Nie kupuje tego pomysłu z referendum aborcyjnym w wersji Hołownia/Kosiniak. Wiecie o co chodzi, no nie? Oto spotkało się dwóch samców (nie wiem czy piją, prawdopodobnie tak), którzy doszli do wniosku, że są upoważnieni do tego by decydować co kobieta może a czego nie może i w imieniu kobiet o tym decydować. Dwóch za przeproszeniem chujków: jeden po seminarium duchownym w życiorysie i z dużą wprawą w miętoszeniu biskupich pał, drugi doktor, w sensie lekarz z klauzulą wręcz wypisana na twarzy, zadeklarowany chrześcijanin, ale jak to chrześcijanin obowiązkowo po rozwodzie, przynajmniej pierwszym.
Teraz te dwa proszę was typy, chcą w imieniu kobiet i oczywiście „dla ich dobra” robić referendum, które ma zdecydować czy skrobać się kobiety mogą, czy może niekoniecznie. Ma to niby świadczyć o ich otwartości na los owych kobiet i głębokim zrozumieniu zasad demokracji. Smutne pomarszczone fiuty. Z daleka cuchnie ustawką i manipulacją, tym bardziej, że pan Hołownia jasno deklarował, że gdyby został prezydentem nigdy by nie podpisał ustawy liberalizującej dzisiejsze przepisy aborcyjne. Czyli wiecie z kim macie do czynienia.
Teraz a’propos tego niby referendum, to słyszę, że najpewniej nie będzie tam prostego pytania: Czy jesteś za dopuszczalnością aborcji do 12 tygodnia, plus oczywiście dwie możliwe odpowiedzi – TAK / NIE. Nie, to byłoby za proste, a przy sondażowych tendencjach (prawie 70% na tak) przesądziło by pewnie sprawę niekoniecznie po myśli tych uzdrowicieli polskiej demokracji. Bo oni są tak proaborcyjny jak ja jestem prorosyjski.
Zakładam więc, że ów komunikat o referendum ma być tylko zwykłą przedwyborczą i prymitywną dość ustawką, teoretycznie zwiększającą ich szanse, niczym innym. Nie dajcie się Drogie Panie na to nabrać! To manipulanci!
Więc tego referendum najpewniej nie będzie, wytłumaczą się za chwile jakimś sianem, a jeśli nawet tak by się zdarzyło, to tego wam nie życzę. Nie życzę takiego referendum. Bo z plotek wynika, że to ma być proteza z przesa∂zonym wynikiem, nie żadne tam referendum. W tym projekcie nie ma prostego pytania i jednoznacznej odpowiedzi. Oni proszą ja was zadadzą aż trzy pytania. 1/ Czy jesteś za całkowitym zakazem aborcji 2/ czy jesteś za dopuszczalnością aborcją do 12 tygodnia 3/ czy jesteś za dopuszczalnością aborcji będącej wynikiem gwałtu lub ciężkiej wady płodu. Plus minus tak to będzie sformułowane. I to jest ta pułapka która sprytnie chcą zastawić myśląc, że nikt się nie połapie. Tu nie będzie tak lub nie, tu będą 3 pytania i aż 6 możliwości odpowiedzi. Nie będzie opcji 50% plus jeden, tu wygra opcja, która uzyska zwykłą większość.
Koniecznie trzeba wziąć też pod uwagę jaki jest mniej więcej przekrój ich elektoratu a wtedy łatwiej będzie przewidzieć wynik. Sorry za szczerość, ale z moich obserwacji wynika, że to w większości stare za przeproszeniem baby, milfy bez przyszłości, w wieku dawno postprodukcyjnym, nie aż tak durne żeby głosować na PiS (bo trochę wstyd), ale też niewystarczająco mądre, żeby wyjść poza własne ciasne horyzonty. Na dodatek jeszcze zakochane bez pamięci (jak to milfy) w dwóch robiących za inteligentów samczykach (Kosiniak żeby dodać sobie powagi i pewnie powabu, brodę nawet zapuścił).
No i te za przeproszeniem próchna (lubię te przesadną dosłowność), będą decydować o prawach tych pozostałych, które coś jeszcze mogą i na coś je stać. Ale idźmy jeszcze dalej, bo o prawie kobiet do aborcji będą też, o zgrozo, decydować ich zaczadziali, znudzeni życiem i związkiem mężowie, ich kochankowie (jeśli którąś na takiego stać), przygłuche i złośliwe teściowe, i siedzący pod ich bytem teściowie.
❗️W ogóle przy okazji się zastanawiam, po kiego o prawie do aborcji w imieniu kobiet mają się wypowiadać faceci, no i jak to jest do kurwy nędzy, że o ciupcianiu, rodzeniu, ciąży, aborcji, najwięcej do powiedzenia mają panie i panowie, których ni chuja to nie dotyczy.
Więc dajcie sobie spokój z takimi „referendami” bo po pierwsze dosyć już robienie nas wszystkich w ciula, a po drugie o kant dupy to wasze „referendum” rozbić, bo niezależnie jaki będzie wynik, jak i w jakim celu to zmanipulujecie, kobiety i tak wiedzą swoje, wiedzą gdzie zadzwonić, gdzie jechać i jak to generalnie załatwić. Niestety ciągle jeszcze nie wszystkie, ale po to są rożne fundacje i organizacje pomocowe, żeby je edukować i jak trzeba pomagać, także finansowo. Skoro państwo nie daje szans, stwórzmy sobie te szanse sami. Szymonku, Władku spierdalajcie, grzecznie w imieniu kobiet proszę.
Pełna zgoda!
PolubieniePolubienie