EXTRASY SZUM&POCHODNE

Lokal nieprzyjazny Krystynie Pawłowicz

Taka oto towarzyska sytuację: dziennikarz „Do Rzeczy” Pieczyński umówił się na wywiad z Pawłowicz. Umówił się w warszawskiej kawiarni i to był jego pierwszy błąd. Bo warszawskie kawiarnie generalnie nie tolerują Pawłowicz. Potem siedząc już przy stoliku, zaczął z nią ten wywiad przeprowadzać. I to był drugi błąd, bo głos Pawłowicz działa na ludzi niczym czerwona płachta na byka. Trzeciego błędu już nie zdarzył zrobić, bo wyrzucili ich z kawiarni. Wywiad dokończyli w parku, mimo, że wiewiórki próbowały ich obrzucać łupinami od orzechów.

Wedle relacji świadków Pieczyński i Pawłowicz zachowywali się w lokalu na tyle głośno, że zwrócili na siebie uwagę gości. Jeden z nich, młody mężczyzna, zirytowany szczebiotaniem posłanki, wystosował do niej krótki apel, estetycznie kompatybilny, a mianowicie „Zamknij mordę, stara głupia babo!”. A widząc zdziwioną nieco minę dziennikarza wytłumaczył: „Jak ona jest chamka, to się zwracam jak do chamki. Proste? Proste!” Kiedy inny klient przyłączył się do dyskusji mówiąc: „Niszczycie ten kraj i tyle! Jak wam nie wstyd”, a pozostali zaczęli bić brawo i gwizdać, sprawcy zamieszani zdecydowali się opuścić lokal.

Pawłowicz zawsze skora do porykiwania, zwłaszcza gdy jest wśród swoich i chronią ją sejmowi strażnicy, nie odezwała się tym razem ani słówkiem, potulnie się wymknęła niczym mała, szara myszka.

Jakiś morał z tego? Raczej żaden istotny.

Może tylko taki, że pani poseł mogła dostać z liścia a nie dostała, co świadczy o tym, że ludzie przynajmniej w warszawskich kawiarniach, jako tako trzymają jeszcze nerwy na wodzy. A poza tym – to już nie morał, a ciekawe odkrycie – okazało się, że w redakcji „Do Rzeczy” mają też dziennikarzy, co zaskakujące jest o tyle, że przecież do przeredagowywania przekazów dnia, przeklejania twitów @pisorgpl i poprawiania błędów ortograficznych nie trzeba dziennikarzy, tylko jako tako sprawnych edytorów po maturze.

Kończąc wątek, namawiam wszystkie stołeczne kawiarnie i restauracje do których pani Pawłowicz ewentualnie może próbować wejść, by okleiły swoje witryny z daleka widocznymi nalepkami >Lokal nieprzyjazny Krystynie Pawłowicz<. Pawłowicz zaoszczędzimy stresu a klientom oszczędzimy zamieszania. (R)

8 komentarzy dotyczących “Lokal nieprzyjazny Krystynie Pawłowicz

  1. lehoo's awatar

    Karma zawsze wraca, suka jedna

    Polubienie

    • panimania's awatar
      panimania

      To prawda (wiem, bo mam kota), ale wolałabym być gdzie indziej jak się Pani Poseł zacznie wracać. .

      Polubienie

  2. Sobiepan Sobiepan's awatar
    Sobiepan Sobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!!
    Nie kadząc Panu – ani nie kopcąc kadzidłami, uważam Pana za człowieka obytego i bywałego, który ma dar posługiwania się ojczystym językiem. Nie razi mnie zbytnio nawet i to, że język ów bywa często „soczysty”, bo takie teraz mamy czasy – nawet z trybuny sejmowej – ten i ów gębę drze, prawiąc o „mordach i kanaliach”. Świadczy to – „mimo wszystko”, że jeszcze zachowały się jakieś resztki „wolności słowa” i nawet „zwykli posłowie” mają tego świadomość. Tak więc – zachowując regułę konstytucyjnej „równości” – mogą „ONI”, możemy i ” MY”. Skoro uporaliśmy się z konstytucyjnymi prawami – zajmijmy się genetyką – bo ja myślę, że wszystkiemu winna jest genetyka. Zna Pan, Panie Redaktorze stare porzekadło – „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość (za przeproszeniem) – śmierdzi”. Otóż to…..otóż to……!!! Przecież nie myśli Pan chyba, że panna „posłanka” została „wyuczona” hmmm…. swobody swego języka na uczelni – będąc pilną słuchaczką wykładów z erystyki. Czysta genetyka a może coś z nauk K.Darwina. Czasami ewolucja tez robi różne….anomalie.Tak czy owak – te nalepki na drzwiach wejściowych do stołecznych knajp i kawiarni – to dobry pomysł – po co ludzi niepotrzebnie frustrować, zwłaszcza, że aktualnie czynią to „na wyprzódki” inne „bardzo ważne” osobistości, które mniemają o sobie, że są „bardzo ważne” i hoooo…..hooooo…..bardziej ważne niż owa posłanka.

    Polubienie

    • ulotnechwile870674553's awatar

      Szanowny Sobiepanie! Idąc tropem pańskich myśli: 1. Krysia nasiąkła w domu(?). 2. Ma siostrę, która posługuje się zupełnie innym językiem. 3. wykluczam dom jako źródło nasiąkania. Wnioski? Krycha chowała ulica. Obie z siostrą nasiąkały na innych ulicach. Skłaniam się zatem do tej drugiej teorii, tej o ewolucji. wydaje mi się – biorąc pod uwagę ilość osobników – że właśnie rozpoczęła się kolejna tura ewolucji i małpy które właśnie zeszły z drzewa, zlazły zdecydowanie za szybko!

      Polubienie

  3. ulotnechwile870674553's awatar

    Czy media decydujące się na wywiad z Krystyną Pawłowicz, ksywka Yeti, nie powinny raczej nazywać się „Od rzeczy”?

    Polubienie

  4. miki's awatar

    To mi przypomina dowcip z brodą ” Otwórz szafę i mów do rzeczy” Czy w redakcji tego czegoś – bo nie nazwę tego gazetą- jest szafa? I czy w niej są rzeczy tzn ciuchy czyli ubrania? Jeżeli tak to oni moga używać nazwy „Do rzeczy” z e wzgledu na to to że czasami chyba otwierają rzeczoną szafę.

    Polubienie

  5. şirinevler escort's awatar

    I am genuinely glad to glance at this weblog posts which includes tons of
    valuable data, thanks for providing these information.

    Polubienie

  6. Togel Hongkong's awatar

    Every weekend i used to go to see this web page, for the reason that i want enjoyment,
    since this this website conations really good funny
    material too.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do panimania Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.