są paragrafy, ale zostawmy to bardziej obytym z tymi paragrafami. I nie będzie mam nadzieję żadnym usprawiedliwieniem to, że był człowiekiem na posyłki i wysłuchując głupich rozkazów podejmował bezwolnie głupie decyzje. Paru gości w Norymberdze też tak się tłumaczyło, mimo to zawiśli. Może to nieadekwatne porównanie, nie ten ciężar, ale mechanizm jak najbardziej tożsamy. Zakładam więc, że ten sługus i aparatczyk, nim go się na dobre pozbędziemy, jeszcze przynajmniej przez plus minus półtora roku będzie rzucał kłody pod nogi czyścicielom, przy okazji się kompromitując, jeśli w ogóle możliwe jest jeszcze większe kompromitowanie się niż to, czego byliśmy dotąd świadkami. 

PS. Obserwuję na blogu wysyp prorosyjskich trolli i biedna Iwonka ledwo nadąża z utylizacją ich wypocin. Jak tak dalej pójdzie to muszę zacząć ustawiać po dwie na dyżurze, bo ta jedna to się zatyra na śmierć.