POLITYKA

Marsz marsz Dąbrowski z ziemi Wolskiej do Polski

Powinienem chyba coś napisać o marszu, ale co tu pisać, skoro wszyscy wszystko już napisali? Nie wymyślę pewnie tak na poczekaniu coś bardziej oryginalnego. Acz przyznam się i nawet za bardzo tego się nie wstydzę, że z pewną dozą zaciekawienia graniczącego z masochizmem, obserwowałem marsz w ujęciu TVPInfo. I powiem wam też, że jeśli wyłączy się pewne filtry bezpieczeństwa, taki wewnętrzny Firewall chroniący przed wirusami, to można to doświadczenie traktować jako całkiem niezłą formę rozrywki.

❗️ To kabareciarze pełną gębą, wykonujący swój zawód z zaangażowaniem, z poświęceniem nawet, ale niestety bez jakiegokolwiek poczucia humoru. To bure suki, tępe i smutne wały, ale dające chociaż poczucie, że w porównaniu z nimi jesteś zupełnie kimś innym, na zupełnie innym etapie rozwoju. Bo biorąc pod uwagę, że z małpami mamy jakoby wspólnego przodka, to ty przez te tysiąclecia zdecydowanie inną poszedłeś drogą rozwoju, dotknęła cię ewolucja, zaś koledzy i koleżanki z TVP, nadal koczują na drzewach i rozkoszują się bananami. To nawet nie szympansy, to rezusy odtrącone przez stado z powodu widocznego niedorozwoju.

To najistotniejsze spostrzeżenie.

A z tym obalonym jakoby w wyniku zamachu stanu rządem Olszewskiego i fetowaniem w kontrze rocznicy tego „niecnego czynu” i „narodowej zdrady„, to dali popalić, że hej.

Jak już napisałem, nawet małpy wyrzucają poza nawias osobniki ewidentnie pierdolnięte i nie dające sobie nijak rady w życiu, szkodzące tym samym dobru stada, więc nic dziwnego, że wtedy – żeby użyć adekwatnego porównania – zrzucono z drzewa Olszewskiego i jego psychiatrycznie zainfekowanych kumpli.

Olszewski tak się nadawał do kierowania państwem jak nie przymierzając szewc do bycia głównym inżynierem budowanej właśnie autostrady.

Był to wedle wielu relacji ponoć dobry człowiek, prostolinijny, ale też do cna naiwny, łatwowierny, łatwy do manipulowania, nie mający żadnych cech przywódczych, ani ty bardziej umiejętności do kierowania czymkolwiek, ponoć nawet z własną kancelarią nie dawał sobie rady, nie ogarniał problemów, więc zrobienie go premierem było niczym innym jak wyrządzeniem mu krzywdy, a przy okazji i państwu polskiemu jakie by ono wtedy nie było.

Innymi słowy fajny pod pewnym względem gość, ale kompletna dupa. No i właśnie rocznice zbitej dupy nachalnie wczoraj świętowano w TVP.

Zaś marsz komentowali tak zwani „działacze podziemia” z czasów dawno minionych (co ciekawe termin „opozycjoniści”, czy też „działacze opozycji” z jakiś powodów nie przechodził prowadzącym przez gardło), których szczerze mówiąc w ogóle nie kojarzę, nawet pana Borowskiego fetowanego jako gwiazdę tamtych czasów nie pamiętam i nie kojarzę, a czasy tamte mimo wszystko dobrze pamiętam.

Być może jest z nimi tak jak z powstańcami warszawskimi, to znaczy im więcej lat mija od tamtego wydarzenia, tym większą liczba „powstańców” się ujawnia.

Być może szkoda czasu bym dalej ten kabaret opisywał, ale wierzcie mi, jak przełamie się pewną barierę (za sprawą owych włączonych filtrów), to nadchodzi taki moment, że człowiek przestaje się wkurwiać i mieć ochotę wieszać ich na najbliższych latarniach, a zaczyna się po prostu śmiać i całkiem nieźle w sumie bawić. Być może działa tu taka zasada, powszechnie znam prawo, że idiota niezależnie od stopnia swego zidiocenia w pewnych sytuacjach zawsze śmieszy. No i tyle.

A co do marszu jeszcze…
No to sorry, ale co to był za marsz?

-nie spalono żadnego mieszkania, nikt na balkony nie wrzucał rac (bo ich w ogóle nie było);
-nie latały wyrwane z ulic kostki brukowe, a było ich po drodze trochę; koszy też było sporo których o dziwo nikt nie wywrócił;
-nikt nie pobił żadnej kobiety;
-nie zdemolowano żadnego empiku i nie chodzi o to że być może nie było akurat żadnego po drodze;
-nie podpalono żadnego wozu telewizyjnego, nawet tego TVP, co szczerze mówiąc dałoby się bez problemu usprawiedliwić;
-no i nikt nikogo nie postrzelił, ani w oko, ani w jakąkolwiek inną część ciała.
Innych grzechów chwilowo nie pamiętam.
Ale pytam przeto: i to ma być kurwa patriotyzm? No w życiu! Bąkiewicz nie lubi tego.

4 komentarze dotyczące “Marsz marsz Dąbrowski z ziemi Wolskiej do Polski

  1. Nightgale's awatar
    Nightgale

    Idąc Agrykolą w górę do Placu na Rozdrożu, staliśmy chwilę obok dwóch gliniarzy. Ziewali z nudów oparci o płot Łazienek. 🙂 Z tych nudów sami nas o coś zagadnęli. Oraz uprzejmie poinformowali, jaki mamy jeszcze dystans do placu. Importowali ich skądś?

    Polubienie

  2. Nieznane's awatar

    Był jeszcze jeden pozytyw: brak Komorowskiego.

    Polubienie

  3. Nightgale's awatar
    Nightgale

    Komorowski chyba był. Kwaśniewskiego nie było nie wiem czemu. Choć jego żona była. Wałęsę widziałem w aucie przy Szwoleżerów. Stanęli akurat dwa metry od nas, jadąc w kierunku Myśliwieckiej i Łazienkowskiej.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.