POLITYKA readingLIST

Szwagier zbuduje strzelnice

Strzelnica ma być w każdym powiecie – mówi Czarnek. Bo naszym obowiązkiem jest przygotowywanie się, choć miał zdaje się pewien problem z precyzyjnym i przekonywującym zdefiniowaniem do czego tak naprawdę mamy się przygotować. W każdym razie postulat jest taki, by otworzyć wszystkie dostępne strzelnice, zbudować nowe, rozdać broń, by obronić się w razie czego samemu, powstrzymać napór wroga dopóki, dopóty Błaszczak nie obudzi i nie ściągnie do koszar wszystkich żołnierzy dochodzących do siebie po hucznej imprezie nadania pierwszemu Abramsowi którego gąsienica dotknie polskiej ziemi imienia „Zbrojnej Pały Jana Pawła II”. No tak to mniej więcej brzmi i tak to wygląda.

W istocie rzeczy, trzeba uczciwe przyznać, że Czarnek ma tu sporo racji, kombinuje jak może, choć na niewiele go w sumie stać. Nie mniej jest w tym jego pomyśle pewien racjonalizm, pytanie tylko, czy akurat ten wariant brał pod uwagę.

W zasadzie gdybym nie uważał na słowa, mógłbym napisać tu konkretnie co mam na myśli i co po głowie mi chodzi, ale ponieważ w miarę ostrożnie słowem operuję (tu i ówdzie usiłuje się ostatnie wywrzeć na mnie presję, zaimplementować tak zwany „efekt mrożący”), więc napiszę tylko, że z obawy o bezpieczeństwo Czarnka i jemu podobnych patusów nic więcej nie będą tu sugerował. Łamiąc jednak protokół dodam nieśmiało, że zdolność posługiwania bronią może się wkrótce naprawdę przydać, przynajmniej w niektórych sytuacjach. No, nie zaszkodzi wiedzieć z której strony się to ładuje i gdzie znajduje się spust.

❗️Uważam też, że rozdanie Polakom broni, z powodów powiedzmy higienicznych, byłoby zapewne bardzo ciekawym eksperymentem. Zasuwam już gębę na suwak, żeby nie przeholować.

Na wszelki wypadek apeluję, skoro już przy głosie jestem, by rozszerzyć nieco program oswajania obywateli z bronią, bowiem widzę pilną konieczność nauki obsługi granatnika, poprzedzoną teoretycznym szkoleniem jak odróżnić granatnik od butelki wódki. Ponieważ temat dogłębnie przerobił już komendant Szymczyk, niechaj on będzie kluczowym instruktorem.

Ale ochłońmy nieco, bo na razie pan minister Czarnek poprzestał na deklaracjach. Żadnej strzelnicy nawet tej wirtualnej jeszcze nie wybudowano. Chodzi pewnie o to, że ciągle chyba jest jeszcze zajęty rozdawaniem willi i finansowaniem kumpli i kumpli swoich kumpli. Ale jak wszystko już rozda i zdefrauduje, no to może wtedy zacznie te strzelnice stawiać, a szwagier przy tym suto zarobi. Chyba się nie mylę, co nie?

Nie muszę też przypominać, że w całym tym programie chodzi tylko i wyłącznie o nasze bezpieczeństwo, a nie pana ministra. On może się czuć bezpiecznie, bo niezależnie od tego kto go zaatakuje, czy swój czy niezdefiniowany obcy, jego chroni sam pan Jezus! Naprawdę tak sądzi, po wielokroć to mówił publicznie. Ma więc wyjebane na wszystko, choć jest też taka ewentualność, że to Jezus może mieć wyjebane na Czarnka i jemu podobnych. Zdaje się, że pojął to nawet Ziobro, który na wszelki wypadek nosi Glocka, bo on Żydom raczej nie ufa. Hasło „Jezu ufam tobie” traktuje z należną rezerwą. Pożyjemy, zobaczymy jak to będzie.

Oczywiście biorąc pod uwagę napuchniętą już nieco sytuację, za czas jakiś program strzelnice w każdym powiecie da się pewnie zamienić na program więzienie w każdym powiecie. Nie muszą być one luksusowe, wystarczy beton, plastikowe wiadro i dobrze zakratowane świetliki. Okna to zbędny luksus. Mam wielu znajomych, którzy deklarują chęć wstąpienia do plutonów wartowniczych, oraz tych do zadań specjalnych.

3 komentarze dotyczące “Szwagier zbuduje strzelnice

  1. sugadaddy

    Bo nam się marzy bycie jak wielki brat za oceanem – a jest to kraina kościołów, więzień i baz wojskowych. A byle biały śmieć ma w domu arsenał broni palnej.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Heretyk46

    Zlikwidować fundusz kościelny naukę za friko w salkach parafialnych i stworzyć na powrót obowiązkową służbę w wojsku ,minimum 11m-cy chłop i 9 m-cy dziewczyny jak Izraelu. .Może skończą się marsze nazistów i kiboli.

    Polubienie

    • mam niechęć do armii w jakiejkolwiek postaci, tym samym zdecydowaną niechęć do jakiejkolwiek służby wojskowej, zwłaszcza obowiązkowej. Sa lepsze formy spędzania czasu.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: