Oni naprawdę przez te lata niczego się nie nauczyli. Apologeci „żołnierzy przeklętych” są zdziwieni, że znacząca część Polaków, nie chce sławienia, czczenia i dalszego wznoszenia na pomniki tych w przeważającej części zwykłych kryminalistów, trudniących się po wojnie głównie rabowaniem i zabijaniem przeciwników ich zbójeckiej działalności.
Czy zdarzali się wśród nich ideowcy? Z pewnością, ale niestety, z różnych powodów, nie byli w stanie przyjąć do wiadomości, że pewien świat się skończył, że ich świat się skończył i trzeba dostosować się do nowej rzeczywistości. Zdecydowana większość przeklętych, zazwyczaj ludzi prostych i nieskorych do rozwiązywania jakichś intelektualnych dylematów, kierując się jednak rozsądkiem, w miarę szybko to pojęła, złożyła broń i próbowała żyć inaczej, acz oczywiście ich losy różnie się układały. Bo uczciwie trzeba przyznać, że bandyci i kryminaliści, byli po obu stronach barykady. Obowiązywała zasada wet za wet, co z reguły jest charakterystyczne dla czasów tuż powojennych.
Najgorsi z wyklętych, najwięksi zbóje, tak bandyci, nie bójmy nie tego słowa, wybrali jednak dalsze ukrywanie się po lasach, bowiem ich mało chwalebna przeszłość, te napady, rabunki, brutalne morderstwa z reguły zwykłych, niczemu niewinnych ludzi, nie wyłączając matek z dziećmi, w zasadzie gwarantowała im tylko jedno: przyśpieszoną zazwyczaj śmierć. Nie było tu taryfy ulgowej. Więc w tym sensie ich „opór” być może był racjonalny: ukrywać się jak najdłużej, udając że to wszystko w imię „wolnej Polski”, a potem się zobaczy.
I teraz różne takie typy, przede wszystkim z psychoprawicy, dziwią się, że w Polsce po okresie przymusy czczenia „bohaterów”, nastał ni stąd ni zowąd wyjątkowy post w tej sprawie. Gdzieś tam jeszcze coś tam, ale generalnie to już nie za bardzo.
Wznieśmy może na pomniki, jeśli już te pomniki to taka nieodzowna rzecz bez których Polak nie obejść nie może, jakże liczne ofiary żołnierzy przeklętych. Tak będzie uczciwiej.

Właśnie – nie byli wyklęci, ale przeklęci, jak piszesz, przez swoje ofiary i ich rodziny. I również nie byli żołnierzami, gdyż AK została rozwiązana w styczniu 1945 r. przez swego dowódcę. Byli bandytami.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
J.S.
Dzięki „żołnierzom wyklętym ” można zrobić karierę w państwowej administracji ( vide Patkowski) i zarobić duuuuże pieniądze ( vide Red Is Bad).
PolubieniePolubienie
O ile się nie mylę, to wyniósł ich na salony i ołtarze niejaki Komorowski, w sumie niby historyk, a nawet prezydent i marszałek sejmu. Przez niego też zaczęła się powtórka z PISem, bo mu się nie chciało stanąć do debaty, a niby nie miał z kim przegrać. świetny artykuł, odebrać bandziorom stopnie wojskowe, odznaczenia i okryć ich wieczną hańbą, może z kilkoma wyjątkami potwierdzającymi regułę. Bandziory przeklęte.
PolubieniePolubienie