Kolejny dzień świra

Rafał Wojda, prowadzący w TVN24 poranny program „Wstajesz i wiesz”, znalazł się na celowniku tak zwanej Krajowej Rady Radiofonii, kierowanej przez kompletnie zbzikowanego człowieka jakim bezdyskusyjnie jest Maciej Świrski. To klasyczny zjeb w stanie absolutnie nieuleczalnym. Świrski wszczął postępowanie przeciwko telewizji, bo uznał, że doszło do znieważenia prezydenta, co samo w sobie jest śmieszne, wiadomo z jakiego powodu (tego prezydenta znieważyć się nie da, udowadniać chyba nie muszę).

Poszło zaś o to, że jakiś czas temu na antenie odbyła się wymiany zdań i myśli pomiędzy wspomnianym Wojdą a występującym w roli gości Konradem Piaseckim, której to wymiany tematem była tabletka „dzień po”, a w zasadzie ustawa o awaryjnej antykoncepcji zawetowana przez Dudę.

Wojda pozwolił sobie na dość obrazowe przedstawienie problemu, mówiąc, że teoretycznie a nawet praktycznie, Duda mógłby bez problemu i nie obawiając się o konsekwencje dymać piętnastolatkę, ale jednocześnie owa piętnastolatka gdyby co, gdyby Andrzej przesadził, wyjął za późno, musiałaby uzyskać zgodę rodziców na kupienie owej tabletki. Więc coś tu jest nie tak, zwłaszcza z Dudą, który po raz n-ty okazał się zwykłym hipokrytą. Zaskoczenie? Żadne!

Wywód Wojdy nie za bardzo spodobał się jednak Piaseckiemu (nie będę się do niego przypierdalał, choć byłoby warto), który uznał, że kolega jego za daleko poszedł w porównaniach, ale przede wszystkimi nie spodobał się chorobliwie przeczulonemu na tle TVNu Świrskiemu Maciejowi. Wszczął natychmiast postępowanie zmierzające do „przykładnego ukarania nadawcy, który w sposób niewyszukany i chamski podważa autorytet głowy państwa”. W ostateczności, po jakiejś tam analizie odstąpiono jednak od nakładania kary na stację (ciekaw jestem argumentów które przeważyły), a tak zwany przewodniczący tak zwanej KRRiT, skierował jedynie do nadawcy pismo upominające, czyli pogroził palcem, pewnie tym samym którym wcześniej grzebał w dupie Kaczyńskiego celem sprawienia mu przyjemności.

Oczywiście oczywistym jest, że mnie zestawienie Dudy z piętnastolatką absolutnie nie zaszokowało, a nawet wydało się dość oczywiste, bo po pierwsze, nie mam żadnej pewności, czy w życiu swym bogatym w przeżycia pan Andrzej Duda (już chuj z tym prezydentem) nie używał takowych; wyjątkowa swego czasu aktywność pana Dudy na Twitterze z tym akurat wątkiem w roli głównej, sugerowała by to i owo, czego szczerze mówiąc z powodów powiedzmy procesowych nie chciałbym dalej rozwijać i wprost pisać o czym i o kim myślę i w jakich okolicznościach. Twierdzę jedynie, że Wojda tu nie przestrzelił.

No i po drugie, skoro było po pierwsze, w świetle maili, które wyciekły ze skrzynki nieodżałowanego pana Dworczyka, pan Andrzej Duda przegrał w wyborach z panem Rafałem Trzaskowskim, a wynik został zmanipulowany czy sfałszowany. Czyli idąc dalej nie mamy do czynienia z prezydentem, tylko z uzurpatorem, zwykłym obywatelem, który dopuścił się, działając w zmowie, wyborczego przestępstwa i pan Świrski w ogóle nie powinien się do tego odnosić, bo z jego puntu widzenia Duda jest nikim i jeśli TVN chce sobie na takim osobniku używać, niechaj używa do woli, zwłaszcza jeśli działaniami swymi i postawą na to zasłużył.

Jeśli już panem Dudą ktoś powinien się zainteresować, to prokuratura, i naprawdę nie o znieważenie powinno tu chodzić.

Kończąc, wypada zauważyć, tak dla porządku, że po raz kolejny pan Maciej Świrski udowodnił, że Świrski to nie tylko nazwisko, budzące uzasadnione skojarzenia, to także stan umysłu, poważna choroba, zidiocenie, nietolerancja, niebezpieczne odjazdy, być może efekt przechodzonej i nie leczonej w młodości rzeżączki. Świrski to po prostu świr. Po raz nie wiem który muszę to powtórzyć.