Nie, nie będzie o Marszu, bo po co się młotkować? Jak ochłoniemy to się policzymy i się też rozliczymy, co do tego nie ma wątpliwości. Natomiast jest inne za to pytanie, zapewne fundamentalne, pytanie, między innymi pani Czyż. Pozwolę sobie przekopiować wątek.
Czy po gejowskiej orgii w Dąbrowie Górniczej, urządzonej przez kilku księży w tamtejszej parafii (mam nadzieję, że jej analofilni uczestniczy, poza księdzem Tomkiem Zmarzłym, który gdzieś tajemniczo zniknął, dotarli na parteitag w Spodku, bo to po sąsiedzku), można jeszcze pisać poważnie o Kościele katolickim? Czy da się przekonać do inwestycji duchowej w Kościół kogokolwiek po tym, jak ci księża nie chcieli wpuścić ratowników medycznych do pokoju, gdzie mężczyzna, którego wynajęli sobie w charakterze prostytutki, stracił przytomność?
Nie zazdroszczę dziś innym księżom, ale jeszcze bardziej nie zazdroszczę wiernym. Kompromitacja Kościoła katolickiego w Polsce osiągnęła poziom Mount Everestu. I problem nie dotyczy tylko diecezji sosnowieckiej. Bo Episkopat milczy (co nie jest zaskoczeniem), milczy też kilka tysięcy innych księży (co nie jest zaskoczeniem).
Żadnego otwartego listu wspólnie podpisanego, żadnej inicjatywy mającej wyjaśnić wiernym tę sytuację. Nic. Cisza. Tylko ksiądz Sowa i publicysta Terlikowski mają odwagę zająć jakieś stanowisko. Litościwie należy przemilczeć list biskupa Kaszaka, który bardziej się martwi o duchowy ból swoich pożal się Boże kapłanów, niż o zdrowie ich ofiary.
To jest niebezpieczna patologia i nikt przy zdrowych zmysłach ie będzie zapewne próbował podtrzymywać tego przy życiu, co jest oczywiście na razie przynajmniej, płonną dość nadzieją, bo przynajmniej jakieś 30-40 procent tego społeczeństwa (może trochę mniej, może trochę więcej), wydaje się być także patologią. Patologie zaś się przyciągają i kumulują.

Jesteś pewien, że Kaszakowi chodziło o ból duchowy, a nie fizyczny?
Przecież oni raczej wiedzą, jak bolesny bywa seks analny, a jeszcze taki w grupie…
PolubieniePolubienie
To niestety nie jest patologia. Patologia byłaby jakby zaczęli otwarcie palić „czarownice”, Żydów i cyklistów. Wtedy można by ich nazwać otwarcie. Na taki krok ci ludzie nigdy się nie odważą bo na razie mają tchórzliwego i marnego prowodyra. To czym są ci ludzi jest na razie tylko brzydką choroba na zdrowej tkance narodu – takim swoistym wrzodem na du..e.
PolubieniePolubienie
No, z tą zdrową tkanką, to trochę – z autopsji sadząc – przesadziłeś
PolubieniePolubienie
Niewykluczone…
PolubieniePolubienie