WIARA / KU KLUX KLER

Sukienki panienki

Mamy maj za pasem i właśnie się dowiedziałem, nie bez zdziwienia, że ten maj to miesiąc poświęcony w tak zwanym kościele katolickim tak zwanej Matce Bożej, czy jak oni ja tam nazywają. Pełen uznania dla wyobraźni katolików, którzy zawsze z niczego coś wymyślą, brnę więc dalej, próbując ustalić, co się z tym wiąże, z tym majem i z tą bożą mateczką znaczy się. I okazuje się, że całe to zamieszanie, wywołało bliżej mi nieznane, a w zasadzie całkowicie mi nieznane Radio Niepokalanów, które rzuciło wyzwanie wszystkim kobietom. Mają one w maju obowiązkowo chodzić w sukienkach, dla uczenia właśnie owej Maryi, nota bene ani panienki, ani tym bardziej dziewicy, która na dodatek nie wiedząc z kim się pokalała i kto jej zmajstrował dzieciaka, winą obarczyła jakiegoś ducha świętego czy inną zjawę. No paradne to zaiste.

Znam ze słyszenia wiele takich przypadków i dziś występujących, kiedy to panienka a czasami już nie panienka, rozdaje dobra swe w użytkowanie na prawo i lewo i w kluczowym momencie rzeczywiście nie jest w stanie stwierdzić, który użytkowników jest sprawcą ciąży. Natomiast nigdy nie słyszałem, żeby któraś z nich jako ojca wskazywała jakąś zjawę, czy inną tajemniczą postać z nietrzeźwych zapewne imaginacji. No, ale w sumie to wątek poboczny, bowiem skupiamy się teraz na sukienkach.

„Drogie panie, kobiety, kobietki, dziewczyny, słuchaczki! Zapraszamy do podjęcia pięknego majowego wyzwania: w maju chodzę w sukienkach dla Maryi. Zadbajmy o to, by w miesiącu poświęconym Niepokalanej nasz strój był także formą czci Matki Bożej, żeby był piękny, kobiecy i godny. Kto do nas dołączy?” – tak to wezwanie brzmi mniej więcej w oryginale, który cytuje, żeby nic z tego przesłania nie uronić.

‼️ Oczywiście żeby było jasne, cała to „wyzwanie” zostało wymyślone przez mężczyzn, dla których sukienka ma znaczenie jak mniemam kluczowe, bowiem w przeciwieństwie do spodni łatwo ją w razie czego podwinąć. To po pierwsze. A po drugie mam wrażenie, że katolicy wymyślają takie kocopały na potęgę, zamiast tak zwyczajnie, choćby w maju, być dobrymi ludźmi, co niestety dla katolików jest zadaniem niesłychanie trudnym.

Jeśli w ogóle cała ta historia o Maryi jest prawdziwa, choć wygląda to raczej  na rasową ściemę, to  oglądając różne święte obrazki i czytając baśnie, nie wydaje się żeby Maryja chodziła w sukience. Raczej przywdziewała na siebie jakąś za przeproszeniem szmatę, do samej ziemi, co bardziej kojarzy się z burką, niźli z jakąkolwiek sukienką. Pojęcia burki czyli rodzaju namiotu szczelnie zakrywającego kobiece kształty, zapewne jeszcze wtedy nie było, bo to czasy głęboko przedislamskie, ale to coś co na sobie miała tak właśnie wyglądało. No i na głowie też szmatencję nosiła, rodzaj chusty albo czegoś takiego podobnego,  ale pewnie dlatego, że wtedy nie było jeszcze bejsbolówek.

Poza tym dziś czasy są jakie są i nie przesadzajmy już z tymi sukienkami, wystarczy że sukienki długie, czarne i powiewne noszą księża, nie zmuszajcie do czegoś takiego kobiet, które w tym marnym, burym kraju i tak dostatecznie mają już przejebane. Nie oznacza to jednak, że nie będzie chętnych, pozytywnie reagujących na apel radioniepokalanych. Dla nich chodzenie w sukience wydaje się być jedyna szansa bycia zauważoną, czyli a nuż coś się dziś wydarzy…

No, ale trzeba też powiedzieć, mimo, że ów maj jest miesiącem maryjnym a nie jezusowym, że kolega Jezus też raczej wtedy w dżinsach nie chodził, bo pierwsze takowe opatentowano w 1873, czyli grubo już po tym jak go powiesili. Z braku sensownej alternatywy przeto, on też w sukienkoszmatach gustował. Dziś gdyby koleś ów żył, na pewno paradowałby w Levisach (ostatecznie Levi Strauss był Żydem), a nie pierdolił się z jakimiś plątającymi się między nogami zgrzebnymi szmatami. Innymi słowy proszę kolegów z Radia Niepokalanów, żeby nie faworyzowali tylko kobiet i jednocześnie nie prześladowali mężczyzn, bo może oni też chcieliby pochodzić w sukienkach, jak mąż Maryi a potem ich syn z nieprawego jednak łoża.

Mam nadzieję że moja troska o równouprawnienie znajdzie u Szanownych Bywalców należne zrozumienie.

A tak w ogóle drodzy radiowcy niepokalani, jak wy tak możecie bezrefleksyjnie i jak na razie bezkarnie powoływać się na autorytet i promować tu, w kraju Kowalskiego, Brauna, Międlara i braci Kamratów,  jakąś Żydówkę, która na dodatek, gdyby znała  jednego chociaż  Polaka, to by nigdy nie zgodziła się aby być królową tego kraju. 

3 komentarze dotyczące “Sukienki panienki

  1. Po głębokim zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że tych nieszczęsnych kieckunów całkiem już pojebało

    Polubienie

  2. Podejrzewam, że autorzy odezwy mieli na myśli sukienki oszczędne , tzn. najwyżej do pół uda.

    Polubienie

  3. wiesiek

    Jestem za sukienkami.Np taka mala czarna z dekoltem .Albo zwiewne mini podwiewające się nawet przy wietrzyku.Warunkiem zgrabne nogi i ponętna reszta.
    Nie wiem ale te wszystkie obcisłe portki czy leginsy podkreślają tylko albo nogi jak patyki albo krzywe jak u ulana.Zawsze pytam taka w myślach Co ty dziewczyno nie masz w domu lustra<Bo”przyjaciółka” ci nie powie.
    Jesli nadchodzące lato ma być takie upalne jak przewidują to tylko kiecki.
    Trzeba się wietrzyć ! Nawet dla higieny

    Polubienie

twój komentarz:

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: