muł i bioodpady

Bóg, honor, ojczyna, mieszkanie

Nic tak nie robi dnia jak dobra wiadomość, a dobra wiadomość jest taka, że kosa trafiła na kamień. Chodzi mi o niejaką Zofię Klepacką, Noceti-Klepacką ściśle mówiąc, jakiś czas temu bohaterkę kilku, także moich notatek, więc wydaje się, że tamat jako tako jest oklepany. To prawicowo zdegenerowana picza i zdeklarowana homofobka i aż dziw bierze że tę swoją programową i agresywną homofobię i wyjątkową zdolność do obrażania ludzi, nie trafiła jeszcze za kraty. No to karma zdaje się odwróciła, acz nie za sprawą owej chorobliwej homofobii.

Otóż Zosia Klepacka, lat 38 z wyglądu 50, nasza światowa mistrzyni deski ślizgającej się po wodzie, nasza gwiazda sportu, odznaczana, nagradzana, olimpijska medalistka hołubiona przez wolakówłajnopolaków, może pójść siedzieć nawet na 8 lat, za sprawą sfałszowanego aktu notarialnego.

❗️ Wedle komunikatu prokuratury, Zosieńka nasza kochana, „miała w nielegalny sposób wejść w posiadanie mieszkania w centrum Warszawy, należącego wcześniej do jej ojca. Mężczyzna miał notarialnie przepisać nieruchomość na córkę”. Okazało się, że nie jest to zgodne z prawdą, a przede wszystkim z prawem, bowiem w trakcie śledztwa wyszło, że stan zdrowia szanownego tatusia, absolutnie na to nie pozwalał, to znaczy nie był on na tyle świadomy, aby świadomie to zrobić. Innymi słowy Zosia Klepacka zmanipulowała ojca i będąc w zmowie z notariuszem (też pewnie stanie przed sądem), podstępnie przejęła mieszkanie, burząc tym spokój i powodując niesmak pozostałych członków rodziny.

O całej sprawie od dłuższego czasu szeptano już w tak zwanym bliskim Zosi środowisku, raczej z niesmakiem niż z akceptacją, i zastanawiano się, kiedy to ktoś wreszcie się wkurwi i za cały ten numer wsadzi Zosię do pierdla. No i ktoś się wkurwił. A przecież to taka porządna, katolicko nienaganna kobieta. Polka z krwi, kości i bakterii, poppatriotka, patriotka i turbopatriotka, wzorowa matka swoich dzieci (każde zgodnie z katolicką normą z innego ojca nota bene) wzór niemal do naśladowania, o zdrowych poglądach, z rodziny z dobrą jakoby przeszłością, dziadek w AK i (ponoć) w Powstaniu, posiadaczka (w uznaniu homofobicznych poglądów) tytułu – uwaga – honorowego członka Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, co jednoznacznie wskazuje, że demencja w tym środowisku jest już nie do opanowania, no i inne tego typu „zasługi”, czyli nic tylko podziwiać i naśladować. A tu proszę, taka historia.

Sprawdza się skądinąd stara, dobrze znana prawda, że jeśli ktoś głośno lub za głośno wrzeszczy o bogu i ojczyźnie, to pewnie znów coś ukradł. Wypisz wymaluj cała Zosia, że przypomnę fragment jednej z jej licznych wypowiedzi: „chcę żyć w tradycyjnej Polsce. Nasze korzenie i wartości zawierają się w słowach: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Czyli jaki bóg, taki honor i ojczyzna.

Powiedział kiedyś Kozakiewicz o Klepackiej: „Jako człowiek jest na dnie”. No i miał rację.

1 komentarz dotyczący “Bóg, honor, ojczyna, mieszkanie

  1. Anonim

    Jedna uwaga – to nie demencja, tylko kolejny element zawłaszczony przez zdeklarowanych pisiorów, w tym wypadku przez tzw. prezesa okręgu Warszawa-Wschód, niejakiego Mirosława Widlickiego, rocznik 1947, zapewne z zachowaną jeszcze czerwoną legitymacją wiadomej partii matki (pzpr). A z AK nic nie ma wspólnego, bo jak, prenatalnie?

    Związek AK się od tego odciął i to członkostwo unieważnił, pisało o tym Oko Press (oko.press/zwiazek-zolnierzy-ak-honorowe-czlonkostwo-dla-klepackiej-to-samowola-prezesa-jednego-okregu-niewazne)

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.