Profesor Grabowski rozwścieczył ostatnio patriotów, zwłaszcza tych u których współczynnik godności jest zazwyczaj zdecydowanie wyższy od IQ, bo w tak zwanym Narodowym Dniu Pamięci Polaków ratujących Żydów, podważył, nie po raz pierwszy zresztą, powszechnie znaną i usilnie lansowaną tezę. Wedle niej – tak dla przypomnienia – Żydów by w ogóle nie było we współczesnym nam świecie, gdyby nie heroizm polskiego narodu. A tego oczywiście nie trzeba udowadniać, w to trzeba wierzyć i nie dyskutować.
Wspominając swojego ojca Grabowski napisał, że ów opowiadał mu kiedyś o tym, jak w trakcie wojny bardziej bał się Polaków niż Niemców. Polacy denuncjowali Żydów bez większych oporów i bez skrupułów, co nie znaczy, że nie zdarzały się zupełnie przeciwstawne postawy, zawsze jednak mniejszościowe, czego potwierdzenie można znaleźć w rozlicznych istniejących dokumentach.
Czy Grabski skłamał, albo coś zmanipulował? Nie sądzę, bowiem oczywistym jest, że każdy człowiek inaczej przeżywa własne strachy. Jeden boi się psów, drugi kotów i myszy, jeszcze inny czuje zwierzęcy strach przed Niemcami, a kolejny niestety boi się Polaków. No bywa. Nie można z tego wyciągać jakiś ogólnych wniosków, ale mimo wszystko o czymś to świadczy, choćby o tym, że nie każdy z nas zasługuje na drzewko w Yad Vashem. No, ale uderz w stół na nożyce się odezwą.
Głos w sprawie chwytliwej co by nie mówić tezy Grabowskiego, zabrał prawie że natychmiast, czołowy polski patriota, czyli Mateusz Morawiecki, którego nota bene szanowny tatuś o Żydach wypowiadał się w sposób powiedzmy momentami lekko kontrowersyjny, choćby osadzając ich samych za to, co im się przydarzyło, znaczy, że sami sobie zgotowali ten los (rozmowa z „Kulturą Liberalną” z 2018 roku). Nie chcę tu powiedzieć, że pan Mateusz wyssał coś z mlekiem matki, bo matka nie ma tu pewnie nic do rzeczy.
No i teraz szanowny pan premier, za przeproszeniem, jebie w profesora Grabowskiego, że ów opowiada bzdury, że nic nie wie, zaś jak było wtedy naprawdę, to on Mateusz wie najlepiej, mimo, że urodził się w roku 1968, czyli 23 lata po wojnie i po przejściowym powojennym okresie dzikiego szmalcownictwa.
„Tezom Grabowskiego zaprzecza nie tylko wiedza historyczna, ale też fakt, że to tysiące Polaków jest uhonorowanych w Yad Vashem za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej” – napisał na Twitterze Mateo, zaś myśl Grabowskiego nazwał wyjątkowo skandaliczną. Wolałbym innego sędziego w tej sprawie niż pan Morawiecki, no ale trudno.
Dalej też dodał: „Żyd który spotkał w wojnę Niemca, panie Grabowski, był zabijany, przestawał istnieć”, co jest oczywiście prawdą, tak jak i prawdą niestety bywa, że spotkania z Niemcami znacząco Żydom ułatwiali Polacy. Jak by nie patrzeć Żydzi mieli w tej sytuacji przejebane, i z tym akurat z panem Morawieckim się zgadzam. Reszta jest już bardziej dyskusyjna, choć na pozór spełnia warunki arbitralnie aksjomatyczne prawdy urojonej, że po pierwsze w Yad Vashem nas najwięcej i to najlepiej świadczy o naszych zasługach i zaangażowaniu, a po drugie ruch oporu, poza okazjonalnym strzelaniem do Niemców, głównie zajmował się ratowaniem i ochroną Żydów.
Jeśli o Yad Vashem chodzi, no to faktycznie jest tam nas nieco ponad 7 tysięcy, może to o czymś świadczy a może nie, wedle mnie nie przeceniałbym tego, bo z jednej strony czymże jest te 7 tysięcy z hakiem w stosunku do liczebności całego (wówczas) narodu, a poza tym były czasy, kiedy na listę Yad Vashem było stosunkowo łatwo się dostać, acz od razu nadmieniam, że powtarzam tu tylko niesprawdzone plotki.
Zaś ten ruch oporu to już w ogóle skomplikowana sprawa, bo oczywiście byli tacy co ratowali, przypadkowo lub z rozmysłem, ale byli też tacy, dziś bohaterowie, którzy z lubością Żydom skracali męki, no i zdarzało się też, że pod pomnikami owych „bohaterów”, sam pan premier Morawiecki osobiście i w pokłonach składał wieńce w dowód szacunku i uznania za to co dla Polski robili. Lepiej więc żeby już nic nie mówił, tym bardziej, że jest wyjątkowo rozpoznawalnym typem słynącym z przekłamań, konfabulacji i manipulacji faktami.

0 komentarzy dotyczących “Kto kogo się bał”