Tak, to nie taki sobie żarcik, by zakurwić tych i owych, nic z tych rzeczy, bo ja (acz sądzę, że nie tylko ja) naprawdę wdzięczny jestem Judaszowi za ten długi weekend, bo długie weekendy to ja lubię i każdy niezależnie już od okoliczności witam z radością i zadowoleniem. Ten ma posmak specyficzny, bo sumie bezkarnie mogą choć myślą naubliżać, tragicznie zagubionym w otchłaniach trującego katolicyzmu.

Więc raz jeszcze Judaszu, chłopie drogi dzięki ci wielkie i żal tylko, że zrobiłeś to za marne, jak legenda głosi, trzydzieści srebrników, bo przecież zażądać mogłeś dużo więcej i być tym samym ustawionym do końca życia. Niestety, po taniości, zupełnie bez głowy, jak nie Żyd za przeproszeniem, sprawę jednak załatwiłeś, wyszedłeś na idiotę, inne Żydy palcem cię pokazywały i w sumie nie wytrzymałeś ciśnienia, co doprowadziło cię do samobójstwa.
Oczywiście chciałbym przy tej okazji zaznaczyć, że w wielkim błędzie są raczej ci, którzy widzą w Judaszu (nota bene o niebo przystojniejszym od swej ofiary), tylko tego, który za kasę wydał ówczesnej bezpiece kumpla swego. Nic podobnego Moi Drodzy. Judasz był bowiem istotną częścią sprytnego bożego knucia, przez niektórych zwanego „planem”.
⚠️ On, ten Judasz znaczy się, gdyby nie „zdradził”, acz w istocie nie o zdradę tu chodziło, to wtedy nie doszłoby do ukrzyżowania tego biednego cieśli uważającego się za kaznodzieję. Nikt by po prostu na niego nie zwrócił uwagi. No, chodzi jakiś taki wariat – mówiono by – coś tam od rzeczy wygaduje, ale mało to takich wariatów wkoło? Walić go! A tak, proszę bardzo, Judasz go wystawił, gościa ukrzyżowali, ktoś go potem ukradł z grobu, niewykluczone, że to ten rolnik przez którego pole żałobnicy do mogiły owego nieszczęśnika zmierzali i cała łzawa historia gotowa! Piętnem swym nawet na nas się odbija i nadal nas terroryzuje. Tak było, proszę bez sensu nie protestować.
Może nawet jest też tak, że to sam cieśla ów znany jako Jezus, poprosił kumpla swojego Judasza, żeby ten go wydał, a może nawet zabił, bo sam nie miał na tyle odwagi, by popełnić samobójstwo, a owa chęć uśmiercenia się, towarzyszyła mu od dłuższego już czasu, co jest absolutnie wytłumaczalne. Ludzie pogrążeni w głębokiej, nieuleczalnej depresji, tak po prostu mają. Ponieważ Judasz nie był jednak rasowym kilerem, wybrał więc opcję mniej drastyczną i wydał kolegę na pastwę wrogów, biorąc za to dla niepoznaki symboliczne honorarium (paru naszych współczesnych jak najbardziej bohaterów, też brało symboliczną kasę za donoszenie na kumpli, wic jesteśmy zapewne w stanie zrozumieć Judasza). A zabił potem się nie dlatego, że dręczyło go sumienie, tylko mając kasę chlał na mur i w pewnym momencie stracił kontrolę nad własnymi odruchami. Znamy takie sytuacje.
Tak to mniej w więcej wszystko wygląda z dzisiejszej perspektywy. Kochani przyjmijcie to do wiadomości, ten Judasz był kimś! Bez niego nie byłoby chrześcijaństwa, papieży, JP2 tym samym by nie było, biskupów, księży, ba, niewykluczone, że nawet Polski mogłoby nie być. Tak, tak…
Jezus zaś w tym wszystkim, w tajemnym planie pana boga i sługi jego uniżonego Judasza Iskarioty, był tylko bardziej lub mniej przypadkową zabawką. Mógł być nią każdy inny nawiedzony, których w tamtych czasach nie brakowało. Więc z tej perspektywy całkowicie obojętnym jest kto na tym krzyżu wisi. Od dziś może nawet wisieć Wojtyła, co przynajmniej Polsce może zostać przyjęte z aplauzem.
Tym którzy potrafią posługiwać się choć trochę logicznym myśleniem te słowa,,przekonują
” Moi Drodzy. Judasz był bowiem istotną częścią sprytnego bożego knucia, przez niektórych zwanego „planem”.
Jeśli zaś Jezusa uznają za ‚syna bożego” i proroka Tym bardziej.,Bo on Jezus wiedział musiał wiedzieć.
I cale swe długie życiem,sprzeciwiałem się i spierałem gdy Judasza nazywano zdrajcą.
Bo be niego caly ten „misterny plan”jaki głoszą od tysiącleci nie udałby się
PolubieniePolubione przez 1 osoba